Sieczka lepsza niż w masarni. Odór wnętrzności jest potwornie obrzydliwy, nie ważne ile czasu upłynęło od zgonu. Anastazja żądzi się swoimi prawami. Wszystko poza prawem. Będzie co sprzątać.:) 5
Mam dziwaczne wrażenie; albo za mało wesoło, albo za mało strasznie. Mielone na ścianie wrażenia na mnie nie robi, smrodu nie czuję ( choć ważne żeś go dał!!) i nie za bardzo się boję. Jakbyś wszedł na poziom snu a to przecie ma mnie trwożyć! (inna sprawa jak takiego co to mielone ciągle wozi -<karawan, znaczy >- przestraszyć?) Wybacz proszę refleksję. Tekst świetny a ja go tu deprecjonuję. 5! oczywiście. ;))
Horror nie zawsz musi trwoźyć, estetyka horroru jest szeeeeroka. Lubię hybrydy, miksy gatunkowe, gore wymieszane z thrillerem, groteską, wykoślawieniem, dziwactwem. Horror może tkwić właśnie w dziwności, w dziwaczności, a od tego do koszmaru niedaleka droga. Jeśli czytałeś poprzednie części, wiesz że dużo się tu dzieje w podświadomości bohatera.
Dziękuję za szczery komentarz.
Pozdrowienia ))))
Adam T Stąd i moje "poziom snu" , bo w moim odczuciu, chwilami to co piszesz jest z pogranicza psychodeli , albo właśnie snu. Trudno wyczuć co jest efektem prochów, a co faktem i odruchowo w wielu momentach ja-czytelnik oczekuję, że bohater się ocknie na przykład w wannie (oczywiście po to by natychmiast być zaatakowanym przez wściekłego rotwailera sąsiadki) ;))
Pozdrawiam serdecznie :)
nie mam renki10.10.2017
świetny pomysł z wywaleniem Czarnych na bruk,
gratuluję dobrych zmian, Ty kaczorze!
Masakra. Ale kobieta w dom i nowe porządki. Ktoś musi ten bałagan posprzątać. Tylko co z Sergiuszem? Wreszcie Anastazja wzięła sprawy w swoje ręce. Pozdrawiam 5:)
To jeszcze nie jest żadeb bałagan. Cieszę się, pasjo, że zjarzałaś. Dziękuję. Sergiusz skończył, jako część brzydkiej ozdoby na własnym dywanie.
Pozdrawiam )))
Ostatnio bardzo Cię zaniedbałam w cczytani, nie obiecuję, że nadrobię. Chcę Ci tylko napisać, żebyś nie zamykał się w fikcji, bo Twój potencjał jest duży. Tworzysz postacie, które żyją, są barwne na tyle, że dobrze się o nich czyta. Chciałabym zobaczyć Cię w czymś realnym, może zdążę przed północą. Jeśli nie, będę pukać w Twoje okna, aż usłyszysz.
Trzymaj poziom.
Pozdrowiecka M
Adam, nie czytałam wcześniejszych komentarzy, a tu taki miły się mi rzucił w oko :) Bardzo się cieszę, że temat spasował. Wiem już z Forum, że coś skrobiesz, super :)
Karola, tak, jest ciekawy, można naprawdę wielorako go zinterpretować. Coś tam już stukam, na razie na telefonie (zarzuciłem pisanie na kartkach), niebawem zacznę międlenie.
,,pochylona na twarzą Lwa,'' - nad
Oj namieszała Anastazja :) Wyobraziłam sobie te twarze policjantów bez oczu, nosa i ust. Jakby ktoś zawdział na nie ciasną rajstopę, straszny widok, a jak oni musieli się czuć? Tego sobie już nie chcę wyobrażać. Borys ma kino za darmo. Anastazja odgrywa główną rolę tej pokręconej historii. Ślina do oczodołu i to z uśmiechem - genialne :) 5 oczywiście, ale z ciarami na plecach, chyba z obrzydzenia. Pozdrawiam :)
Dzieki za "nad", dałem ... i to przy samym końcu ;) Kiedyś mi napisał Freya, że związek między Anastazją a Borysem ma na pewno wymiar ponadczasowy, miał - skubany - rację, choć była to chyba pierwsza albo druga część. Wszystko powoli zacznir się klarować, jeszcze może ze cztery części wyjdą.
Bardzo dziękuję za miłe odwiedziny ;)
" Nic się nie stało, więc kopniak się powtórzył." - przypierdzielę się
dewlikatnie, bo mam taki zaczepny dziś nastrój. Tak więc "się z się".
Czy nie za blisko? Pod rozwagę daję.
"Ustawiła go na przeciw salonu." - Się mi zdaje, że "naprzeciw". Zwłąszcza że dwa zdania dalej masz naprzeciw razem.
"I miał pomocnika, Piotra Beznogiego, chujka liliputka, który głośno klaskał, gdy krzyczałam i podawał Aleksemu gorzałę." -
A to musiałem skopiować, bo zajebiście mi siętaki zapis podoba.
"— Czym mnie związaliście?! — krzyknął — Policja!" - uciekłą kropka.
"— Podnieś łeb, chujotłuku! — warknęła Anastazja — Obejrzysz sobie policję. Leżą na podłodze." - i tu.
No się porobiło. Nie zwalniasz. Toć to już gore prawdziwe. Trupów, jak w Commando.
Wyjmowanie oczu, mięsne ochłapy, zrywane twarze. Uroczny blok.
Idziem dalej.
Witam zaczepnego ;))
"Się" zostawię, bo dzisiaj mam pisarskiego lenia.
To "na przeciw" to moźe być wina edytora na Opowi, skoro u mnie na dysku jest dobrze, a tu nie jest, zresztą nie pierwszy raz mam takie coś. Natychmiast ogarnę.
Brak kropek to juź mój znak rozpoznawczy, chy, chy, chy ;))
Strach się bać, co zrobi Skład Oceniający z mojego tekstu, który pójdzie na bitwę SO II.
Już niebawem akcja zwolni, będzie trochę retrospektywnie, a na końcu tzw. zwód (nie mylić ze wzwodem) klasyczny.
Fajnie, że wróciłeś do czytania. Niebawem koniec.
Pozdrawiam ;))
I know, że świetnie się ją czyta. Wróciłem, bo mam chwilę. Trza korzystać, bo koniec roku cieżki.
Pozdrawiam Adam T. Dobrze, że jesteś na tym horrorowym poletku. Trza mu dobre imie odbudować.
Jest i Anastazja!
"ceglastych balerinach" - brawo, zawsze warte docenienia jak facet rozróżnia te różne typy damskich butów ;)
"Szybkim ruchem dłoni starła policjantce twarz, pozostawiając gładką, bladą skórę." - haha, ja lubię, serio lubię, tak sprzedany absurd. I dalej mamy:
"Policjanci szaleli w przedpokoju, zderzając się ze sobą, obijając o ściany; niemi, ślepi, usiłujący rozpaczliwie rozerwać nieustępliwe ciało, by wpuścić choć odrobinę powietrza." :D
"Na środku pomieszczenia, na supełkowym dywanie, całkowicie nasiąkniętym krwią i strach pomyśleć, czym jeszcze, piętrzyła się bezkształtna plątanina mięsa i wnętrzności, przemieszana ze sterczącymi w różne strony kośćmi i fragmentami czaszek." - o Boże...
A dalej... O Boże xD
"usiłował złożyć sobie w głowie jakiś logiczny scenariusz całej sytuacji z uwzględnieniem jakiejkolwiek formy ratunku dla siebie" - cudnie ujęte
I to:
"Spróbował poruszyć ramionami, nogami, zdziwił się jeszcze bardziej."
A potem mięso wyłażące z policjantki, jedziesz po bandzie i mi się to widzi fest, żadne tam ą ę, mięso wyłazi i tyle, i oblepia ściany. Rodzaj dość nieprawdopodobnej i odrealnionej grozy. Łoni są na haju, na bank! Borysek-Tygrysek zwłaszcza xd
Nic przed końcem, może się mylę, a zemsta dobra, lepsza niż ciepła cela z telewizorkiem. Dużo mięcha, dużo krwi i dużo popieprzonych pomysłów Anastazji. Chciałabym się czegoś czepić. Nie mam czego. Wybacz.;)
Wybaczam.
Dziekuję.
Udrzyłem w totalną groteskę i chyba się udało. Wszystko to jedno krzywe zwierciadło. Cieszę się, że przypadło Ci do gustu.
Pozdrawiam ;))
O myślnikach powiem Ci pod ostatnią Baśką. Cieszy mnie Twoja wizyta i komentarze. Bardzo dziękuję. Wiem, że w Grzęzawisku jest dużo kiczu i przesady, ale tak miało być - nie do końca poważnie albo i jeszcze bardziej. Zresztą nie wiem, czy w ogóle potrafię na poważnie coś napisać.
Ogromnie dziękuję ;))
Komentarze (28)
Dziękuję za szczery komentarz.
Pozdrowienia ))))
Pozdrawiam serdecznie :)
gratuluję dobrych zmian, Ty kaczorze!
Pozdrawiam )))
Trzymaj poziom.
Pozdrowiecka M
Oj namieszała Anastazja :) Wyobraziłam sobie te twarze policjantów bez oczu, nosa i ust. Jakby ktoś zawdział na nie ciasną rajstopę, straszny widok, a jak oni musieli się czuć? Tego sobie już nie chcę wyobrażać. Borys ma kino za darmo. Anastazja odgrywa główną rolę tej pokręconej historii. Ślina do oczodołu i to z uśmiechem - genialne :) 5 oczywiście, ale z ciarami na plecach, chyba z obrzydzenia. Pozdrawiam :)
Bardzo dziękuję za miłe odwiedziny ;)
Czekam więc na części końcowe :)
dewlikatnie, bo mam taki zaczepny dziś nastrój. Tak więc "się z się".
Czy nie za blisko? Pod rozwagę daję.
"Ustawiła go na przeciw salonu." - Się mi zdaje, że "naprzeciw". Zwłąszcza że dwa zdania dalej masz naprzeciw razem.
"I miał pomocnika, Piotra Beznogiego, chujka liliputka, który głośno klaskał, gdy krzyczałam i podawał Aleksemu gorzałę." -
A to musiałem skopiować, bo zajebiście mi siętaki zapis podoba.
"— Czym mnie związaliście?! — krzyknął — Policja!" - uciekłą kropka.
"— Podnieś łeb, chujotłuku! — warknęła Anastazja — Obejrzysz sobie policję. Leżą na podłodze." - i tu.
No się porobiło. Nie zwalniasz. Toć to już gore prawdziwe. Trupów, jak w Commando.
Wyjmowanie oczu, mięsne ochłapy, zrywane twarze. Uroczny blok.
Idziem dalej.
"Się" zostawię, bo dzisiaj mam pisarskiego lenia.
To "na przeciw" to moźe być wina edytora na Opowi, skoro u mnie na dysku jest dobrze, a tu nie jest, zresztą nie pierwszy raz mam takie coś. Natychmiast ogarnę.
Brak kropek to juź mój znak rozpoznawczy, chy, chy, chy ;))
Strach się bać, co zrobi Skład Oceniający z mojego tekstu, który pójdzie na bitwę SO II.
Już niebawem akcja zwolni, będzie trochę retrospektywnie, a na końcu tzw. zwód (nie mylić ze wzwodem) klasyczny.
Fajnie, że wróciłeś do czytania. Niebawem koniec.
Pozdrawiam ;))
Pozdrawiam Adam T. Dobrze, że jesteś na tym horrorowym poletku. Trza mu dobre imie odbudować.
"ceglastych balerinach" - brawo, zawsze warte docenienia jak facet rozróżnia te różne typy damskich butów ;)
"Szybkim ruchem dłoni starła policjantce twarz, pozostawiając gładką, bladą skórę." - haha, ja lubię, serio lubię, tak sprzedany absurd. I dalej mamy:
"Policjanci szaleli w przedpokoju, zderzając się ze sobą, obijając o ściany; niemi, ślepi, usiłujący rozpaczliwie rozerwać nieustępliwe ciało, by wpuścić choć odrobinę powietrza." :D
"Na środku pomieszczenia, na supełkowym dywanie, całkowicie nasiąkniętym krwią i strach pomyśleć, czym jeszcze, piętrzyła się bezkształtna plątanina mięsa i wnętrzności, przemieszana ze sterczącymi w różne strony kośćmi i fragmentami czaszek." - o Boże...
A dalej... O Boże xD
"usiłował złożyć sobie w głowie jakiś logiczny scenariusz całej sytuacji z uwzględnieniem jakiejkolwiek formy ratunku dla siebie" - cudnie ujęte
I to:
"Spróbował poruszyć ramionami, nogami, zdziwił się jeszcze bardziej."
A potem mięso wyłażące z policjantki, jedziesz po bandzie i mi się to widzi fest, żadne tam ą ę, mięso wyłazi i tyle, i oblepia ściany. Rodzaj dość nieprawdopodobnej i odrealnionej grozy. Łoni są na haju, na bank! Borysek-Tygrysek zwłaszcza xd
Nic przed końcem, może się mylę, a zemsta dobra, lepsza niż ciepła cela z telewizorkiem. Dużo mięcha, dużo krwi i dużo popieprzonych pomysłów Anastazji. Chciałabym się czegoś czepić. Nie mam czego. Wybacz.;)
Dziekuję.
Udrzyłem w totalną groteskę i chyba się udało. Wszystko to jedno krzywe zwierciadło. Cieszę się, że przypadło Ci do gustu.
Pozdrawiam ;))
"Spojrzał na nią – pochylona nad twarzą Lwa, wpuszczała do lewego oczodołu strużkę śliny. " - kurczę, masz wyobraźnie...
Charakterna ta Anastazja. Nieźleś ją tu zdiabolizował.
A ty te myślniki to jakoś tak podwójnie wciskasz, że takie długie są? To nie zarzut, z ciekawości pytam ;)
Ogromnie dziękuję ;))
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania