haski z Alaski

nie martw się szczeknął haski z Alaski trzydzieści sześć mikro zawałów to jeszcze nie śmierć

 

nie martw się

nie martw się

nie martw się

 

biegłem przez lód gór

przez lód wód drzew

na moich łapach

jest jeszcze śnieg

 

nie martw się

nie martw się

nie martw się

 

martwię się śniegiem haski z Alaski

martwię się sercem haski z Alaski

 

nie martw się

nie martw się

nie martw się

 

biegnij przez lód gór

przez lód wód drzew

na twoich łapach

niech będzie śnieg

 

nie martw się śniegiem haski z Alaski trzydzieści sześć lodowych grudek to jeszcze nie śmierć

 

nie martw się

nie martw się

nie martw się

Średnia ocena: 3.9  Głosów: 8

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (25)

  • Tjeri 08.09.2021
    Ten wiersz ma fajny szczekający rytm. Ten rytm właśnie i powtarzalność w pewien sposób hipnotyzuje. Ale nie rozumiem tej liczby "36" – znaczy nie potrafię skojarzyć do czego nawiązuje. Bo chyba jest ważna, skoro się powtarza?
  • Trzy Cztery 08.09.2021
    Wyjaśnienie jest pod tekstem "Ducha" autora KawaMelisaPapierosy:

    https://www.opowi.pl/ducha-a71128/#comment-678106

    Bez wyjaśnienia ta liczba może być sobie trochę tajemnicza.
  • Tjeri 08.09.2021
    Trzy Cztery
    Wiesz co takie tajemnice z niektórymi robią? :))
    Już zaczynałam szukać... Mitologia, kabała, chemia, historia, numerologia... Samozapłon gwarantowany.
  • Trzy Cztery 09.09.2021
    Tjeri, każda liczba może zyskać swoją tajemnice, gdy obuduje się ją słowami. Tajemnicę, albo ujawnione znaczenie. Dla mnie 37 było zawsze jakieś bliskie. Kiedyś nawet, grając w totolotka, zawsze skreślałam 37, Aż dowiedziałam się, że jest to najczęściej skreślana liczba. Wtedy wpadłam w panikę:))) Co teraz?:))) Hahahaha! I przestałam grać:)))
  • Fionka99 09.09.2021
    Szczekanie - fajne skojarzenie, mi jedna z echem się kojarzy bardziej :)
  • Trzy Cztery 09.09.2021
    Nie pomyślałam o echu. Ciekawe, dziękuję. Zależało mi na rytmie, na pokazaniu rytmicznego, psiego biegu, psich skoków nawet, bo taki szybki bieg w przypadku psów, to skoki: "nie martw się", "nie martw się", "nie martw się"....
    "Biegłem przez lód gór/ przez lód wód drzew/ na moich łapach/ jest jeszcze śnieg..."

    Odpowiedzi dla psa są też rytmiczne, podobnie rytmiczne jest bicie serca. Echo może być...
  • Szpilka 09.09.2021
    Jak zwykle zaskakująco i ciekawie. Lodowe grudki, ładne określenie martwej tkanki mieśniowej serca ??
  • Trzy Cztery 09.09.2021
    Tak, dobre skojarzenie. Dziękuję!
  • Narrator 09.09.2021
    Ciekawa konstrukcja. Te powtórzenia to jakby ślady psich łap odciśnięte w śnieżnej bieli, subpolarnego pustkowia.

    Temat skojarzył mi się z „Psim sercem” Bułhakowa oraz oczywiście opowiadaniem J. Londona 'To Build a Fire', w którym
    malutki, naiwny człowieczek, próbuje się rozgrzać. Rozpala ognisko, lecz wówczas z gałęzi drzewa zsuwa się topniejący śnieg i zasypuje ognisko. Po kilku minutach człowiek zamarza, a wtedy jego kompanion, husky, rusza przed siebie w poszukiwaniu schronienia i pożywienia.

    Śmierć nie zadaje bólu. Boli tylko życie, do ostatniego uderzenia serca. 5.
  • Trzy Cztery 09.09.2021
    Śmierć to chłód i lód, a pies jest "hot":)

    Gorący pies, który biegł przez lód gór. lód wód, lód drzew, przez cały zamarznięty świat, namawiał do tego biegu człowieka:

    Biegnij przez lód gór. lód wód, lód drzew, ale biegnij, na twoich łapach może być śnieg, ale biegnij.

    Żyj.

    Nawet jeśli bieg jest czasami powolnym chodem.
  • Trzy Cztery 09.09.2021
    Ten wiersz to mała zabaweczka, którą jednak bardzo lubię. Wiadomo, że psy haski (husky, jasne, ale ja chciałam takiego zapisu: haski, jak hopsasaski), nie szczekają. One potrafią tylko wyć. W mojej zabaweczce, która ma wspierać mnie samą, haski szczeknął, czyli baaardzo się postarał.
  • Garść 09.09.2021
    Rytmiczna zabawa słowem, ale z poważnym przesłaniem.
    Rozmowa psa i... aha, już wiem z kim, link z Twojego komentarza wyjaśnia.

    Puenta: nie tak prosto jest umrzeć.
    Nie poddawaj się życie, bo masz w sobie wpisane mechanizmy obronne.
    Również ten: wiarę w przezwyciężanie wszelkich trudności.
  • Trzy Cztery 09.09.2021
    Garść, link to nie wszystko. Nie zwróciłabym może uwagi na historię zw. z sekcją zwłok staruszki, gdybym nie usłyszała tej liczby - 37. Ale - to nie wszystko. Przecież w linku nie było psa... Jest jeszcze taka historia:

    Któregoś dnia, myjąc zęby, spojrzałam uważnie na swoją twarz w lustrze. I zobaczyłam, że tęczówki w moich oczach wyglądają inaczej niż zwykle, że różnią się kolorem. Jedno oko jest jak dawniej - piwne, a drugie - zielone. Może to było złudzenie, może przemęczenie, także - oczu? Pomyślałam sobie, że wyglądam jak pies husky. Ale też zmartwiłam się, że to oznacza coś niedobrego, ta zmiana koloru tęczówki, i to tylko w jednym oku.
    Później weszłam do wanny, i kąpiąc się, myślałam - "Nie będę się tym martwić na zapas!". Lecz nie mogłam o tym przestać myśleć. Wiedziałam, że nikomu o tym zmartwieniu nie powiem, zanim sama nie uporam się z problemem. I wtedy przypomniałam sobie babcię z filmu z Doktor G. Ona musiała też sama w sobie wszystko przeżywać. Wszystko, co smutne. Dlatego takie biedne było jej serce.

    I później, z tej liczby 36, jeszcze nie 37, z widoku oczu o różnych kolorach, ze zmartwienia, powstał wierszyk, w którym sama do siebie, jako ten haski, mówię. Ja z lustra biegłam do tej zamyślonej, siedzącej już w wannie:)))

    Wiersz powstał w wannie:)))

    I mnie rozweselił:)))
  • Garść 09.09.2021
    Trzy Cztery, jesteś niesamowita! :D
    Ale, ale... opowiesz nam lirycznie, a może narratorsko, co z kolorem tęczówek? Bardzo mnie to interesuje.
    Husky jak najbardziej może w wersach lub linijkach być obecny! Nawet pożądany :)
  • kigja 09.09.2021
    Rzeczywiście Ducha i haski z Alaski (bardzo mój tytuł) stanowią integralną całość - są jak haibun.

    Ducha mnie rozpłakał, a haski z Alaski dał nadzieję.
    Twoje wiersze, Trzy i Cztery, są orzeźwiającym oddźwiękiem na otaczający nas świat.
    Oryginalnie i współczesnie.
    Brawo!
  • Trzy Cztery 09.09.2021
    Och, dziękuję. :)
  • kigja 09.09.2021
    Ach, proszę :]
  • Wertyt 09.09.2021
    No i proszę: wyrwałaś mnie z leniwego letargu bezkomentarzowego. Dla mnie Twój wiersz to smakowita dawka optymizmu, którego tak szalenie mi brakuje. Pięciokrotnie dzięki.
  • Trzy Cztery 09.09.2021
    Dziękuję, Wertyt. Miło mi.
  • Jordan Tomczyk 10.09.2021
    Mimo wciąż letniej pory poczułem się tak, jakbym właśnie wyjechał w góry podczas ferii zimowych ^^
  • Trzy Cztery 12.09.2021
    A to się cieszę! Zimowe, mroźne powietrze jest wspaniałe, a ferie, to dobry czas.
  • I nawet "martw" brzmi jak odgłos wydawany przez nadepnięty śnieg. Miło się przyczynić do biegu, który nie jest ucieczką. Mersi.
  • Trzy Cztery 27.09.2021
    KawaMelisaPapierosy, to ja dziękuję. "Martw" rzeczywiście jak ten odgłos.
  • Trzy Cztery 30.09.2021
    KawaMelisaPapierosy, dzięki! przejmujący wiersz. Ostatni wers jest najlodowatszy z lodowatych, chociaż brzmi lekko:

    Biegnie sobie po psie śnieg

    - i nie ma już ucieczki.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania