Miałoby być trzynaście w zamiarach....
Widziałem już ptaki trzymające w dzióbkach jakieś projekty gniazdowania.
Warto spojrzeć na te dziwadła smigłej natury, cyklicznej pomimo tego, co im zrobiliśmy :) pzdr
Epikryza z życia takie epitafium. Pięknie o przemijaniu poprzez pory roku. Ciągła chęć życia pomimo upływającego czasu, starzenia się, wybryki młodości - lato, ich konsekwencje, próby ochronne szczepienia przed popełnianymi błędami. Wspomnienia tak silne bliskości kogoś kto odszedł, chęć zwrócenia tamtych chwil, dziecięcych marzeń, beztroskich zabaw, nie skruszy kry, kra będzie krą trwałą pokrywą zimną, nie chroni jak ptasi puch, zabiera na zawsze i chowa pod twardą skorupą. Ta pisklęcia chcec jest zbyt słaba, puch znikł, wyrosły pióra, wypadły pióra, przykryła ciało kra.
Kiedy medyczna nieubłagalność krzepnie szokiem i przychodzi wyciszająca akceptacja, wtedy... wtedy łączysz to z pędem przyspieszającego nagle świata. Dostrzegasz rzeczy dotychczas niedostrzegalne, analizujesz hipotetycznie wszelkie (ważniejsze) podjęte dotychczas decyzje, być może zastanawiając się, jakiej potrzeba bazy wieloświatów, by wypełnić decyzyjnymi odnogami wszystkie możliwości.
A o tym dopiero pierwsza zwrotka.
Powiem tak. Spierdzielam, bo jeśli zacznę myśleć, to tekst mnie ściagnie, jak dychę z lady. Już mnie - wybacz za takie słowo w takim miejscu - dokumentnie rozpierdala.
Piszesz o sobie... nie uciekniesz.
Spoko, absencja usprawiedliwiona:)
Boże, jaki wartościowy komentarz. Chce się żyć.
Dziękuję - to za mało.Uzależniłam się (może to w jakimś stopniu wyrazi łączność)
Wrotycz, eh, no. Wrócić, pewnie wrócę, ale muszę przegrupować dzban. W tej chwili to cuś jak Bilbo Baggins noszcy mithrilową kolczugę. Ciężko się przebić, ale jak już przejdzie, to pod spodem samo łatwo rozrywalne mięso. No i właśnie lepiej, żeby mnie dziś (choć dziś, to już jutro w sumie) nie haratało.
bardzo mi się podoba. a tak poza tym... przypomniałem sobie, że istnieje zespół Happysad. Choć byłem na ich koncercie w 2009, zapomniałem, że są. na świecie. wśród żywych,w dodatku z gitarami w rękach. https://www.youtube.com/watch?v=iyGrLAZwDMg
Wrotycz→Specjalnie nie zerkłem na komentarze.
Możesz się śmiać, ale odniosłem dziwne wrażenie, że w sumie czymś najbardziej pewnym jest to, co w pierwszej zwrotce.
Z ''kry'' nigdy nie będzie ''puchu'' Trza nam czekać na 'roztopy''. I nie ma takiej ''opaski uciskowej'' co by ''udusiła mrok''.
''Prosta linia'' nad nami wisi. Może kiedyś znowu zostanie ''pofalowana''.
Tak subiektywka ma. Pozdrawiam.
Kurdę... no przecież, że wiersz mi się podoba. Ale myślałem, że to jasne:))
Pozdrawiam *****
Dzięki, DeDo:) Czyli depresyjnie. Nie lubię roztopów, lód lepszy.
A pewność nawet z trudem dotyczy przeszłości, a co dopiero mówić o jutrze?
Ciekawy komentarz, zobaczyć odbiór cudzymi oczami - bezcenne. Żadna papierowa publikacja tego nie da, nawet w milionowym nakładzie ze złotymi napisami na okładce.
Pozdrawiam:)
Wrotyś miałam przypełzać wcześniej, no ale.. jestem dopiero teraz. Czytajac Twoje wiersze, zawsze onieśmiela mnie ich mądrość i niepowtarzalność. To jak bardzo są dobre. Uwielbiammmm Twoja twórczość. Ale to już wiesz. Mogłabym się pobawić w interpretacje. A więc co mi się widzi czytając ten wiersz. Lato kojarzy się z ciepłem i dobrem. Myślimy, że będzie lepiej, że słońce roztopi wszystkie nasze błędy, zmyje grzechy. No i okazuje się, że nawet kiedy jest pięknie miło, kiedy wszyscy się śmieją, cieszą na nowe, lepsze chwilę to my wciąż musimy się mierzyć ze swoimi lękami. Że one nigdy nie zniknął, tak poprostu. Że dni uplywaja, pory roku się zmieniają a my wciąż tkwimy w lodzie. Ostatnie dwa wersy - mistrzostwo. Nie można wszystkiego zmienić. Nawet kiedy próbujemy, z całych sił, to nie zawsze, i nie wszystko, zależy od nas. Takie tam moje przemyślenia. Jakby co to zawsze tą interpretacje mogę usprawiedliwić późną porą i ostatnio rozstrojoną głową. Ale to jest piekny wiersz. I tak naprawdę tylko to chciałam Ci powiedzieć, ale zawsze jak głupia się rozgadam no i. Ach uciekam już i pozdrawiam cieplutko :)
Mia, dokładnie. Świetna interpretacja, dziewczyno - " Nie można wszystkiego zmienić. "
Bardzo, bardzo dziękuję za obecność i refleksje.
Za podbudowywanie mej pisaniny - serdeczności, uśmiech i uściski.
:))) Wszystkiego dobrego, Mia.
Jakie to jest przecudowne rytmem.
Tak z gracją pobłyskujące rymem, takim, aaach, takim jak najdroższa biżuteria, ale taka.. delikatna, o ktorej poznasz, ze najlepsza tylko, jak sie znasz. Dyskretna, nie musząca byc wielką i ostentacyjną, bo wie, ze wtedy bylaby kiczowatą.
Ja sie nie znam na drogiej biżuterii.
Ale tak mi przyszlo do glowy, tak "widze" Twoj rytm, rym, i melodyjnosc. Jak jakies subtelne kolczyki, blyszczace za grubą gablotą mojego debilizmu, na ktore nigdy nie bedzie mnie stac.
Zwróciłem uwagę na komentarze i luźna sugestia odn. kierunku na utwór instrumentalno-wokalny, nie była bez wpływu, taki sobie wyobraziłem i stwierdzam, że byłby niezły - klimat według mnie jaki, by mu nadać pasujący, to kierunek na mroczniejszy "Kult" z kiedyś. Daję pięć wyobraziłem go sobie z muzyką no i to zaważa, że bez zastrzeżeń i wątpliwości trafnie.
Se wróciłem stricte ciekawostkowo. W sensie, jakie będę miał odczucia na biegunowej zmienności odczuwania? - zadałem nieme pytanie lustrzanemu odbiciu własnej durnej gęby
No i... No i spierdzielam bo ściąga kotwiczą siłą na dno (niekoniecznie) morza, a chwilowo jeszcze się nie otrzaskałem zwłok z poprzedniego mułu.
Twój utwór (dla mnie) to jedna z tych rzeczy, na którą naukowcy w długich, białych i zapewne przybrudzonych kitlo-fartuszkach, mówią: Nooo, widzimy efekt, ale ten... nie mamy, kur..., pojęcia.
No więc ja też chyba nie chcę mieć pojęcia.
Wiersz czy co to tam jest, klepie z siłą dwóch efedryn + przedtreningówy opartej na geranium (czytaj: bardzo mocno).
I to tyle na tera.
Ciaox.
*sorry za spam, ale* - dziwne, Kala, że wchodząc w Twój profil stąd, widać tylko dwa komenty i zero publikacji, ale gdy wchodzę przez obserwowany, to... Hmmm
Widzę, że mój żarto/eksperyment nieco wymknął się spod kontroli.
To ja stworzyłem w Prima Aprilis konto "KaƖaallisut" pisane przez duże "K".
Utworzenie tego konta miało być częścią trochę większego "przedstawienia" dla oryginalnej kali, ale zbyt szybko zostałem rozszyfrowany, by to miało sens. Więc żart się nie udał, niesmak pozostał.
W sumie samą zainteresowaną poinformowałem o tym od razu następnego dnia, ale teraz pod wpływem rozmów o różnych spiskach, zdradach i targowicach pomyślałem sobie, że inni użytkownicy tego forum też mogliby poczuć się urażeni moją nieczystą zagrywką, a nawet zagrożeni, że tu jakieś multikonta grasują (pewnie grasują). No dopadły - nawet mnie, człowieka pozbawionego zasad i moralnego zgniłka - wyrzuty sumienia. A może to po prostu niestrawność albo zgaga... w sumie nie wiem, bo wyrzuty sumienia odczuwam tak upiornie rzadko, że już zapomniałem jak to się je odczuwa - żołądkiem, dwunastnicą czy może wątrobą.
Stąd przepraszam serdecznie Mariana, Wrotycz, Canalusa, Rithę i wszystkich innych, którzy mogli poczuć się zniesmaczeni czy choćby w jakiś sposób odczuć dyskomfort. Posypuję głowę popiołem, ale biczować się nie będę - mam nadzieję, że przyjmiecie tę nieco hardą formę przeprosin.
By być zupełnie szczerym (choć to niezgodne z moją naturą hipokryty) nadmienię tu tylko, że mam jeszcze jedno konto, które utworzyłem w innym - czysto eksperymentalnym celu, nie jest ono mimikrą żadnego z istniejących kont - i kiedyś, gdy eksperyment zakończę, wyjawię o jakie konto chodzi i jaki był tego cel.
No i żeby nie było - to konto to nie Bogumił - podejrzewam, że Bogumił to konto innego żartownisia (ta hipoteza natchnęła mnie do tego typu eksperymentów).
Dyskomfortu nie poczułam, raczej niezdrową ciekawość. Jeżeli Llisut została poinformowana od razu - to ranga przewiny mniejsza.
Dobrze, że kolejne 'przedstawienie' nie jest już mimikrą żadnego usera, a jedynie jakiejś strony Twojej osobowości. Taa... naukowiec mentalnego trutnia do roju wpuścił. Nieładnie, nieetycznie Panie.
Podejrzewam, że zabraknie Ci odwagi do dekonspiracji.
Opowi to ciekawe miejsce.
Wrotycz sam siebie o taki brak odwagi podejrzewam. Zresztą tu nie tylko o odwagę chodzi. W końcu bycie w trójcy, nawet niektórym bogom pasuje. Nieraz w świecie realnym żałowałem, że nie posiadłem umiejętności bilokacji, tutaj mając dwa wcielenia (a może więcej, jak Wisznu ;-) ) czuję się z tym całkiem komfortowo, eksplorując różne oblicza, różne maski i różne meandry mojej osobowości.
Ogólnie skoro wszystko w tonacji żartu, to spox, ale nerwówka wynikała z faktu, że tu przez ostatnie miesiące działy się cuda na kiju i alterkoncicha latały dziesiątkami. Stąd delikatna alergia, ale no.
Canulas Ja sobie co do tego alterkonta narzuciłem pewne samoograniczenia i staram się tu bydła nie robić. Jak to mi wychodzi, ocenicie sami, jeśli się zdobędę kiedyś na odwagę i je ujawnię :)
Komentarze (47)
Widziałem już ptaki trzymające w dzióbkach jakieś projekty gniazdowania.
Warto spojrzeć na te dziwadła smigłej natury, cyklicznej pomimo tego, co im zrobiliśmy :) pzdr
Ale ładny i wnikliwy komentarz do sytuacji, ślicznie dziękuję, Freya.
To renga, ale co moje w niej, a co czyjeś nie wskażę:)
Pozdrawiam:)
A o tym dopiero pierwsza zwrotka.
Powiem tak. Spierdzielam, bo jeśli zacznę myśleć, to tekst mnie ściagnie, jak dychę z lady. Już mnie - wybacz za takie słowo w takim miejscu - dokumentnie rozpierdala.
Spoko, absencja usprawiedliwiona:)
Boże, jaki wartościowy komentarz. Chce się żyć.
Dziękuję - to za mało.Uzależniłam się (może to w jakimś stopniu wyrazi łączność)
Powinnam chyba w cudzysłowie pod "jest naznaczony" dopisać: - Nieokiełznany milowy las, nieokrzesany majowy wiatr, nieopisany pierwiastek nieład :)
Możesz się śmiać, ale odniosłem dziwne wrażenie, że w sumie czymś najbardziej pewnym jest to, co w pierwszej zwrotce.
Z ''kry'' nigdy nie będzie ''puchu'' Trza nam czekać na 'roztopy''. I nie ma takiej ''opaski uciskowej'' co by ''udusiła mrok''.
''Prosta linia'' nad nami wisi. Może kiedyś znowu zostanie ''pofalowana''.
Tak subiektywka ma. Pozdrawiam.
Kurdę... no przecież, że wiersz mi się podoba. Ale myślałem, że to jasne:))
Pozdrawiam *****
A pewność nawet z trudem dotyczy przeszłości, a co dopiero mówić o jutrze?
Ciekawy komentarz, zobaczyć odbiór cudzymi oczami - bezcenne. Żadna papierowa publikacja tego nie da, nawet w milionowym nakładzie ze złotymi napisami na okładce.
Pozdrawiam:)
Bardzo, bardzo dziękuję za obecność i refleksje.
Za podbudowywanie mej pisaniny - serdeczności, uśmiech i uściski.
:))) Wszystkiego dobrego, Mia.
Tak z gracją pobłyskujące rymem, takim, aaach, takim jak najdroższa biżuteria, ale taka.. delikatna, o ktorej poznasz, ze najlepsza tylko, jak sie znasz. Dyskretna, nie musząca byc wielką i ostentacyjną, bo wie, ze wtedy bylaby kiczowatą.
Ja sie nie znam na drogiej biżuterii.
Ale tak mi przyszlo do glowy, tak "widze" Twoj rytm, rym, i melodyjnosc. Jak jakies subtelne kolczyki, blyszczace za grubą gablotą mojego debilizmu, na ktore nigdy nie bedzie mnie stac.
Dzięki śliczne, moja ulubiona Autorko.
Pozdrawiam.
Dzięki za wizytę i ocenę.
Pozdrawiam:)
No i... No i spierdzielam bo ściąga kotwiczą siłą na dno (niekoniecznie) morza, a chwilowo jeszcze się nie otrzaskałem zwłok z poprzedniego mułu.
Twój utwór (dla mnie) to jedna z tych rzeczy, na którą naukowcy w długich, białych i zapewne przybrudzonych kitlo-fartuszkach, mówią: Nooo, widzimy efekt, ale ten... nie mamy, kur..., pojęcia.
No więc ja też chyba nie chcę mieć pojęcia.
Wiersz czy co to tam jest, klepie z siłą dwóch efedryn + przedtreningówy opartej na geranium (czytaj: bardzo mocno).
I to tyle na tera.
Ciaox.
No sorry, że na dno, może wykasować więc?
Przesympatyczny koment, choć geranium kojarzy się z geriatrią :))))
Oj, tam, droczę się i nadymam dumą:)
OŚWIADCZENIE:
Widzę, że mój żarto/eksperyment nieco wymknął się spod kontroli.
To ja stworzyłem w Prima Aprilis konto "KaƖaallisut" pisane przez duże "K".
Utworzenie tego konta miało być częścią trochę większego "przedstawienia" dla oryginalnej kali, ale zbyt szybko zostałem rozszyfrowany, by to miało sens. Więc żart się nie udał, niesmak pozostał.
W sumie samą zainteresowaną poinformowałem o tym od razu następnego dnia, ale teraz pod wpływem rozmów o różnych spiskach, zdradach i targowicach pomyślałem sobie, że inni użytkownicy tego forum też mogliby poczuć się urażeni moją nieczystą zagrywką, a nawet zagrożeni, że tu jakieś multikonta grasują (pewnie grasują). No dopadły - nawet mnie, człowieka pozbawionego zasad i moralnego zgniłka - wyrzuty sumienia. A może to po prostu niestrawność albo zgaga... w sumie nie wiem, bo wyrzuty sumienia odczuwam tak upiornie rzadko, że już zapomniałem jak to się je odczuwa - żołądkiem, dwunastnicą czy może wątrobą.
Stąd przepraszam serdecznie Mariana, Wrotycz, Canalusa, Rithę i wszystkich innych, którzy mogli poczuć się zniesmaczeni czy choćby w jakiś sposób odczuć dyskomfort. Posypuję głowę popiołem, ale biczować się nie będę - mam nadzieję, że przyjmiecie tę nieco hardą formę przeprosin.
By być zupełnie szczerym (choć to niezgodne z moją naturą hipokryty) nadmienię tu tylko, że mam jeszcze jedno konto, które utworzyłem w innym - czysto eksperymentalnym celu, nie jest ono mimikrą żadnego z istniejących kont - i kiedyś, gdy eksperyment zakończę, wyjawię o jakie konto chodzi i jaki był tego cel.
No i żeby nie było - to konto to nie Bogumił - podejrzewam, że Bogumił to konto innego żartownisia (ta hipoteza natchnęła mnie do tego typu eksperymentów).
Pozdrawiam serdecznie
Dobrze, że kolejne 'przedstawienie' nie jest już mimikrą żadnego usera, a jedynie jakiejś strony Twojej osobowości. Taa... naukowiec mentalnego trutnia do roju wpuścił. Nieładnie, nieetycznie Panie.
Podejrzewam, że zabraknie Ci odwagi do dekonspiracji.
Opowi to ciekawe miejsce.
Pozdrawiam Wszystkich:)
Dziękuję.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania