Miło znów zobaczyć tu twoje opowiadanie. Bardzo lubię twój styl pisania i czytałam z przyjemnością. Przy błędach i uwagach skupiłam się na tych najważniejszych, choć czasami zdarzały się również błędy interpunkcyjne, których nie wypisuję (stwierdzam, że jest ich wyjątkowo mało, z czego się bardzo cieszę:)).
,,Sama nie wiem dlaczego, może po, to żeby zrekompensować sobie bliskość drugiego człowieka" - przecinek przed ,,żeby" zamiast przed ,,to";
,,Za nim wychodzę" - ,,zanim";
,,Gorące i wilgotne powietrze Phoenix otula mi twarz i łakomie wtłacza w nią promienie słońca, jak tylko wychodzę na zewnątrz." - tutaj sugestia - ,,jak" zamieniłabym na ,,,gdy";
,,cecha, która odziedziczyłam po ojcu " - ,,którą";
,,Mam jej oczy duże i prawie czarne" - po oczy powinien być jakiś znak, który oddzieli ciąg dalszy np. przecinek, choć raczej chyba preferowałabym myślnik;
,,w jutrzejszym wydaniu Arizona Republic aż zawży od newsu " - ,,zawrzy";
,, „Dziedziczka fortuny potrąca bezdomnego”, albo „Rozpieszczona córeczka potentata naftowego o mały włos nie zabija przechodnia” " - przed ,,albo" nie stawia się przecinka.
Całe opowiadanie fajnie się zapowiada, ciekawa jestem jak to rozwiniesz:) 5
"Nie znają mnie, nie wiedzą jaka jestem naprawę" - naprawdę
Opowiadanie przyjemne, pełne jakiegoś swoistego buntu i sarkazmu wobec rzeczywistości. Zachowanie panny Wilson posiada także taką sprzeczność w sobie, jednocześnie chce być kochana, a jednocześnie broni się od tego z powodu strachu przed nieznajomym uczuciem. Daję sobie głowę uciąć, że bezdomnym to on nie był, dlatego jestem tak potwornie ciekawa cóż z niego "wyrośnie" i w jakiego księcia nam się przeobrazi :)
Marzycielko, nawet nie wiesz, jak się cieszę, że wstawiłaś nową historię :) Zapowiada się bardzo interesująco. Zauważyłam, że kategoria to znowu fantasy - i bardzo dobrze, bo w tym gatunku jesteś świetna. Rozdział był lekki i przyjemny. Piszesz w taki sposób, że chce się czytać więcej i więcej. Jestem ciekawa, co z tego przypadkowego spotkania wyniknie; kim jest tajemniczy "bezdomny" i co będzie dalej? No właśnie, idę czytać następne rozdziały :)
Komentarze (10)
Mam nadzieję że wkrótce wstawisz następny rozdział : ) 5
,,Sama nie wiem dlaczego, może po, to żeby zrekompensować sobie bliskość drugiego człowieka" - przecinek przed ,,żeby" zamiast przed ,,to";
,,Za nim wychodzę" - ,,zanim";
,,Gorące i wilgotne powietrze Phoenix otula mi twarz i łakomie wtłacza w nią promienie słońca, jak tylko wychodzę na zewnątrz." - tutaj sugestia - ,,jak" zamieniłabym na ,,,gdy";
,,cecha, która odziedziczyłam po ojcu " - ,,którą";
,,Mam jej oczy duże i prawie czarne" - po oczy powinien być jakiś znak, który oddzieli ciąg dalszy np. przecinek, choć raczej chyba preferowałabym myślnik;
,,w jutrzejszym wydaniu Arizona Republic aż zawży od newsu " - ,,zawrzy";
,, „Dziedziczka fortuny potrąca bezdomnego”, albo „Rozpieszczona córeczka potentata naftowego o mały włos nie zabija przechodnia” " - przed ,,albo" nie stawia się przecinka.
Całe opowiadanie fajnie się zapowiada, ciekawa jestem jak to rozwiniesz:) 5
Opowiadanie przyjemne, pełne jakiegoś swoistego buntu i sarkazmu wobec rzeczywistości. Zachowanie panny Wilson posiada także taką sprzeczność w sobie, jednocześnie chce być kochana, a jednocześnie broni się od tego z powodu strachu przed nieznajomym uczuciem. Daję sobie głowę uciąć, że bezdomnym to on nie był, dlatego jestem tak potwornie ciekawa cóż z niego "wyrośnie" i w jakiego księcia nam się przeobrazi :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania