Gotowy na wszystko

Stała przy oknie i patrzyła na zaśnieżone miasto. Była już 23:00 i trochę łapało ją zmęczenie.

Nagle na swojej talii poczuła czyjeś ręce i ciepły oddech. Uśmiechnęła się mimowolnie, czując jak Grzegorz się do niej przytula.

- Nie idziesz spać? - zapytał odwracając ją do siebie.

- Idę, maluszek śpi? - zapytała patrząc mu w oczy.

- Śpi. - odwzajemnił uśmiech i pocałował ją czule. Dźwignął ją w stylu panny młodej i zniósł do sypialni.

- Jesteś taka piękna. - powiedział kiedy odstawił ją przy łóżku i ściągnął jej satynowy szlafrok.

- Ta ładna piżamka chyba zaraz będzie leżeć na ziemi. - dodał ściągając jedno ramiączko koronkowej koszuli nocnej.

- Nie. - spuściła głowę i założyła ramiączko.

- Coś nie tak? - zapytał zmuszając ją żeby na niego spojrzała.

- A jak się obudzi? - zapytała po chwili.

- O to ci chodzi? Wtedy wstanę i się nim zajmę chyba, że ty będziesz chciała. - zaśmiał się i wzruszył ramionami.

- No nie wiem. - westchnęła.

- Nie będę naciskać - przytulił ją.