Grek Torba↔Dekaos Dondi
kiedyś przyjechał do nas z daleka
i wszystkie ładne zgrabne powabne
grek nadprzystojny wdziękiem urzekał
z torby częstował przepysznym jadłem
lecz tylko jedna była uparta
cukierki zgniotła spoconą nóżką
przedtem torebkę całkiem podarła
zaś w krzaki zwiała skocznie szybciutko
grek gdy zobaczył ładną i hardą
wrzasnął cię kocham proszę wyjdź do mnie
gdzieś miał karmelki inne i jadło
żwawo zatańczył dla niej na torbie
lecz ona kryła honor i dumę
więc kilka wiosen stepował cuda
ruszył nie jedną miłości strunę
zanim na torbie legła z nim luba
***
przeminął taniec minęły burze
w tym uśmiech smutki problemy różne
przetarta torba rano znów sama
od ich miłości co w nich przetrwała
Komentarze (10)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania