O, bardzo lubię Cię czytać in general, jak widzę, że coś Ty, to się troszkę uśmiecham i liczę gdzieś podświadomościowo, że będzie babsko, zabawnie, w niby lekkich tematach jednak jakaś roztargniona głębia i celowość się ostanie. I tak jest, to ja kontent, no bo co. : )
Ritha, jak się odrodzi to pozamiatasz i będziesz błyszczeć jak jaki diament. Do tego, tak zauważam, że Ty się coś jakby znasz na przecinkach, co Ci szczerze gratuluję i podziwiam z kokonu nieznania się.
Nie napiszę że to ciężka praca bo czasem sekretarka w złych kręgach się obraca (mam na myśli że nie wszystko idzie nam tak jak się nam wymyśli ) Każda praca jest trudna ale to od nas zależy czy jest dla nas nudna :) No wiadomo co ci daję twój tekst jak zwykle zadziwiać mnie nie przestaje (w sumie spodziewam się wiersza kolejnego oczywiście twego ) :)
W bardzo fajny sposób „Dzień z życia sekretarki” został opisany. Podoba mi się również Twój styl, jest taki rzeczywisty, czyta się bardzo przyjemnie. Za treść 5 :)
Lekkie pióro i styl sprawiający, że miło się czyta. Kawa w porządku, papierosy rzuciłbym w pierony, wtedy może nawet na lepszą kawę bez przeceny wystarczyłoby, albo (w skali roku) na parę dni wakacji w miłych okolicznościach przyrody. Od dzisiaj będę inaczej patrzył na sekretarkę w mojej pracy, która codziennie musi ujarzmiać neardentalczyka (tzn. szefa wszystkich szefów) i ogarniać podobną przestrzeń, jak opisana wyżej. A jest taka miła, chodzący anioł, nawet muchy by nie skrzywdziła. Jak ona te wszystkie burze i napory znosi, tego nie wiem. Może to ta kawa, a może coś jeszcze? Miejmy większy szacunek dla sekretarek!
Mi się miło czyta o tym, że komuś się miło czyta to, co mi się miło pisze. :P Witam Mieszkańca w mych skromnych progach i dziękuję, żeś zostawił ślad swojej obecności. :)
Taaa... rzucam rzucam, historia rzucania mojego palenia to jest never ending story, czyli bardzo długie zasłony, czy coś xP W każdym razie, dobrze podsumowałeś, trzeba mieć szacunek do sekretarek, bo sekretariat to jest front i okopy jednocześnie :) Pozdrawiam
O tak samo życie. Ale sekretarki są różne: do roboty i do ozdoby. Trzeba wiedzieć jak szefa urobić. Dobra sekretarka to dzisiaj skarb. Pozdrawiam no i oczywiście 5
Karola przesyłam Ci wieeeelkiego, wirtualnego buziola :* Dziękuję :) Tyle pochwał, że czuję jakiś nadchodzący opierdziel, w przyrodzie zawsze jest równowaga :D
Komentarze (21)
Taaa... rzucam rzucam, historia rzucania mojego palenia to jest never ending story, czyli bardzo długie zasłony, czy coś xP W każdym razie, dobrze podsumowałeś, trzeba mieć szacunek do sekretarek, bo sekretariat to jest front i okopy jednocześnie :) Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania