Facebook i rozmowa kwalifikacyjna
Kiedy śmierć po mnie wpadnie
Chcę być w miarę przygotowana
Na to wydarzenie
Nie ogłoszę tego na Facebooku
No bo jak
Liczę, że pierwsi dowiedzą się Ci, którzy bez tego jakoś mnie znali
Moja rodzina
Przyjaciele
Szkoda, że dzisiaj to wszystko takie mechaniczne
Technologiczne
Mało naturalne
Odchodząc od tego wirtuoza jakim jest na przykład Facebook
Zacznę pisać o niebie
Moja wizja jest raczej taka
Bez żadnych metafor i anafor
Wierzę w to, że dusza moja odłączy się od moich mięśni, kości, żył
I tego mojego parszywego wyglądu ukrytego pod maską piękna
Po to, żeby tam iść
I nie ogłoszę tego na Facebooku nagłówkiem `wybieram się do nieba`
A chwileczkę, kto powiedział, że tam trafię
Jeszcze ta cała procedura
Ponoć ten Sąd Ostateczny
Co ja teraz powiem mojemu szefowi, mojemu Panu, mojemu Bogu
Albo co On mi powie
Może powie, że ma za dużo zgłoszeń i nie ma czasu mnie przyjąć
Tak jak ja nie miałam nigdy czasu wpaść do Jego domu i trochę pogawędzić
Ale to nie jest taki egoista jak my, ten cały rodzaj ludzki
On mnie przyjmie z miną dobrego ojca
I jak tak spojrzę Mu w te dobre oczy to się popłaczę
Bo wstyd mi będzie, że mam te same oczy
Że jestem podobna do Niego
Że my wszyscy wyglądamy jak Bóg
I chyba rozumiem, że ten wygląd nasz w niebie to największa bzdura
To będzie jedyna rozmowa kwalifikacyjna, gdzie nie trzeba mieć garnituru,
Koszuli, pięknych butów, nienagannej prezencji, sposobu chodzenia,
Drogiej ale ślicznej sukienki, czarnej bo w takiej najlepiej się prezentujemy
My kobiety
Na tę zmowę z Bogiem
Jedna rzecz musi być czysta i schludna
Nasza dusza
I obawiam się, że dużo ludzi obleje
Nie zaliczy
I wyjdziemy za drzwi
Komentarze (23)
W każdym razie, Ren zaprasza, czeka z otwartymi ramionami. ;3
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania