Greta Thunberg miała zaledwie 15 lat, a zrobiła więcej dla świata aniżeli wszyscy politycy razem wzięci i to pomimo zespołu Aspergera, który u niej zdiagnozowano we wczesnym wieku.
To, że ktoś skończył pięćdziesiątkę, nie znaczy, że ma poukładane w głowie, raczej wprost przeciwnie — możliwość podejmowania słusznych decyzji maleje z upływem lat.
A cóż dobrego zrobiła dla świata ta histeryczka swoim wyreżyserowanym przez starych lewackich zgredów przedstawieniem? Gdyby tak zgodnie z lewacką doktryną popełniła harakiri, żeby nie zostawiać śladu węglowego, może jeszcze bym te zasługi docenił.
Narrator możesz podać jak żyje Greta, by świat był rajem. Przyłączę się chętnie?. A tak na poważnie, to co robimy, by nie niszczyć środowiska? Przenosimy produkcję do Chin, czy też innych biedniejszych państw, gdzie jest większa energochłonność. Wywozimy śmieci do biednych państw, gdzie nie obchodzi nas, co się z nimi robi. Produkujemy coraz więcej jednorazowych produktów, by... Sam nie wiem czemu. A jak tam światowa emisja CO2? Rośnie niestety. A jak produkujemy żywność? Bez ton sztucznych nawozów nie urośnie. No i ten nieszczęsny plastik pływający w oceanach. Jeszcze kilkanaście lat walki i w końcu się uda.
Jedyna droga to mniej produkować, mniej się przemieszczać, tylko kto się zgodzi? Z pewnością nie bogaci, bo im się należy, dlatego będą walczyć o klimat. Będą kupować nowe, bardziej ekologiczne produkty (wyrzucając stare) i podróżować samolotami tam, gdzie się ceni ekologiczne podejście. Bez końca będą walczyć koncerny międzynarodowe, produkując tam, gdzie mniejsze wymogi. Co ważne w mediach pouczą biedaka, by nie palił węglem, a to często ich jedyny istotny wkład w emisję CO2. Kupuje używane rzeczy, a jedzenie wyprodukuje bez nawzów na działce. Ale on będzie winny i jemu podobni.
Pozdr
Józef Kemilk obawiam się, że Narrator nie potrafi oddzielić propagandy od rzeczywistości i myśli, że dziewucha wygaduje jakieś prawdy objawione. Bolszewicy już przerabiali te klocki lansując Pawkę Morozowa. Oni lubią wykorzystywać szurniętych małolatów do propagandy, bo w mało odpornych umysłach taki przekaz szerzy duże spustoszenia.
Posłużyłem się przykładem Grety Thunberg w kontekście niniejszego artykułu, którego autor sugeruje jakoby osoby w wieku 16 lat nie miały wystarczającej wiedzy, żeby podjąć decyzję na kogo głosować. Oczywiście pokonanie Atlantyku na pokładzie luksusowego jachtu pomoże środowisku tyle, co umarłemu kadzidło, bo żeby wyprodukować drogi jacht trzeba środowisko niszczyć, nie uzdrawiać.
Zgadzam się, że jedyną drogą ratowania środowiska jest żyć oszczędnie: mniej kupować, naprawiać stare rzeczy (tak jak kiedyś), przerabiać odpady organiczne na kompost. Wybór każdy musi podjąć sam. U mnie w domu wszystko chodzi na ogniwa słoneczne, łapię deszczówkę do zbiorników i używam jej do spłukiwania nieczystości i podlewania ogrodu, staram się, o ile to możliwe, jeździć rowerem lub pociągiem elektrycznym. Nie piję,nie palę, nie chodzę do burdelu ani kasyna, nie kupuję biżuterii, nie obżeram się w bufetach gigantycznych cruiserów, wakacje spędzam w namiocie; gdyby wszyscy żyli tak jak ja, państwo zbankrutowałoby w ciągu roku.
Należę do mniejszości, ponieważ system kapitalistyczny jest napędzany zachłannością; żadna firma nie chce zatrudniać oszczędnych, skromnych ludzi, którzy będą mieć moralne opory w okradaniu konkurenta i robieniu przekrętów na korzyść interesariuszy. Dobry pracownik to taki, który stanie na głowie, żeby tylko dostać podwyżkę, żeby więcej zarabiać, więcej kupować i zanieczyszczać, bo wówczas czuje się silny i ważny. Zbuduje sobie piękny dom w idyllicznym otoczeniu, a to że gdzieś indziej zanieczyszczą wodę, wytrują ryby, wykarczują lasy, to już nie jego problem. Ale nie na długo, bo Ziemia to system naczyń połączonych i prędzej czy później nędza zapuka w jego drzwi: nie może być tak, że po jednej stronie ulicy stoją wielomilionowe wille, a po drugiej ciasne klatki, gdzie w jednym pokoju gnieździ się dwudziestu zdesperowanych emigrantów.
Wierzę, że cały świat funkcjonuje w układzie sprzężenia zwrotnego ujemnego, który jest mechanizmem samoregulującym, dlatego jestem optymistą.
Ten artykuł można zripostować stwierdzeniem: „Nikt nie jest zbyt młody, aby coś zmienić” (ang. 'No One Is Too Small to Make a Difference'), którym Greta Thunberg zatytułowała zbiór publikacji na temat zmiany klimatu.
Wpływy z książki autorka przeznaczyła na cele charytatywne.
Narrator Greta T. to nadmuchany propagandowo medialny, lewacki balon, nic więcej, taki współczesny Pawlik Morozow, gotowa zagłodzić w imię szaleńczej ideologii całą ludzkość.
Tak właśnie jest, panie Narratorze, Unia Europejska ukradła Polsce pieniądze (składki i pożyczki) i teraz łaskę: za moje pieniądze chce decydować o moim życiu i "praworządności", a przecież mam mieszkanie, chodzę sobie w mieszkaniu nago, oglądam filmy dla dorosłych, piszę wiersze i publikuję - mam wolność słowa, nie pracuję - nie muszę, mam pełną lodówkę i papierosy, więc? Uni nie chodzi o "praworządność", tylko: o władzę.
No i jestem bardzo popularny na Polskim Portalu Literackim (poezja.org) - mój esej "Dziwny" ma już ponad 1000 czytań i 17 komentarzy, często w moim wypadku jest tak, że efekt jest odwrotny od zamierzonego celu: bardzo dziękuję Sowie (tutaj występuje jako Szpilka) za darmową reklamę.
Oczywiście, że Unii jak każdej dużej organizacji chodzi o profit, a wiadomo, że najlepszą gwarancją stałego profitu jest właśnie władza i to władza absolutna.
Niestety, obawiam się, że palenie papierosów, picie alkoholu, uprawianie seksu i pisanie wierszy nie tylko nie osłabi Unii, ale jeszcze ją wzmocni, ponieważ wszystko jest obciążone VAT-em, który wypełnia unijny skarbiec. ??
Tutaj potrzebna jest zdecydowana akcja: proponuję na początek wysadzenie Bramy Brandenburskiej w Berlinie. Tylko niech pan nikomu nie wspomina, że to mój pomysł i w ogóle niech pan się nie przyznaje, że mnie zna, na wypadek gdyby pana schwytali.
Jak się tak spojrzy na odsetek młodych uczestniczących w wyborach, to włączenie dwóch dodatkowych roczników nie miałoby praktycznie żadnego wpływu na wyniki wyborcze. Młodzi raczej nie interesują się polityką. Poza tym, dlaczego młodzi mieliby być podatni tylko na lewackie organizacje, a nie na lewackie i prawackie?
To jest niezłe:
Dla polityków należałoby natomiast wprowadzić przymus odbycia co najmniej pięcioletniego stażu fizycznego, w cegielni, betoniarni, w magazynie, na budowie, po którego ukończeniu można by było dopiero kandydować w jakichkolwiek wyborach(..)
Tylko czy wiesz, że w takim wypadku Tusk byłby w polityce, a Jarosław już nie... ;) Pomijając to, faktycznie mamy dziś w polityce mnóstwo ludzi, którzy w swoim życiu nie przepracowali uczciwie jednego dnia. Nie jestem tylko pewny, czy da się to zmienić ustawą.
Nie wiem, czy to obowiązuje jeszcze w Niemczech, kiedyś tak było, że przed podjęciem studiów jakichkolwiek, był przymus pracy przez rok, choćby w jakichś organizacjach, ale jednak był, żeby trochę poznać świat w praktyce, zanim się podejmie studia. Nie wiem, czy to nadal obowiązuje. Ktoś kto przeszedł kilkunastoletni cykl edukacyjny i został politykiem, prawnikiem, ekonomistą, a nie pojęcia o prozie życia jest marnym i bezdusznym politykiem, prawnikiem, ekonomistą.
Tutaj muszę zgodzić się z Noico, także jeśli chodzi o tę Thunberg. Czynne prawo wyborcze zresztą nie od wieku, a od rozumu winno zależeć, jestem za testami przyznającymi takie prawo. Nie jest to sprzeczne z prawami człowieka zdaje się, nic tam nie ma o demokracji. Oczywiście IQ to nie wszystko, ale sporo. Trzeba uniemożliwić głosowanie ludziom odpornym na wiedzę i logikę, bezdennie głupich jest niestety masa, robią sobie i nam krzywdę głosując.
Niestety takie osoby jak Greta ośmieszają walkę o klimat. Płynie łódką, wraca samolotem. Zostawią ślad węglowy większy niż inni nastolatkowie. No ale wypromowano ją, jak i wielu innych. Aktualnie walka o klimat, to walka o utrzymanie przewagi konkurencyjnej starego zachodu. Sama ekologia to inna sprawa.
Co do obniżenia wieku do 16 lat jestem za, musi być równowaga pomiędzy emerytami, a nastolatkami. Tak jak piszesz nastolatkowie są częściej idealistami, niech mają teoretyczny wpływ na przyszłość, w której przyjdzie im żyć.
A partie polityczne bym zdelegalizował, jako organizacje paramafijne.
Pozdr
Józefie, też się zastanawiałem nad likwidacją partii, bo partie to po prostu skostniałe struktury, które żerują na obywatelach, to po prostu stał się sposób na dostatnie życie. W II RP wybierało się posłów na poziomie powiatów, osoby znane, które mogłyby się dobrze przedstawić wyborcom. Każdy kandydat powinien mieć zapewniony równy dostęp do powiatowych mediów i powinien być prześwietlony życiorys do podszewki, łącznie z rodziną, dokonania życiowe, kariera, przebieg pracy, zamierzenia. No i możliwość odwołania takiego posła, jeśli się sprzeniewierzy. Bo teraz w praktyce możliwość wejścia do polityki jest dla zwykłych ludzi zamknięta.
A co do obniżenia wieku, zdecydowanie przeciw. Lewackie organizacje potrafią manipulować młodzieżą do perfekcji, zważywszy na zlewaczałe poglądy większości szurniętych nauczycielek, szkoła to umożliwiają. Rewolucje bolszewickie, takie jak chińska, kampuczańska, czy sowiecka opierały się na tego typu elektoracie, któremu łatwo namieszać w głowie.
Noico1 I bardzo dobrze, niedługo takich jak ty będziemy tylko oglądać w encyklopediach politycznych kretynów. Już czuję ten powiew świeżości intelektualnej.
Noico1
Czyli jak młodzież popiera lewicę, to jest zmanipulowana. Jeśli popiera prawicę, jest świadoma i dojrzała. Ty czytasz sam siebie? Młodzież ma własne przekonania i często jest bardziej inteligentna niż stare dziady borowe, do których się zaliczasz, prosiaczku.
W wiek 16 lat wie się tyle o polityce, historii, co o miłości. Płaci się podatki. Posiada się własny dorobek materialny, naukowy, intelektualny, jest się na własnym utrzymaniu itp., itd
Jestem na 100 procent za. Młodzi są doskonale zorientowani politycznie i świetnie wiedzą czego chcą, a czego nie, dla swojego kraju. Polska to też ich dom, mają prawo go "meblować" po swojemu.
Z racji posiadania w domu 17-latka mam z młodzieżą częsty kontakt. Nie wiem czy tak jest
wszędzie, ale znajomi syna są żywo zainteresowani tym, co dzieje się na arenie politycznej,
Polskiej i światowej. Nam tak w zasadzie już bliżej niż dalej, a oni tu zostaną, to im ma tu być dobrze.
Angela to nie ja mówię, ale wielki poeta i narodowy nauczyciel. Czy się z nich który przyda to służby ojczyźnie? Wątpię. Ale oddajmy głos poecie:
Nie rozumieją ludzie ani się w tym czują,
Jaki to wrzód szkodliwy w rzeczypospolitej
MŁÓDŹ WSZETECZNA: ci cnocie i wstydowi cenę
Ustawili; przed tymi trudno człowiekiem być
Dobrym; ci domy niszczą, ci państwa ubożą,
A rzekę, że i gubią (Troja, poznasz potym!),
A przykładem zaś swoim jako wielką liczbę
Drugich przy sobie psują.
Patrz, jakie orszaki
DARMOZJADÓW za nimi, którzy ustawicznym
Próżnowaniem a zbytkiem jako wieprze tyją.
Z tego stada, mniemacie, że się który przyda
Do posługi ojczyzny?
Noico1 "Odprawa Posłów Greckich" serio? Chyba Ci się mylnęły problemy XVI Polski
ze współczesnością. Może czas wyjść z ziemianki i pobyć wśród ludzi, młodych ludzi?
Angela nie wątpię, że wśród młodych jest wielu porządnych, prawych ludzi, ale jak sądzę większość jest zdeprawowanych, jak w czasach Kochanowskiego. Mogę się mylić co do proporcji, ale nie sądzę, żebyś miała z czego być dumna Angelo. Bay.
Młodzież, kuźwa, która nie potrafi przebrnąć w ciągu roku szkolnego przez siedem lektur.
Durna, niedouczona, idealna do sterowania przez schlebiające im lewactwo.
Skąd takie info? Ja wiem, że jest całkowicie inaczej, ta młodzież którą znam, nie ma z tym problemu.
Patrząc na średnią wykształcenia elektoratu prawej strony, to raczej tu są poważne braki, np najprostsze
zasady ekonomii to dla nich czarna magia
Młodzież jest taka, jaką sobie wychowujemy. Jeśli w Twoim otoczeniu jest durna i niedouczona, to
chyba wiesz, gdzie szukać problemu?
Grain Piszę to co obserwuję, w innym przypadku siedziałabym cicho. Przez mój dom
ciągle przewijają się koledzy i koleżanki syna, lubię z nimi dyskutować i przeważnie
nie mam względem nich żadnych zastrzeżeń. Myślę, że większość młodych taka jest.
Angela a co Ty o tym możesz wiedzieć. Czy wiesz, jakiego wulgarnego języka używa młodzież? Za moich czasów takim posługiwał się jedynie element kryminalny, nawet uczniowie zawodówek takim się nie posługiwali, i rzadko którzy robotnicy. Przy Tobie się hamują, i udają chojraków, a jacy są w rzeczywistości to widać, słychać i czuć, gdy są puszczeni samopas. Oczywiście, jak napisałem wyżej, nie wszystkich to dotyczy, ale stwierdzam z ubolewaniem, że bardzo wielu.
Noico1 Wybacz Bogumile, ale używasz tekstu przeznaczonego dla starych dziadków:
"Za moich czasów". Nasi dziadowie, a i pewnie całe masy pokoleń wstecz, mówiły to samo
o swoich następcach. Nie podobał im się sposób mówienia, ubiór, muzyka i cała masa
innych rzeczy, ale to dosyć normalne.
Czas zrozumieć, że nasze czasy mijają, a młodzi nie będą nami, wystarczająco mają
roboty przy byciu sobą. Co do hamowania się, może gdzieniegdzie tak jest, kiedy
przychodzą do nas raczej nie mają takiej potrzeby, bo ja ich piętnować nie będę.
Czasami (kiedy używają zwrotów typowych dla ich pokolenia) proszę o przekład na J Polski,
tak by starsza pani mogła zrozumieć : )
Ci o których piszesz, to tylko jednostki, ale może Ci się wydawać, że jest ich więcej, bo
są głośni.
Głowa do góry, nie ma tragedii. Ważne, jeśli wół nie zapomni, że też cielęciem był : )
Angela napisałem, że trudno mi ustalić procentowy rozkład, bo musiałbym znać środowisko młodzieżowe w całej Polsce, a to już chyba jacyś kuratorzy z ministerstwa może wiedzą i mają dane. Niemniej powrót do chamskiego języka, czy paskudnych tatuaży nie jest żadnym wyznacznikiem nowych czasów, tatuaże i Celtów i wulgarne, wyzywające malunki połączone z często trwałym uszkodzeniem własnego ciała to już Rzymianie nazywali barbarzyństwem, więc wybacz, ale powtarzam za nimi. Powrót do najbardziej paskudnej, bo związanej z kryminalnym środowiskiem przeszłości tej o żadnej nowoczesności, ani rozwoju nie świadczy.
Noico1 widzę, ze jak zwykle wykazujesz się zamkniętością umysłu. Trochę to przykre.
Wybacz, że wejdę trochę w sferę osobistą, ale masz wnuki, prawda? Co gdyby za kilka
lat, któreś z nich przyszło odwiedzić dziadka z tatuażem na przedramieniu? Wyklniesz,
wydziedziczysz, czy pogonisz miotłą? A może rozsądniej by było zapytać dlaczego, i
czemu taki a nie inny wzór?
Tak wiem, zaraz mi odpiszesz, że na pewno tego nie zrobią, bo są dobrze wychowane,
ale pewności nie masz i co wtedy?
Noico1 dobrze, zakończmy rozmowę, bo jak zwykle, każde zostaje po swojej stronie
barykady, na froncie bez zmian : )
Ale przynajmniej podyskutowaliśmy, jakimś cudem bez wyzwisk tym razem.
Angela w takiej sytuacji musiałbym się przyznać do własnej porażki i może nawet głupoty, że nie potrafiłem właściwie ukierunkować najbliższych. Angela, tatuaże uszkadzające trwale, bądź długotrwale ciało naprawdę już Rzymianie uznawali za barbarzyństwo. I naprawdę nie masz ich co posądzać o pruderię i obskurantyzm, bo oni byli wielkimi realistami. A ja czuję spadkobiercą kultury łacińskiej, którą lewactwo stara się za wszelką cenę zdeptać, zdeprecjonować lub przytłumić oferując w to miejsce więzienny lub jakikolwiek inny bolszewicki nihilizm. W takiej sytuacji przyznałbym się do własnej porażki, niestety.
Noico1 sory, nie mogę się powstrzymać, dlatego zadam ostatnie pytanie: a co z kolczykami
w uszach u kobiet? Przecież na dobrą sprawę jest to takie same okaleczenie, ciała jak tatuaż,
bo sprzeczne z naturą, a jednak akceptowalne. Myślę, że z tatuażami za kilka lat będzie
tak samo, a i ja mam w planach zrobić sobie jeden na czterdziestkę : )))
Miłej niedzieli.
Angela tatuaże są tak samo szkodliwe dla zdrowia, jak palenie papierosów, picie alkoholu w wielkich, czy też w nadmiernych ilościach, narkotyzowanie się. Dziwię się, że lekarze milczą na ten temat, tacy głośni w przypadku covida. Jak widzę wydziarganego rodzica prowadzącego dziecko, to więcej nic mi już nie trzeba, żeby wyrobić sobie ocenę, zarówno o tym porąbańcu, jak i o przykrej przyszłości dziecka. Ok, nie mój cyrk, nie moja małpa, więc nie zwracam uwagi i przechodzę dalej. Poza tym tatuaże to była kultura marynarska ok, gdyby tylko marynarska, to bardzo lubię, ale przede wszystkim to była kultura więzienna, przenoszona też często do wojska z poboru.
Działanie alergiczne, podrażniające, a nawet rakotwórcze. Może proponuję, żeby się trochę dokształcić, zanim się napisze jakiś bezmyślny post. No i trwałe, bezpowrotne okaleczenie skóry. A jak za pięć lat moda się zmieni, to spodnie z dziurami można wyrzucić, wymienić kolczyki, a z tatuażem przeważnie zostaje się do końca życia jak Himilsbach z angielskim.
Noico1
Bzdury wypisujesz. Tatuaże mogą mieć działania uboczne i mają, ale tylko u procenta wytatuowanych, tak samo, jak możesz mieć alergię na orzeszki lub uczulenie na lek. To nie jest bezpowrotne okaleczanie skóry - tatuaże można usuwać. Poza tym wyrażanie siebie przez tatuaż jest normalną sprawą.
Niemieckim naukowcom w badaniach na myszach laboratoryjnych udało się natomiast zaobserwować, że nanocząsteczki pochodzące z tuszy do tatuaży odkładają się najczęściej w węzłach chłonnych i mogą przedostawać się do krwiobiegu, skąd rozprowadzane są po całym organizmie i mogą trafiać m.in. od nerek, śledziony, płuc, wątroby i mózgu – co z kolei wykazali badacze z Chin.
Europejska Agencja Chemikaliów (ECHA) ostrzegała zaś w minionych latach, że w różnych kolorach tuszy do tatuażu mogą znajdować się składniki sprzyjające alergiom skórnym lub bolesnym podrażnieniom.
W czerwonym tuszu może być rakotwórczy siarczek rtęci,
w czarnym – pochodne ropy naftowej,
a w żółtym – siarczyny kadmu.
Noico1
Najlepiej zamknąć się w plastikowej bańce, bo jak wstaniesz, to możesz się potknąć. Miliony ludzi ma tatuaże i nie mają problemów. Problem masz ty we łbie.
Noico1
Warto jednak podkreślić, że nie wszystkie badania wskazują na negatywny wpływ tatuaży na zdrowie. Zespołowi pod kierunkiem prof. Christophera Lynna z Uniwersytetu Alabamy udało się wykazać, że choć pojedynczy tatuaż osłabia układ immunologiczny, to każdy kolejny sprawia, że nasza odporność na działanie patogenów atakujących nasz system odporności wzrasta.
Czytaj ze zrozumieniem cały artykuł. Chiński badziew jak zwykle jest szkodliwy. Normalne certyfikowane tatuaże mają minimalny wpływ na organizm.
Noico1
Jak ktoś tatuuje całe ciało, to pierwszy popukam się w łeb. Jak ktoś sobie strzela tatuażyk, to jego sprawa i na pewno nie robi z niego bandyty czy kogoś bez mózgu.
SwanSong badania wykazują, że 60 procent robi to dla zwrócenia uwagi. Mężczyzna powinien zwracać uwagę intelektem, pracowitością, gospodarnością. Uwagi nikogo mądrego w ten sposób nie zwrócą, tylko takich samych jak oni przyciągną.
Noico1
Jedni założą ubranie inne niż pozostali, inni zrobią sobie piercing na twarzy, inni się wytatuują. Dla mnie miejsce tatuowania ma znaczenie - jeśli ktoś tatuuje twarz, to sorry, nie trawię. Gdzieś na ręce czy plecach ok. Nie sądzę, aby na obrazek na przedramieniu - najczęściej ukryty - był sposobem an zwrócenie uwagi.
Sam nie mam tatuaży i nie chcę. Moja żona podobnie, ale widzę bardzo wiele osób z tatuażami i czasem są małe, ładne, a czasem tragedia. Ostatnio widziałem na basenie panią lat koło 30, z całym ciałem wytatuowanym i w piercingach. Przesada i porażka. Ze wszystkim można przesadzić.
Patrząc na to wszystko to niech niemowlaki zaczną głosować, a jak się nie zgadzasz, to ci wymyślą jakąś niemowlakową fobię. W dzisiejszych czasach, gdy przepływ informacji jest tak szybki, a jednocześnie łatwy, ludzie coraz to mniej weryfikują i sprawdzają, co czytają, lub przenoszą dalej. A im młodszy wyborca, tym łatwiej wmówić mu cokolwiek. Nie sądzę, aby młody człowiek, nauczony życia bez odpowiedzialności (głównie przez otaczający świat, nie rodziców), żyjący chwilą, wiedziałby, co dla niego dobre, skoro nawet ludzie ludzie dookoła niego tego nie wiedzą. Młodzi niezależnie od czasów zawsze się buntują, szukając swojego wspaniałego złotego środka, uznając każdą zasadę, bądź regułę za zło. Światopogląd się zmienia, sposób patrzenia na świat, inaczej się coś odbiera mając 16, 20, czy 27. W młodszych latach wszystko jest proste, czarno-białe bez oznak szarości. Myślenie, że młody człowiek, który wciąż szuka siebie i własnego miejsca, wie czego chce, jest dziwne... Zabieramy im młodość i kopem na zad, aby jak najszybciej byli dorośli i wiedzieli, czego chce od życia, kraju, świata. Moim zdaniem konstrukcja umysłu młodego człowieka jest o wiele bardziej skomplikowana, niż ich sposób myślenia. To, że mogą się wypowiadać wspaniale, tworzyć hasła, konstruować poglądy, nie znaczy, że mamy przed sobą solidnie, skonstruowane fundamenty, mogą to też być luźno zbite cegły, które wraz z mocniejszym uderzeniem posypią się, jak domek z kart. Wystarczy przykład wpadki z dzieckiem, gdzie misternie wymyślony plan na życie nagle rozpada się w drobny mak. Czy ktoś uczy ich, aby ponieśli odpowiedzialność za przyjemność? Można wyskrobać i tyle... Czy ktoś potępia agresje? Nie, jeśli dotyczy to oponentów. Czy mamy akceptować to że każdy jest inny? Nie, bo nie uznaje jednego słusznego myślenia, bądź religii. Tak naprawdę hodujemy ten sam gatunek ludzi przeżartych nienawiścią i świat się nie zmieni, gdy próbujemy wylansować jedną, słuszną prawdę i jedyną właściwą stronę. Nie oszukujmy się tolerancja nie działa, ani w jedną, ani w drugą stronę w dzisiejszych realiach. Ale znowu się rozpędziłem, szczerze nie uważam, że 18, czy nawet 20 oznacza w pełni rozwiniętego dorosłego, dzisiejsze czasy to epoka, gdzie nie trzeba mieć własnych poglądów, a wszystko da się znaleźć w Internecie, przeważnie bywa tak, że to, co mówią młodzi ludzie to nie wymysł ich umysłów, czy przemyślane poglądy, tylko żywcem wyjęte, jak z jakiegoś opracowania, przepisanego na lekcje polskiego. Wątpię, czy większość ludzi do 20 roku życia ma wypracowane solidne swoje podstawy i stabilny pogląd na życie. To wciąż okres szukania, modyfikowania...
Niemowlakofobia, świetne;) Lewak (dawniej bolszewik), brakujące, bezskutecznie do dziś poszukiwane i wreszcie odnalezione darwinowskie ogniwo miedzy człowiekiem, a jego przodkami, jest w stanie każdą bzdurę łyknąć, żeby tylko mógł poczuć się, że jest na czasie, zgodnie z modą, żeby nie posądzili go o wsteczność. Wspaniały neologizm.
Noico1 łatwo manipulować zarówno w pełni nie ukształtowanego młodzika, jak i starego "capa", jednak zwróciłem uwagę wyłącznie na tych pierwszych, zważywszy że to jednak oni są przyszłością. No, ale też należy trochę zrozumieć tego młodego, nikt nie chce odstawać od grupy, łatwiej jest nam przełknąć miano rasisty, czy homofoba, niż bardziej wrażliwemu nastolatowi, czy starszej młodzieży. Kosztem własnego myślenia, no ale niestety... Dla nich te epitety jeszcze działają i nie są wybrakowane, słowa o wolności łatwiej przemawiają w czasie okresu buntu, czy to w czasach hipisów, czy w naszych. Są gąbkami, które chłoną szybciej, niż są w stanie pojąć. Dla tego moim zdaniem wstyd wyłącznie dla osób dorosłych, którzy chcą ich wykorzystać dla własnych korzyści. Współcześnie niestety nie ma już funkcji opiekuna, czy też obserwatora, są komisarze (i to ze wszystkich stron), którzy wtłaczają poglądy wprost do głów, nie zalążki, które tamten może rozwinąć, tylko całe poglądy, a narzędzie do tego są łatwe i proste w obsłudze, Internet wiele ułatwił, nie umożliwił, ale znacząco ułatwił.
krajew34 otóż to, wszyscy jesteśmy ułomni i podatni na wszelakie manipulacje, jednak wiadomo, że młodzież ulega tym manipulacjom najłatwiej, nie starając się nawet filtrować serwowanych jej treści.
Noico1 Swan mi na to zwrócił uwagę, więc musiałem wytłumaczyć. W końcu przed monitorem łatwo o nieporozumienia. Młodzież łaknie wiedzy, ale są niecierpliwi, wszelaki głód jest złym doradcom.
krajew34 Twoje mądre komentarze powinno się oprawiać w złote ramki i zachowywać dla potomności, podobnie jak komentarze Józefa K. Zawsze wyważone, mądre i najważniejsze prawdziwe, rzadko tutaj można się na takie natknąć. Bardzo lubię je czytać, choć z niektórymi bym polemizował.
Co do głosowania przez 16-latków. Jak pisałem jestem za, bo czy można wybierać jeszcze gorzej? Ostatnie 16 lat to PiS, PO, PO, PIS, PIS. W Europie nie lepiej. Jaki może być gorszy wybór? Młodzi są ciekawi świata, a więc część z nich będzie dociekać. Prawdopodobnie zwiększy się odsetek głosujących na skrajności (Lewicę i Konfederację), a to zmusi do koalicji. Koalicje, co do zasady sprzyjają demokracji i przejrzystości.
No i młodzi będą mieli ułudę wpływu na politykę. A tak, im starsi wyborcy, tym więcej głosów za rozdawnictwem, a to zawsze się źle kończy.
Józef Kemilk moim zdaniem 16 to za mało, a młodych też łatwo kupić. Szczerze to naprawdę nie wiem, jaki mógłby być dobry układ. Brakuje mi tu takiego centrum, albo jesteś za lewem, albo za prawem... Świat jest za mocno podzielony i potrzebny tu jest reset No i nie oszukujmy się, wystarczy, że wykupią reklamę u jakiegoś znanego YT i młodzi pójdą za nim i to bezmyślnie. Choć też może być tak, że młodzi będą mieć gdzieś politykę i nie pójdą na wybory. To jest takie gdybanie, co by było, gdyby babcia miała wąsy. Może źle oceniam młodzież, tego nie wykluczam, jednakże wole być pesymistą niż optymistą, a za mało informacji, aby być realistą. Tak czy siak oddając narzędzie takim młodym, będą musieli bardziej przejść w Internet, co pewnie skończy się na festiwalu cringeu... Świat zbyt szybko ulega zmianom i szykuje się coś naprawdę dużego, jak zresztą co jakiś czas, co sprawi, że świat przejdzie z jednej epoki w drugą. Chociaż ja Józefie wolałbym, aby młodzi stworzyli własne partie i odcięli się od aktualnych, wolałbym aby te wszystkie PIS-y czy PO znikły, w końcu jak wielu twierdzi młodzi mają otwarte umysły, to czemu nie próbują czegoś nowego, tylko idą w to samo? Jasne, że aby się wybić potrzeba ogromu pracy... Tak czy siak dla mnie na aktualnej scenie politycznej nie ma nawet zła koniecznego, wszyscy po jednych pieniądzach, żerują jak świnie na osłach, zmieniając się jak chorągiew na wietrze. Dzisiejsza polityka opiera się wyłącznie na nienawiści, epitetach i wytykaniu, kto zrobił gorzej... Kiedyś oglądałem, co się dzieje w tym sejmie, ale bardziej przypomina to "gimbazę". Nie wspomnę, że aby zostać politykiem trzeba mieć tylko poparcie.
krajew34 Jestem za tym by głosowali, bo to będzie ich świat. Faktem jest, że jesteśmy blisko wielkiej zmiany. Szczerze mówiąc nie mam pojęcia, co to może być. Póki co to szykuje się jedna wielka kontrola poszczególnych ludzi, ale to zbyt mało. Może wylądujemy w wirtualnym świecie, teoretycznie abstrakcja, ale sztuczna inteligencja już zarządza w jednej fabryce w Chinach. Wirtualny świat jest tani i ekologiczny. Czym będzie człowiek?
Józef Kemilk produktem, Józefie, produktem. Łatwym do kontroli, utylizacji i zarządzaniem. Obawiam się, że to przeciąganie na daną stronę bez jakiekolwiek centrum spowoduje poważny konflikt, którzy dani ludzie wykorzystają. Coś wisi ewidentnie w powietrzu, skończy się kolejnym konfliktem światowym, po którym masa zostanie masą, a wychylające się jednostki zostaną zlikwidowane. Człowiek przestanie mieć na znaczeniu, konsumpcja, przyjemności, ludzi, którzy działają wyłącznie na instynktach łatwo kontrolować pod dane dyktando, dasz mi, tego co potrzebuje, a nie będziesz się martwił o władzę. Nie trzeba będzie myśleć, komputery zrobią to za nas, zamiast się rozwijać, pójdziemy w przeciwną stronę. Na szczęście tak dalekich zmian raczej nie doczekam, niech się martwią późniejsze pokolenia, skoro chcą tak bardzo wolności, niech ją mają. Wątpię, aby w porę zauważyli, że całkowity brak zasad, bądź ich za duże rozluźnienie, działa podobnie do ich zbyt mocnego ograniczenia i przesytu reguł. :) Otwarty umysł to dobry umysł, nieograniczony umysł to umysł szaleńca i bestii.
krajew34 wolność jest czym innym niż kiedyś. To samo z liberalizmem się stało i z tolerancją. Podmiana znaczeń poszczególnych słów, też o czymś świadczy.
Józef Kemilk cóż zrobić, człowiekowi dasz palec, a jak może weźmie i rękę. Jesteśmy wciąż nienasyceni i z góry skazani na autodestrukcje. Ale i tak dla wielu będziesz tylko "starym zgredem", co się czepia wszystkiego, bo nie jesteś nowoczesny.
krajew34 lewactwo obiecuje ludziom rozmaite wolności, Lenin obiecał wolność chłopom, zachęcał do rabunku ziemi, zakładów produkcyjnych, rabunków mienia, mordowania właścicieli, po dwóch latach zapędził całe chamstwo, które to robiło do kołchozów i wprowadził zamordyzm i ścisłą kontrolę tych, którzy wcześniej zniszczyli życie i własność innych. Siedzieli później ci szubrawcy pod butem nkwd przez siedemdziesiąt lat, a za najmniejszy nieprawomyślny gest czekały ich gułagi albo natychmiastowa śmierć. Tyle zakosztowali tej wolności darowanej z rąk lewactwa. Teraz prawdopodobnie skończy się to podobnie, pogromami i pożogą, być może wojną domową, bo ludzie prawi hołocie nie dadzą bezkarnie sobą szargać.
Noico1 pozwolenie którejkolwiek ze stron, czy to prawej, czy lewej prowadzi do jednego losu... Zawsze skrajności prowadziły do zniewolenia i krzywd oraz wykorzystania. Mimo przeciwności są tak bardzo podobne do siebie.
Ok, jaką skrajność widzisz Krajewie po prawej stronie? W zakresie socjalnym identyczne rozdawnictwo jest na zachodzie, już od lat, nawet dużo większe w niektórych, bogatszych krajach. Tam daje te bonusy z reguły lewica. U nas pis kreuje się na prawicę, ale tylko z nazwy jest prawicą w zakresie socjalnym. Poza tym pis, przynajmniej werbalnie broni tego co charakteryzowało naszą kulturę od tysiąca lat. Czy obronę, choćby tylko werbalną wartości nazywasz skrajnością?
Lewactwo, do którego oficjalnie dołączyło po, to owszem skrajność totalna, co chwila do łbów przychodzą im nowe pomysły na wywrócenie wszystkiego do góry nogami, tylko nie wiedzą bardzo jak to zrobić, ani czego konkretnie chcą. Oni by najchętniej metodami rewolucyjnymi, jak ich poprzednicy, tylko wątpię czy ktoś by poszedł na barykady za legalizację związków dla sodomitów i możliwość adopcji (czytaj demoralizowania) przez nich dzieci.
Noico1 Obie strony promują jednocześnie nienawiść do drugiej, odpowiednie dobierając słowa... Wiele razy pod pozorem państwa, religii prowadzono wojny, krzywdzono ludzi, tak jak uważam Boga za starszego przyjaciela, tak jego pasterzom wiele brakuje do podstaw naszej religii, a nienawiść i pogarda dla ludzi, nastawienie na dobro materialne nimi nie są. Historia pokazała, co zrobili ludziom...
Jak posłuchasz polityków to masz praktycznie to samo, winni są drudzy, ale my zrobimy lepiej. Nie ma samokrytyki, nie ma jakieś poprawy. Kłamstwa, obelgi, napychanie własnej kamzy... Nie ważne z jakiej strony i ty to nazywasz czymś innym? W tym idealnym świecie potrzeba równowagi między poglądami, a przynajmniej kompromisu, a nie dominacji. Każde skrajne ugrupowanie będzie dążyć tylko do własnej wolności i własnej prawdy, co prowadzi do zamykania w obozach, prześladowania i innych podobnych. Nie będę twierdził, że władza oparta tylko na ojczyźnie i Bogu będzie wspaniała, tylko z jednego prostego powodu, ludzie ją wypaczą i zniekształcą. Zawsze przekuwamy wspaniałe idee w morze fekaliów, krwi i krzywd, nie potrafimy wprowadzać ich w życie.
Jasne, że będę przeciw uczynieniu z ludzi zwierząt i bestii bez moralności i odpowiedzialności, ale nie będę palił kogoś na stosach, bo ma inną orientacje. Będę sprzeciwiał się niszczeniu pojęcia rodziny, czy płci przez ludzkie fanaberie, ale nie będę prześladował ludzi, którzy są inni. Ludzi trzeba tolerować, a nie tylko tych, co wyznają te same wartości. Czy mam nie rozmawiać z ludźmi, którzy wolą bardziej lewą stronę? Izolować się od nich? Czy mam chwalić cały kościół, tylko dlatego że wierzę? Czy może spróbować żyć ze wszystkim w jakotakiej komitywie i rozumieć niektóre zarzuty, a oddalać te bezsensu?
Skrajności prowadzą do obozów, do prześladowań, krzywdzenia każdego i rozumieniu tylko jedynej, słusznej wolności oraz prawdy. Politycy powinni odpowiedzieć za całą tą nienawiść, którą wprowadzili, za dramaty wielu rodzin... Staram się podchodzić do wszystkiego w miarę sceptycznie, szczególnie gdy w grę wchodzą ludzie. Łatwo jest potępiać, nie wiedząc wszystkiego, łatwo jest odwrócić się od człowieka, tylko dlatego, że ma inne poglądy, łatwo jest powiedzieć, że tamten jest beee! Jesteśmy w mentalnym przedszkolu, gdzie jeden drugiego nie potrafi zrozumieć, przesłaniają nam okulary nienawiści, a na ustach są tylko obelgi i epitety. Najważniejsze, że moje było najmoższe, reszta jest nieważna.
Pan Bóg na pewno nie chciałby tego, mamy mieć tarcze, a nie miecz. Przekonywać, a nie prześladować. No, ale to tylko moje zdanie, smuci mnie jedynie to, że ci co mówią o wolności i tolerancji, nie potrafią jej zachować, a w dzisiejszych świecie religia jest traktowana jak zło wcielone. "Zło nie jest w stanie stworzyć niczego nowego, może jedynie zniekształcić i zniszczyć to, co zostało wymyślone lub stworzone przez siły dobra"
krajew34 to bardzo piękne ideały, niestety pragniesz utopii, bo nie rozumiesz że lewica nie toleruje żadnych innych wartości oprócz swoich, a jedyną ich metodą na inne poglądy jest ich całkowite unicestwienie. Poczytaj sobie drogę Lenina do władzy, Polpota, Mao. Wszyscy o innych poglądach są mordowani, zamykani lub poddawani innym represjom, gdy lewacka bestia obejmuje pełnię władzy. Współczesna lewica zachodnia to emanacja tych prądów, tylko zakamuflowana, nie głoszą swojego programu, żeby nie straszyć ludzi. To, że obecnie nie pokazują całej swojej twarzy, to tylko dlatego, że nie mają pełni rządów. Wystarczy dopuścić ich do władzy nieograniczonej, żeby wprowadzili rodziców A i B, próbując niszczyć rodzinę zrównując ją do wynaturzeń sodomickich, oddadzą bezdomne dzieci na zniszczenie sodomitom, i będą palili kościoły. Nie masz wyboru. Lewica to krwiożercze bestie. Zobacz jakimi epitetami obrzucani są tutaj ludzie prezentujący poglądy związane z prawem naturalnym. Oni się nie cofną przed żadnymi obelgami personalnymi.
Noico1 zawsze utopia lepsza od dystopii. Pragniesz walki to walcz, jednakże od razu ci powiem, że to przegrana sprawa. Póki koło się nie odwróci religia będzie traktowana gorzej od twojego lewactwa. Oczywiście będę mówić swoje, w końcu pomijając pewne złośliwości, które pewnie by się pojawiły, to Bogu wiele zawdzięczam, jednakże nie zamierzam podnosić miecz, czy rozpalać pochodni. Wypowiem się raz, drugi, a jak nie widzę zrozumienia, a wręcz przeciwnie, po prostu zamilknę.
krajew34 na portalu to oczywiste, ale ja mam na myśli real. Co zrobisz, gdy rozwydrzona tłuszcza, prowadzona przez opłacanych prowokatorów lewackich, podburzona chwytliwymi hasełkami o tolerancji i wolności, bo to zawsze w każdych czasach młódź kręciło, przyjdzie profanować, czy podpalić kościół? Schowasz się, czy pójdziesz bronić? Pytanie teoretyczne, nie oczekują odpowiedzi. Tylko do przemyślenia. Przypomnę, że ta sama "młoda, idealistyczna" tłuszcza stosunkowo niedawno milionami wyległa na ulicę, żeby palić znicze i rozpaczać po śmierci J.P.II. To kiedy byli autentyczni?
Noico1 tłum działa różnie, nawet najlepsi dają się ponieść. A co do mnie... Odpowiem szczerze, nie wiem, na pewno nie napiszę, że rzuciłbym się natychmiast do obrony, nie jestem idealistą i całkowicie pewnym siebie, aby dać twierdzącą odpowiedź. Być może rzeczywiście pomógłbym, tylko po to, aby dostać wpierdol, a może ze strachem patrzyłbym na to wszystko? Ciężko odpowiedzieć, siedząc przed monitorem.
Ja tak na marginesie, bo może ktoś nie wie, dlaczego stare pierniki tak patrzą ze zgrozą na młodzież? Bo właśnie sobie uświadomili, że wolność, to możliwość podejmowania wyborów, które niezupełnie zgadzają się z ich oczekiwaniami. Dlatego teraz krzyczą: zakazać! zakazać! zakazać!
Oczywiście w imię wolności...
Tak, Alienatorze, to samo dotyczy starych bab: sami już zapomnieli jak w młodym wieku pili, uprawiali seks i korzystali z życia, a teraz chodzą do spowiedzi (sami na siebie donoszą) i pouczają młode pokolenie, a młode pokolenie właśnie czeka na swoje miejsce w życiu, które zajmuje stare pokolenie, tak: stare pokolenie jest straszne - nie chce w żadnym wypadku pojąć, że jest odpowiedzialne za emigrację ponad dwóch milionów młodych Polek i Polaków, nie chce pojąć, iż Święta Matka Natury wszystko dokładnie reguluje - teren Polski to miejsce dla 35-40 milionów Polaków i każdy kraj posiada własny limit, którego nie wolno przekraczać.
Moim skromnym zdaniem: osoby nastoletnie są dużo bardziej dojrzali pod względem seksualnym, intelektualnym i twórczym od starego pokolenia, niby kto to jest Krzysio Bosak? Co on w ogóle ukończył? Nic a nic! Jestem jak najbardziej za obniżeniem wieku w sprawie formalnej dorosłości do szesnastu - lat, jeśli chodzi o prawa wyborcze: jestem za odebraniem praw wyborczych osobom niepełnosprawnym intelektualnie, skazanym prawomocnym wyrokiem i chorym psychicznie, dodam jeszcze: przed komisją wyborczą każdy wyborca powinien przynosić następujące dokumenty - dowód osobisty, świadectwo ukończenia szkoły podstawowej, dokument potwierdzający o badaniach psychiatrycznych i dokument potwierdzający o niekaralności prawnej, tak przy okazji: według Konstytucji III RP - w Polsce osoby od szesnastego roku życia mogą pracować i uprawiać seks z dorosłymi - za pisemną zgodą rodziców lub prawnych opiekunów, jeśli ktoś teraz stwierdzi, że jestem zboczeńcem, to: z góry odpowiadam - charakterystyczne dla zboczeńców jest ukrywanie własnych zamiarów i łowienie naiwnych ludzi, a ja mam zamiar do osiemdziesiątego roku życia uprawiać seks z młodymi, mądrymi i soczystymi niewiastami, które na widok nagości nie mają żadnego obrzydzenia - obrzydzenie mają zboczeńcy.
Nie, to nie dla mnie: to dla zboczeńców, których jest pełno w tak zwanej bezkarnej elicie - wśród polityków, kleru i biznesmenów, a także: w zakonie ezorotycznej iluminacji (nie mylić z masonerią) - tam nawet zjadają dzieci, tak poza tym: nie mam żadnego popędu na widok nagich dzieci.
Dla polityków należałoby natomiast wprowadzić przymus odbycia co najmniej pięcioletniego stażu fizycznego, w cegielni, betoniarni, w magazynie, na budowie, po którego ukończeniu można by było dopiero kandydować w jakichkolwiek wyborach na poziomie samorządowym, krajowym bądź europejskim."
Popieram! No normalnie tu popieram. Taże w placówkach wychowawczych, więzieniach, domach opieki społecznej, szpitalach - tak po trzy miesiące.
"Przydałby się też zakaz tworzenia przy partiach politycznych tzw. "młodzieżowek", czyli farm hodowlanych politycznych skopów i jałówek, stajni deprawujących ludzi od najmłodszych lat życia, służących do wychowywania hunwejbinów, bezmyślnych miernot, ślepo posłusznych partiom, a kompletnie oderwanych od życia"
"Wiadomo bowiem, że im młodszy wyborca, tym głupszy i bardziej bezmyślny, bo nastawiony do życia bardziej idealistycznie, a przez to łatwiejszy do zmanipulowania przez różne lewackie organizacje"
Tu się nie zgadzam, bo na prawackie również i cholera wie jakie tam jeszcze.
Człowiek - chłop osiąga względny rozum i ukształtowany jest w tzw. wieku Chrystusowym, kobita może deko wcześniej,ale nie wiem, zdarzyło mi się gadać z paroma bardzo mądrymi przed trzydziestką - może więc akurat tak dziwnie tylko popadłem. Zaś po siedemdziesiątce nikt nie powinien już pełnić funkcji innej niż co najwyżej doradca.
A właśnie, ty, Ten Ja, sęk w tym: oddaj władzę chłopom, a oni oddadzą władzę każdemu Panu - Rosji, Żydom i Niemcom - chłop to istota bez wykształcenia i żadnych poglądów, tylko: żarcie, spanie i sranie, natomiast: rolnik to istota rozumna, rozumie on, że bez kultury narodowej - inteligencji - państwo i naród przestaną istnieć.
Komentarze (119)
To, że ktoś skończył pięćdziesiątkę, nie znaczy, że ma poukładane w głowie, raczej wprost przeciwnie — możliwość podejmowania słusznych decyzji maleje z upływem lat.
Greta Thunberg stała się inspiracją w walce ze zmianą klimatu dla wielu ludzi na całym w świecie.
Gdyby każdy żył jak Greta, Ziemia byłaby rajem. ?
Jedyna droga to mniej produkować, mniej się przemieszczać, tylko kto się zgodzi? Z pewnością nie bogaci, bo im się należy, dlatego będą walczyć o klimat. Będą kupować nowe, bardziej ekologiczne produkty (wyrzucając stare) i podróżować samolotami tam, gdzie się ceni ekologiczne podejście. Bez końca będą walczyć koncerny międzynarodowe, produkując tam, gdzie mniejsze wymogi. Co ważne w mediach pouczą biedaka, by nie palił węglem, a to często ich jedyny istotny wkład w emisję CO2. Kupuje używane rzeczy, a jedzenie wyprodukuje bez nawzów na działce. Ale on będzie winny i jemu podobni.
Pozdr
Posłużyłem się przykładem Grety Thunberg w kontekście niniejszego artykułu, którego autor sugeruje jakoby osoby w wieku 16 lat nie miały wystarczającej wiedzy, żeby podjąć decyzję na kogo głosować. Oczywiście pokonanie Atlantyku na pokładzie luksusowego jachtu pomoże środowisku tyle, co umarłemu kadzidło, bo żeby wyprodukować drogi jacht trzeba środowisko niszczyć, nie uzdrawiać.
Zgadzam się, że jedyną drogą ratowania środowiska jest żyć oszczędnie: mniej kupować, naprawiać stare rzeczy (tak jak kiedyś), przerabiać odpady organiczne na kompost. Wybór każdy musi podjąć sam. U mnie w domu wszystko chodzi na ogniwa słoneczne, łapię deszczówkę do zbiorników i używam jej do spłukiwania nieczystości i podlewania ogrodu, staram się, o ile to możliwe, jeździć rowerem lub pociągiem elektrycznym. Nie piję,nie palę, nie chodzę do burdelu ani kasyna, nie kupuję biżuterii, nie obżeram się w bufetach gigantycznych cruiserów, wakacje spędzam w namiocie; gdyby wszyscy żyli tak jak ja, państwo zbankrutowałoby w ciągu roku.
Należę do mniejszości, ponieważ system kapitalistyczny jest napędzany zachłannością; żadna firma nie chce zatrudniać oszczędnych, skromnych ludzi, którzy będą mieć moralne opory w okradaniu konkurenta i robieniu przekrętów na korzyść interesariuszy. Dobry pracownik to taki, który stanie na głowie, żeby tylko dostać podwyżkę, żeby więcej zarabiać, więcej kupować i zanieczyszczać, bo wówczas czuje się silny i ważny. Zbuduje sobie piękny dom w idyllicznym otoczeniu, a to że gdzieś indziej zanieczyszczą wodę, wytrują ryby, wykarczują lasy, to już nie jego problem. Ale nie na długo, bo Ziemia to system naczyń połączonych i prędzej czy później nędza zapuka w jego drzwi: nie może być tak, że po jednej stronie ulicy stoją wielomilionowe wille, a po drugiej ciasne klatki, gdzie w jednym pokoju gnieździ się dwudziestu zdesperowanych emigrantów.
Wierzę, że cały świat funkcjonuje w układzie sprzężenia zwrotnego ujemnego, który jest mechanizmem samoregulującym, dlatego jestem optymistą.
Pozdrawiam serdecznie. ?
Ten artykuł można zripostować stwierdzeniem: „Nikt nie jest zbyt młody, aby coś zmienić” (ang. 'No One Is Too Small to Make a Difference'), którym Greta Thunberg zatytułowała zbiór publikacji na temat zmiany klimatu.
Wpływy z książki autorka przeznaczyła na cele charytatywne.
Łukasz Jasiński
Oczywiście, że Unii jak każdej dużej organizacji chodzi o profit, a wiadomo, że najlepszą gwarancją stałego profitu jest właśnie władza i to władza absolutna.
Niestety, obawiam się, że palenie papierosów, picie alkoholu, uprawianie seksu i pisanie wierszy nie tylko nie osłabi Unii, ale jeszcze ją wzmocni, ponieważ wszystko jest obciążone VAT-em, który wypełnia unijny skarbiec. ??
Tutaj potrzebna jest zdecydowana akcja: proponuję na początek wysadzenie Bramy Brandenburskiej w Berlinie. Tylko niech pan nikomu nie wspomina, że to mój pomysł i w ogóle niech pan się nie przyznaje, że mnie zna, na wypadek gdyby pana schwytali.
Życzę powodzenia. ?
To jest niezłe:
Dla polityków należałoby natomiast wprowadzić przymus odbycia co najmniej pięcioletniego stażu fizycznego, w cegielni, betoniarni, w magazynie, na budowie, po którego ukończeniu można by było dopiero kandydować w jakichkolwiek wyborach(..)
Tylko czy wiesz, że w takim wypadku Tusk byłby w polityce, a Jarosław już nie... ;) Pomijając to, faktycznie mamy dziś w polityce mnóstwo ludzi, którzy w swoim życiu nie przepracowali uczciwie jednego dnia. Nie jestem tylko pewny, czy da się to zmienić ustawą.
Co do obniżenia wieku do 16 lat jestem za, musi być równowaga pomiędzy emerytami, a nastolatkami. Tak jak piszesz nastolatkowie są częściej idealistami, niech mają teoretyczny wpływ na przyszłość, w której przyjdzie im żyć.
A partie polityczne bym zdelegalizował, jako organizacje paramafijne.
Pozdr
Czyli jak młodzież popiera lewicę, to jest zmanipulowana. Jeśli popiera prawicę, jest świadoma i dojrzała. Ty czytasz sam siebie? Młodzież ma własne przekonania i często jest bardziej inteligentna niż stare dziady borowe, do których się zaliczasz, prosiaczku.
Czyli jak zwykle nie masz argumentu, boś za cienki między uszami. Wyłazi z ciebie prawacka hipokryzja.
Młodzież ma dość bezdzietnych staruchów i moherowych oszołomów decydujących o ich przyszłości. Pogoni tę rąbniętą hołotę. Wystarczy poczekać.
No to lipa, bo wyborcy pisu mają z tym wielki problem.
Ty nie rozumiesz nawet pasków w TVP, więc wiele od ciebie nie oczekuję.
Wolę być unijczykiem niż betonem.
Tylko nieregularny troll.
wszędzie, ale znajomi syna są żywo zainteresowani tym, co dzieje się na arenie politycznej,
Polskiej i światowej. Nam tak w zasadzie już bliżej niż dalej, a oni tu zostaną, to im ma tu być dobrze.
będą budować swój kraj.
Nie rozumieją ludzie ani się w tym czują,
Jaki to wrzód szkodliwy w rzeczypospolitej
MŁÓDŹ WSZETECZNA: ci cnocie i wstydowi cenę
Ustawili; przed tymi trudno człowiekiem być
Dobrym; ci domy niszczą, ci państwa ubożą,
A rzekę, że i gubią (Troja, poznasz potym!),
A przykładem zaś swoim jako wielką liczbę
Drugich przy sobie psują.
Patrz, jakie orszaki
DARMOZJADÓW za nimi, którzy ustawicznym
Próżnowaniem a zbytkiem jako wieprze tyją.
Z tego stada, mniemacie, że się który przyda
Do posługi ojczyzny?
ze współczesnością. Może czas wyjść z ziemianki i pobyć wśród ludzi, młodych ludzi?
Durna, niedouczona, idealna do sterowania przez schlebiające im lewactwo.
Patrząc na średnią wykształcenia elektoratu prawej strony, to raczej tu są poważne braki, np najprostsze
zasady ekonomii to dla nich czarna magia
Młodzież jest taka, jaką sobie wychowujemy. Jeśli w Twoim otoczeniu jest durna i niedouczona, to
chyba wiesz, gdzie szukać problemu?
ciągle przewijają się koledzy i koleżanki syna, lubię z nimi dyskutować i przeważnie
nie mam względem nich żadnych zastrzeżeń. Myślę, że większość młodych taka jest.
"Za moich czasów". Nasi dziadowie, a i pewnie całe masy pokoleń wstecz, mówiły to samo
o swoich następcach. Nie podobał im się sposób mówienia, ubiór, muzyka i cała masa
innych rzeczy, ale to dosyć normalne.
Czas zrozumieć, że nasze czasy mijają, a młodzi nie będą nami, wystarczająco mają
roboty przy byciu sobą. Co do hamowania się, może gdzieniegdzie tak jest, kiedy
przychodzą do nas raczej nie mają takiej potrzeby, bo ja ich piętnować nie będę.
Czasami (kiedy używają zwrotów typowych dla ich pokolenia) proszę o przekład na J Polski,
tak by starsza pani mogła zrozumieć : )
Ci o których piszesz, to tylko jednostki, ale może Ci się wydawać, że jest ich więcej, bo
są głośni.
Głowa do góry, nie ma tragedii. Ważne, jeśli wół nie zapomni, że też cielęciem był : )
Wybacz, że wejdę trochę w sferę osobistą, ale masz wnuki, prawda? Co gdyby za kilka
lat, któreś z nich przyszło odwiedzić dziadka z tatuażem na przedramieniu? Wyklniesz,
wydziedziczysz, czy pogonisz miotłą? A może rozsądniej by było zapytać dlaczego, i
czemu taki a nie inny wzór?
Tak wiem, zaraz mi odpiszesz, że na pewno tego nie zrobią, bo są dobrze wychowane,
ale pewności nie masz i co wtedy?
barykady, na froncie bez zmian : )
Ale przynajmniej podyskutowaliśmy, jakimś cudem bez wyzwisk tym razem.
w uszach u kobiet? Przecież na dobrą sprawę jest to takie same okaleczenie, ciała jak tatuaż,
bo sprzeczne z naturą, a jednak akceptowalne. Myślę, że z tatuażami za kilka lat będzie
tak samo, a i ja mam w planach zrobić sobie jeden na czterdziestkę : )))
Miłej niedzieli.
Wymysł że kto ma tatuaże, to jakieś dno... masakra!
Bzdury wypisujesz. Tatuaże mogą mieć działania uboczne i mają, ale tylko u procenta wytatuowanych, tak samo, jak możesz mieć alergię na orzeszki lub uczulenie na lek. To nie jest bezpowrotne okaleczanie skóry - tatuaże można usuwać. Poza tym wyrażanie siebie przez tatuaż jest normalną sprawą.
Europejska Agencja Chemikaliów (ECHA) ostrzegała zaś w minionych latach, że w różnych kolorach tuszy do tatuażu mogą znajdować się składniki sprzyjające alergiom skórnym lub bolesnym podrażnieniom.
W czerwonym tuszu może być rakotwórczy siarczek rtęci,
w czarnym – pochodne ropy naftowej,
a w żółtym – siarczyny kadmu.
Najlepiej zamknąć się w plastikowej bańce, bo jak wstaniesz, to możesz się potknąć. Miliony ludzi ma tatuaże i nie mają problemów. Problem masz ty we łbie.
Warto jednak podkreślić, że nie wszystkie badania wskazują na negatywny wpływ tatuaży na zdrowie. Zespołowi pod kierunkiem prof. Christophera Lynna z Uniwersytetu Alabamy udało się wykazać, że choć pojedynczy tatuaż osłabia układ immunologiczny, to każdy kolejny sprawia, że nasza odporność na działanie patogenów atakujących nasz system odporności wzrasta.
Czytaj ze zrozumieniem cały artykuł. Chiński badziew jak zwykle jest szkodliwy. Normalne certyfikowane tatuaże mają minimalny wpływ na organizm.
Jak ktoś tatuuje całe ciało, to pierwszy popukam się w łeb. Jak ktoś sobie strzela tatuażyk, to jego sprawa i na pewno nie robi z niego bandyty czy kogoś bez mózgu.
Jedni założą ubranie inne niż pozostali, inni zrobią sobie piercing na twarzy, inni się wytatuują. Dla mnie miejsce tatuowania ma znaczenie - jeśli ktoś tatuuje twarz, to sorry, nie trawię. Gdzieś na ręce czy plecach ok. Nie sądzę, aby na obrazek na przedramieniu - najczęściej ukryty - był sposobem an zwrócenie uwagi.
Sam nie mam tatuaży i nie chcę. Moja żona podobnie, ale widzę bardzo wiele osób z tatuażami i czasem są małe, ładne, a czasem tragedia. Ostatnio widziałem na basenie panią lat koło 30, z całym ciałem wytatuowanym i w piercingach. Przesada i porażka. Ze wszystkim można przesadzić.
Starzy nawet bardziej, bo wciąż wierzą prawicy, a tymczasem afera goni aferę i kraj popada w ruinę :-)
No i młodzi będą mieli ułudę wpływu na politykę. A tak, im starsi wyborcy, tym więcej głosów za rozdawnictwem, a to zawsze się źle kończy.
Lewactwo, do którego oficjalnie dołączyło po, to owszem skrajność totalna, co chwila do łbów przychodzą im nowe pomysły na wywrócenie wszystkiego do góry nogami, tylko nie wiedzą bardzo jak to zrobić, ani czego konkretnie chcą. Oni by najchętniej metodami rewolucyjnymi, jak ich poprzednicy, tylko wątpię czy ktoś by poszedł na barykady za legalizację związków dla sodomitów i możliwość adopcji (czytaj demoralizowania) przez nich dzieci.
Jak posłuchasz polityków to masz praktycznie to samo, winni są drudzy, ale my zrobimy lepiej. Nie ma samokrytyki, nie ma jakieś poprawy. Kłamstwa, obelgi, napychanie własnej kamzy... Nie ważne z jakiej strony i ty to nazywasz czymś innym? W tym idealnym świecie potrzeba równowagi między poglądami, a przynajmniej kompromisu, a nie dominacji. Każde skrajne ugrupowanie będzie dążyć tylko do własnej wolności i własnej prawdy, co prowadzi do zamykania w obozach, prześladowania i innych podobnych. Nie będę twierdził, że władza oparta tylko na ojczyźnie i Bogu będzie wspaniała, tylko z jednego prostego powodu, ludzie ją wypaczą i zniekształcą. Zawsze przekuwamy wspaniałe idee w morze fekaliów, krwi i krzywd, nie potrafimy wprowadzać ich w życie.
Jasne, że będę przeciw uczynieniu z ludzi zwierząt i bestii bez moralności i odpowiedzialności, ale nie będę palił kogoś na stosach, bo ma inną orientacje. Będę sprzeciwiał się niszczeniu pojęcia rodziny, czy płci przez ludzkie fanaberie, ale nie będę prześladował ludzi, którzy są inni. Ludzi trzeba tolerować, a nie tylko tych, co wyznają te same wartości. Czy mam nie rozmawiać z ludźmi, którzy wolą bardziej lewą stronę? Izolować się od nich? Czy mam chwalić cały kościół, tylko dlatego że wierzę? Czy może spróbować żyć ze wszystkim w jakotakiej komitywie i rozumieć niektóre zarzuty, a oddalać te bezsensu?
Skrajności prowadzą do obozów, do prześladowań, krzywdzenia każdego i rozumieniu tylko jedynej, słusznej wolności oraz prawdy. Politycy powinni odpowiedzieć za całą tą nienawiść, którą wprowadzili, za dramaty wielu rodzin... Staram się podchodzić do wszystkiego w miarę sceptycznie, szczególnie gdy w grę wchodzą ludzie. Łatwo jest potępiać, nie wiedząc wszystkiego, łatwo jest odwrócić się od człowieka, tylko dlatego, że ma inne poglądy, łatwo jest powiedzieć, że tamten jest beee! Jesteśmy w mentalnym przedszkolu, gdzie jeden drugiego nie potrafi zrozumieć, przesłaniają nam okulary nienawiści, a na ustach są tylko obelgi i epitety. Najważniejsze, że moje było najmoższe, reszta jest nieważna.
Pan Bóg na pewno nie chciałby tego, mamy mieć tarcze, a nie miecz. Przekonywać, a nie prześladować. No, ale to tylko moje zdanie, smuci mnie jedynie to, że ci co mówią o wolności i tolerancji, nie potrafią jej zachować, a w dzisiejszych świecie religia jest traktowana jak zło wcielone. "Zło nie jest w stanie stworzyć niczego nowego, może jedynie zniekształcić i zniszczyć to, co zostało wymyślone lub stworzone przez siły dobra"
Oczywiście w imię wolności...
Łukasz Jasiński
Łukasz Jasiński
Łukasz Jasiński
Dla polityków należałoby natomiast wprowadzić przymus odbycia co najmniej pięcioletniego stażu fizycznego, w cegielni, betoniarni, w magazynie, na budowie, po którego ukończeniu można by było dopiero kandydować w jakichkolwiek wyborach na poziomie samorządowym, krajowym bądź europejskim."
Popieram! No normalnie tu popieram. Taże w placówkach wychowawczych, więzieniach, domach opieki społecznej, szpitalach - tak po trzy miesiące.
No zgadzam się!
Tu się nie zgadzam, bo na prawackie również i cholera wie jakie tam jeszcze.
Człowiek - chłop osiąga względny rozum i ukształtowany jest w tzw. wieku Chrystusowym, kobita może deko wcześniej,ale nie wiem, zdarzyło mi się gadać z paroma bardzo mądrymi przed trzydziestką - może więc akurat tak dziwnie tylko popadłem. Zaś po siedemdziesiątce nikt nie powinien już pełnić funkcji innej niż co najwyżej doradca.
I wieszczę te deszcze - pieszczę,
zmieszczę: jeszcze, jeszcze, jeszcze
i wieszczę te deszcze - pieszczę,
wieje i leje i mdleje - szaleje
przepiękna jej dupa - Martucha
wieje i leje i mdleje - szaleje
gorąca, wieje zawierucha - rucha,
wieje zawieja bez fartucha - chucha
gorąca, wieje zawierucha - rucha,
wieje i leje i mdleje - szaleje
przepiękna jej dupa - Martucha
wieje i leje i mdleje - szaleje
i wieszczę te deszcze - pieszczę,
zmieszczę: jeszcze, jeszcze, jeszcze
i wieszczę te deszcze - pieszczę...
Łukasz Jasiński (lipiec 2018)
?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania