echolalia międzymiastowa
nie da się złożyć słów przed snem
w kostkę na górze swoje
lewo prawo dziargane oczka
po repasacji podwójnego klina
w jesiennych cofkach
więc uczmy się czytać
nie rezygnując ze szlaczków
próbując żłobić
w nabiegu słońca na ułomność kursyw
wypłukiwać ludzi ze złotych myśli
i tego co w podstawionym korycie rzeki
Następne części: Echolalia
Komentarze (1)
No trudno. Już to chyba tak zostanie, że przyłażę do Twoich tekstów z ekscytacją dziecka rzucającego się na zagadkę :-)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania