Dziewczyna z piłką - Rozdział 1
Dotychczas myślałam, że spełnianie się marzeń to bajki, jakie wymyślamy sami sobie, żeby mieć jakąś motywację w życiu. Ostatnio przekonałam się, że spełniają się naprawdę. Kiedyś nawet nie myślałam o tym, że nadaję się do piłki nożnej. Dzisiaj jednak rozpoczynam nowe życie - stare zostawiam za sobą. Przyjechałam do Dortmundu, do mojego starszego brata, zostawiając moich przyjaciół i przeszłość za plecami. Teraz liczy się to, co będzie.
Więc... witaj Dortmundzie! Już pół dnia siedzę na tym durnym lotnisku. Boże, mam nadzieję, że Marco zaraz po mnie przyjedzie, bo zwariuję! Wszyscy się tak dziwnie gapią. Siedząc tak, zauważyłam znaną mi sylwetkę. Wpatrując się, zobaczyłam że to mój kochany braciszek. Przywitałam się z nim, wziął moje rzeczy i kierowaliśmy się do samochodu. Jadąc, nie rozmawialiśmy dużo, ponieważ zachwycałam się widokiem za szybą. Po przyjeździe do jego domu, wysiadłam z auta i nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Była to piękna willa na obrzeżach. Przepuścił mnie w progu tym samym wpuszczając do domu .
- Więc, witaj w nowym domu, siostrzyczko - odparł, wpuszczając mnie do środka.
- Tu jest pięknie! - zachwyciłam się, ale nie wiedziałam że najlepsze dopiero przede mną. - O mój boże! Masz basen!
- No tak. - Uśmiechnął się. - Myślałaś, że co?
- Nawet nie wiesz jak ci zazdroszczę. Jesteś najlepszym bratem!
- No wiesz, nie każdy ma brata piłkarza.
Nastała niezręczna cisza.
- Chcesz coś zjeść? - zapytał.
- Nie, dzięki - odparłam rozglądając się dookoła.
- Chodź pokaże ci gdzie będziesz spać - powiedział zabierając moje rzeczy .
Idąc na górę skręciliśmy do jednego z pokoi.
- Od dzisiaj to twój pokój - powiedział.
Wchodząc do środka nie dowierzałam własnym oczom, że od dzisiaj będę mieszkać w tym pokoju .
- Dziękuję - powiedziałam, przytulając się do brata.
- Nie ma za co mała - odparł - Jak będziesz czegoś potrzebować to jestem na dole - powiedział, wychodząc z pomieszczenia.
Gdy zostałam już sama w pokoju, rozpakowałam rzeczy w garderobie. Po zakończonej pracy podeszłam do łóżka, zabrałam telefon i zeszłam na dół, gdzie był mój brat. Podchodząc bliżej, usiadłam w salonie dalej przyglądając się.
- Veronic, zostaniesz na chwile sama w domu?- zapytał, idąc w stronę korytarza.
- No dobrze - odparłam, siadając wygodnie na kanapie - A gdzie jedziesz? - zapytałam na odchodne.
- Muszę jechać na chwile do... - odparł, zamykając drzwi. Już nie dokończył, tylko wyszedł z domu. Siedząc, po dłuższej chwili nie zauważyłam, kiedy mój brat powrócił do domu.
- Już wróciłeś, nie zauważyłam cię.
- No wiesz, musiałem - odparł. - Bo nie zostawię mojej małej siostrzyczki bez opieki - zaśmiał się, targając mi włosy .
- Mała to jest twoja pała, ale ja jestem niska - odgryzłam się mu.
- Oj, nie bądź taka mądra - zaśmiał się.
- Będę, ktoś w końcu musi - odparłam.
On nic nie odpowiedział, tylko wziął telefon i zaczął pisać do kogoś. Potem odłożył urządzenie i patrzył na mnie bez żadnych słów.
- Braciszku, czy jestem gdzieś brudna, że tak się patrzysz? - Uśmiechnęłam się w jego stronę.
- Nie no coś ty, tylko z takiej pyskatej blondynki wyrosła moja śliczna siostrzyczka - odparł, udając, że niby mu łezka pociekła. Po dłuższym przyglądaniu się sobie nawzajem postanowiłam pójść na górę .
- Przepraszam, ale jestem trochę śpiąca. Dobranoc .
- Dobranoc, skrzacie - powiedział, gdy już byłam na schodach.
- Nie jestem skrzatem - zaśmiałam się.
- Oj jesteś i zmykaj już, a nie - powiedział, śmiejąc się na dole.
Powędrowałam na górę, przebrałam się i leżąc na łóżku wspominałam, że parę godzin temu byłam jeszcze w Berlinie, a teraz jestem tutaj.
Retrospekcja
Mój wzrok przeniósł się na koszulkę z numerem "19", która wisiała na ścianie. To była koszulka, w której grałam na zawodach. Dzięki niej jestem tu, gdzie jestem. Robiąc to, co kocham.
Wracając do teraźniejszości, przewróciłam się na drugi bok, zamykając oczy, aby zasnąć. Nie zajęło mi to długo i już spałam.
Komentarze (9)
Powtórzenia „pokoju”
„Podchodząc bliżej, usiadłam w salonie dalej przyglądając się.” — czemu?
„Siedząc, po dłuższej chwili nie zauważyłam, kiedy mój brat powrócił do domu.” — jakoś to nie pasuje. Ja bym troszeczkę zmienił: Siedząc przez dłuższą chwile, zajętą swoimi myślami nawet nie zauważyłam, kiedy mój brat powrócił do domu. Albo porostu: Siedząc przez dłuższą chwile, nawet nie zauważyłam, kiedy mój brat powrócił do domu.
Dziwnie wygląda słowo „retrospekcja”. Zamiast niego można by wykorzystać, że bohaterka zasnęła i wtedy przyśniłyby się jej wspomnienia z przeszłości.
Ogólnie tekst ciekawy, styl dobry, dialogi też dobre.
marzenia są po to by je realizować
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania