Horyzont
Myśl kilka głów ma,
lecz chcę by zamknęły pyski.
Przestały szczekać i demonstrować uciski .
Ponad myśl wzbijam się
do uczucia chowam się.
W tym domu posprzątać też trzeba,
by uchylić okno do nieba.
Poprzekładać stare graty,
wyrzucić niepotrzebne rzeczy z szafy.
Do kubła wynieść wszystko
i pójść na zielone pastwisko,
odnaleźć tam pasterza,
który na zielonym lądzie,
znajdzie namiot i ze mną usiądzie .
Razem zaśpiewamy do nieba o kawałek codziennego chleba.
Echo do nas oczyszczone wróci , bym na skrzydłach wiary
ba ziemię mogła powrócić.
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania