eeee pszeprrrrraszau szy moge?
po alkoholu drętwieją mi usta
to muszę zacząć całować
i tak po prostu podchodzę do ciebie stukam w ramię
eeeee przepraszam czy mogę? nie czekam na odpowiedź
i odchodzę
bo w sumie za mało wypiłam wstydzę się
cześć
no to jeszcze troszkę piję idę zapalić
ale coś mi tam jest nie tak
jakby mnie na wymioty czy coś
więc idę do łazienki czy na zewnątrz
wracam
eeee pszeprrrrraszau szy moge?
patrzy ktoś na mnie jak na idiotkę ale po chwili mówi że no spoko
a ja
ale psze pana ja psze chwilom rzygałau
tak w myślach powiedziałam
pocałowałam i mówię że dzięki
a on hola hola laska a ty gdzie idziesz
a do domu
narobiłaś mi nadziei na coś więcej
tak?
tak
tak?
tak
kurwa
co?
no to idziemy do wyra
on tak poszedł przede mną a ja uciekłam albo zasnęłam
bo przecież chciałam tylko pocałować
przed chwilą rzygałam idę do domu
_____________________
A tak, płynie z tego morał. :D
Komentarze (25)
w końcu jakiś wiersz dotarł do mnie w stu procentach
Ale dziękuję bardzo bardzo
Też bym uciekła, pchać do łóżka z odruchem wymiotnym nie warto, ale chwila. Po alkoholu już jedno w sumie. Po "palenie zabija" tym bardziej. Bo w sumie wszystko to wymówki do "cześć", a cześć i tak finał skończy w sedesie.
Przykre to, ale morał z tego taki, wikingu. Ześ przeprosił za nic, a trzeba było go w krzaki, na trzeźwo. Jeszcze by podziękował.
Jedno, wszystko jedno, ale jakoś teraz nie. I na trzeźwo pewnie te krzaki by wyszły, ale nie było na trzeźwo :c w każdym razie, dziękuję :*
Nie że to źle, ale trochę szkoda - dla mnie jako czytelnika, że jest tak coraz
bardziej, bardziej i bardziej oderwana ode mnie.
Coraz silniej czuję przy niej kołowrót we łbie, takie ''ale o co teraz chodzi?'', staje się dla mnie zagadką, jakimś odpływającym daleko statkiem. Albo przypływającym z miejsc, których nie znam.
Jest miejscami bardzo nieprzyjemna - może dlatego, że wciąż się próbuję bardzo identyfikować, a już nie mogę, nie potrafię.
Nie brak jej jednak tego, że wbija mocno w jakąś emocję, a sztuka ma to do siebie, że wywołuje silne odczucia, niekoniecznie też dobre.
Dostrzegam; patrząc na starsze Twoje rzeczy, później na nowsze, że nastał zupełny brak opisowości i nagość emocji, sytuacji, bez upiększania językiem, bez opowiadania kwiatami, pewna brutalizacja bodźców.
Ten wiersz jest dla mnie kompletnie niezrozumiały,
''Po alkoholu już jedno w sumie. '' - dziwna opinia, nie zgodzę się po całośći, chociaż może nie wiem o czym mówię, bo jeśli piję to do momentu, gdy cały czas zachowuję swój sassy poziom :DDDD, więc nie wiem co po przekroczeniu pewnego momentu najebania, bo go
nie
przekraczam.
Wybacz, że mnie mniej w komentarzach, Ren, ale po prostu mniej mnie jakkolwiek odnajdującej jeszcze mnie w Twojej twórczości, przy czym to, że się nie odnajduję już w niczym ni cholery nie znaczy, że nie cenię Cię artystycznie.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania