Angela↔Już tytuł zachęcający znacznie. Fajny pomysł, ciekawie napisany. Taki pełen życia.
Lekka zmyłka na końcu... ale cóż.
Sądzę, że i tak Rzeczona Pani do chatki szybko wróci, chociażby po czasie pracy
i kosą na wieki wieków, poderżnie spasłe gardło, nawet nie biorąc za nadgodziny.O!
Pozdrowienia:))↔5
Nie ma tak dobrze, bez licencji nie dostanie kosy, jest nadal na szkoleniu, a nawet "tam" jest
biurokracja po byku : ) Ale jest cierpliwa i postara się o odpowiednie zlecenie : )
Cieszę się, że tekst przypadł do gustu.
Dziękować i odpozdrawiać : )
Tutaj widzę jednak dobre rozwiązanie. Skrócono mękę dziecku. Tylko pytanie dlaczego tak długo kat znęcał się. Teraz powinien żyć długo i cierpieć.
Pozdrawiam
"Zatkało mnie. Nie musiałam szukać już zasłony, miałam w dłoniach rozwiązanie problemu – elegancką koszulę i spodnie na kant. Wszystko dobrego gatunku i w moim rozmiarze. Brakowało jednak jednego małego, acz istotnego szczegółu, ale zanim zdążyłam o niego zapytać, pan śmierć zniknął. Brakowało bielizny." https://www.opowi.pl/szkoda-odchodzic-a-moze-by-takczyli-jak-a51366/
Kwestia bielizny została pominięta, ale zajebiście, że idzie dalej :)
Zaskok z tym kto miał być, bo się wydawało oczywiste, ale nie oczywistości siłą przewodnią i tylko na plus.
Yanko pamięć to Ty jak widzę masz dobrą i natychmiast skojarzyłeś moją Milenę ze żniwiarza.
Bardzo mnie to cieszy, choć zaprezentowany fragment, to jedynie luźna historyka z jej udziałem.
Dziękuję Ci ślicznie.
Przerażające i smutne. I dobrze napisane. Jakieś tam małe błędy można poprawić, ale mniejsza o to.
Wyłowiłam sobie ten obrazek:
"Dusza zmarłej stała w kącie, wielkimi szarymi oczami przypatrując się samej sobie, jak gdyby nie do końca rozumiała, co zaszło. (...) Była oszołomiona". Czytałam kiedyś, już nie pamiętam gdzie, że dusze nie od razu rozumieją fakt opuszczenia ciała. Nie wiadomo, jak to jest, i czy kiedyś się przekonamy, ale to ciekawe.
Ja też coś kiedyś o tym słyszałam, albo widziałam w jakimś filmie, ale nie pamiętam już gdzie.
Cieszę się, że przypadło do gustu i dziękuję za komentarz.
Świetny tekst... Naprawdę, nie wiem co powiedzieć, a to się rzadko zdarza. Tekst wywołujący silne emocje, bo szczerze jestem wkur*ny na tego zwyrola. Taką krzywdę robić dziecku, niby nie do pomyślenia, ale niestety zdarza się częściej niż nam się wydaje.
Śmierć była dla dziewczynki odkupieniem i wybawieniem od cierpienia...
Dla tej gnidy może to być "kara" zbyt łagodna, chyba, że trafi smażyć się w jeba*ym piekle.
Zgadzam się z tytułem w stu procentach. Niech ich wszystkich trafi kur*a szlag.
Winszuję, dawno żaden tekst tak we mnie nie "uderzył".
Widzę, że naprawdę Cię ruszyło i teraz nie wiem, czy powinnam się cieszyć, czy przepraszać,
za wywołanie silnych emocji.
Tak, takie rzeczy się zdarzają, niestety.
Bardzo jestem wdzięczna. Kłaniam się.
Angela jak najbardziej się cieszyć. Tekst powinien wywoływać emocje, to podstawa, przynajmniej dla mnie, dlatego uważam tekst za świetny, bo uderza mocno po emocjach, czyli tak jak powinno być, zwłaszcza przy takim temacie.
Ano właśnie... a chciałoby się wytępić tą perfidię.
W takim razie, ja dziękuję za świetny tekst i kłaniam się również.
Właśnie takie pytanko, będzie kontynuacja? Bo takie cuś tu głosy chodzą po komentarzach? :D
Shogun w takim razie będę się cieszyć.
Co do kontynuacji, to ten fragment to luźne opko, z bohaterką serii "Szkoda umierać,
a może by tak...(czyli jak zostałam ponurym żniwiarzem). Myślę nad dopisaniem co nieco
i sklejeniem w całość.
Kłaniam się raz jeszcze.
Angela I o to chodzi ;)
O proszę, to chyba będę musiał się zapoznać, aby kontekst poznać ;)
Hmm, w takim razie, będę czekał na te "co nieco" bo dlaczego by nie? ;)
Aj, tyle tego kłaniania, zarumienię się zaraz haha ;D
Angela to było kiedyś. Teraz pokłony względem Cesarza są passe, wystarczy się uśmiechnąć, o tak :D
A strata głowy nie grozi, bo teraz się na ludzi z głowami stawia ;)
Świetne.
Wydobywasz emocje i czytając czułem złość, czułem niesprawiedliwość i ten niemalże matczyny uścisk na koniec.
Skoro takie emocje wywołałaś, to nic więcej tutaj nie potrzeba dodawać, wszystko jest na swoim miejscu.
Pokrzepienie, że ani krzywda, ani triumf zła nie są wieczne. Choć może być i tak, że źle definiujemy dobro i zło.
Komentarze (31)
Lekka zmyłka na końcu... ale cóż.
Sądzę, że i tak Rzeczona Pani do chatki szybko wróci, chociażby po czasie pracy
i kosą na wieki wieków, poderżnie spasłe gardło, nawet nie biorąc za nadgodziny.O!
Pozdrowienia:))↔5
biurokracja po byku : ) Ale jest cierpliwa i postara się o odpowiednie zlecenie : )
Cieszę się, że tekst przypadł do gustu.
Dziękować i odpozdrawiać : )
Kłaniam się.?
Pozdrawiam
Miło mi było Cię gościć.
Pozdrawiam.
https://www.opowi.pl/szkoda-odchodzic-a-moze-by-takczyli-jak-a51366/
Kwestia bielizny została pominięta, ale zajebiście, że idzie dalej :)
Zaskok z tym kto miał być, bo się wydawało oczywiste, ale nie oczywistości siłą przewodnią i tylko na plus.
Bardzo mnie to cieszy, choć zaprezentowany fragment, to jedynie luźna historyka z jej udziałem.
Dziękuję Ci ślicznie.
Wyłowiłam sobie ten obrazek:
"Dusza zmarłej stała w kącie, wielkimi szarymi oczami przypatrując się samej sobie, jak gdyby nie do końca rozumiała, co zaszło. (...) Była oszołomiona". Czytałam kiedyś, już nie pamiętam gdzie, że dusze nie od razu rozumieją fakt opuszczenia ciała. Nie wiadomo, jak to jest, i czy kiedyś się przekonamy, ale to ciekawe.
Cieszę się, że przypadło do gustu i dziękuję za komentarz.
Śmierć była dla dziewczynki odkupieniem i wybawieniem od cierpienia...
Dla tej gnidy może to być "kara" zbyt łagodna, chyba, że trafi smażyć się w jeba*ym piekle.
Zgadzam się z tytułem w stu procentach. Niech ich wszystkich trafi kur*a szlag.
Winszuję, dawno żaden tekst tak we mnie nie "uderzył".
Pozdrawiam.
za wywołanie silnych emocji.
Tak, takie rzeczy się zdarzają, niestety.
Bardzo jestem wdzięczna. Kłaniam się.
Ano właśnie... a chciałoby się wytępić tą perfidię.
W takim razie, ja dziękuję za świetny tekst i kłaniam się również.
Właśnie takie pytanko, będzie kontynuacja? Bo takie cuś tu głosy chodzą po komentarzach? :D
Co do kontynuacji, to ten fragment to luźne opko, z bohaterką serii "Szkoda umierać,
a może by tak...(czyli jak zostałam ponurym żniwiarzem). Myślę nad dopisaniem co nieco
i sklejeniem w całość.
Kłaniam się raz jeszcze.
O proszę, to chyba będę musiał się zapoznać, aby kontekst poznać ;)
Hmm, w takim razie, będę czekał na te "co nieco" bo dlaczego by nie? ;)
Aj, tyle tego kłaniania, zarumienię się zaraz haha ;D
mieć zdjęty z karku : )
A strata głowy nie grozi, bo teraz się na ludzi z głowami stawia ;)
Właściwie to mnie zatkało i nie bardzo wiem, co mam dalej napisać.
Zostane więc przy pierwszym zdaniu.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
Dziękuję i pozdrawiam.
5
Wydobywasz emocje i czytając czułem złość, czułem niesprawiedliwość i ten niemalże matczyny uścisk na koniec.
Skoro takie emocje wywołałaś, to nic więcej tutaj nie potrzeba dodawać, wszystko jest na swoim miejscu.
Pokrzepienie, że ani krzywda, ani triumf zła nie są wieczne. Choć może być i tak, że źle definiujemy dobro i zło.
Dziękuję i pozdrawiam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania