(*)

 

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 11

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (31)

  • rubio 17.09.2018
    Tak myślę, czy dodawałem tekst, w którym miasto przyrównane było do jelit... chyba nie. Niemniej, mam taki. z tego, co pamiętam.
    5, chociażby za przesłanie (w sumie szkoda, że nie można dawać osobno ocen za treść i formę, dałbym dwie piątki).
  • Enchanteuse 17.09.2018
    Dziękuję, Rubio. Masz rację, wyodrębnienie oceny za treść i formę byłoby świetnym pomysłem. Fajnie byłoby przeczytać Twój tekst, ostatnio mam jakąś przejściową fascynację miastem. Mógłbyś podać linka do niego?
    Pozdrawiam :)
  • "Granica między ewą a Idą właśnie została zatarta" - bardzo dobre.
    "Dla Niego zawsze byłaś nic nie znaczącą ewą, mimo uwodzicielskich zapewnień, że jest inaczej.
    Dla mnie natomiast dziś, jeszcze przed chwilą, byłaś Idą." - To rowniez.

    Ladny tekst.
    Miasto jako monstrum - ciekawy motyw, chyba gdzies mnie kiedys urzekl rowniez w ujeciu Arysto.

    Piec gwiazdek, brak komentatorskiego dostrojenia troche dzis, wybacz. Dojrzalam brak kropek przy niektorych, konczacych akapity, zdaniach. Nie wiem, czy celowo. Pozdrawiam :).
  • Enchanteuse 18.09.2018
    Witaj, NMP.
    Bardzo mi miło Cię tutaj gościć.
    Cieszę się, że Ci się podobało, i że znalazłaś wyimki dla siebie.
    Brak kropek był celowy, i owszem, coś jak urwane zdanie, bo trzy kropki trochę inaczej nastrajają. Czasem ich użycie trąca o sentymentalizm, a tego tu chciałam uniknąć. Póki co, zabieg mi leży, choć niewykluczone, że zmienię na kropkę za jakiś czas.
    Dziękuję za bycie i komentarz.

    Całuję :)
  • Enchanteuse 18.09.2018
    A, i jeszcze chciałam dodać, że tak naprawdę miałaś także wkład w zainspirowanie mnie. To te "Psy andaluzyjskie", o których Ci wspominałam, że nie do końca trafiło.
    Ale primo: nastrój był nie ten; secundo: nawet w tamtym nastroju wyimki wybornie usiadły. I te wyimki krążyły mi do tej pory po głowie, aż żal, że usunęłaś, bo bym sobie wróciła.
  • Kapelusznik 18.09.2018
    ...
    ...
    ...
    brak mi słów
    ...
    ...
    Grubo powiem... naprawdę grubo. Jestem pod szczerym wrażeniem.
    Nigdy nie miałem sił napisać taki tekst, a i podejrzewam że i umiejętności by mi zabrakło.
    Cylindra uchylam
    i czekam na ciąg dalszy, o ile się pojawi.
    Kapelusznik
  • Enchanteuse 18.09.2018
    Bardzo mi miło czytać te słowa, Kapeluszniku. Szczególnie, że nie pisałam na jakiejś wenie tylko skrawku małej inspiracji.
    Część druga będzie, oczywiście zapraszam :)
  • Justyska 18.09.2018
    "Jesteś pozornie, bo jak inaczej można być, kiedy to miejsce od godziny rozkłada cię na

    czynniki pierwsze." bardzo ładnie ujęte. Trafia do mnie ten opis.

    "To tylko puder, myślę, obrzuciwszy je pogardliwym spojrzeniem. Wystarczy go zmyć i odsłoni głębię.

    Nic bardziej mylnego." i tu super

    "Co z tego, że płacisz własnymi atomami." - i tu:)

    Czytałam już rano, ale nie chciałam tak na szybko komentarza pisać. Bardzo mi podszedł ten tekst. Może dlatego, że nie cierpię dużych miast, dyskotek i całej tej świetlistej otoczki. Tu miasto jako organizm raczej zgniły, może dlatego, że w sztucznym świetle.
    Przypomina mi się jeden wykład o wielkich miastach. Wśród drapaczów chmur, ludzie zapominają jak wygląda niebo, otoczeni ciasno wysokimi budynkami nie podnoszą aż tak wysoko głów. A jeśli to robią widzą zaledwie marny fragment.
    Bardzo na tak jestem, choć jakoś ten brak kropek i brak dwukropka przed dialogiem do mnie nie przemawia. Ale przeczytałam Twoją odpowiedź dla e make i szanuję zamysł.

    Pozdrawiam i zostawiam tłustą piąteczkę.
  • Enchanteuse 18.09.2018
    Też nie przepadam za dużymi miastami, ale wkrótce będę musiała choć zacząć tolerować. Los sobie ze mnie zakpił, wysyłając do Warszawy na studia :)
    Piękny komentarz odnośnie nieba w wielkich miastach. To niestety wszystko prawda, ale łatwiej jest patrzeć w dół, wiadomo.
    Bardzo dziękuję za bycie i komentarz.
  • Elorence 18.09.2018
    O matko! ZAJEBIŚCIE CI TO WYSZŁO!
    No musiałam użyć ciut mocniejszych słów. Mam teraz porównanie - tego co dodałaś teraz, no i tekstu nominowanego do POGROMU. Bardzo duży progres. Same plusy. Pięknie odmalowane WSZYSTKO.
    Lubię tę piosenkę, ale nie włączyłam jej, gdy czytałam tekst. Chciałam zobaczyć, czy popłynę bez ścieżki dźwiękowej i się udało. Czytało się świetnie. Pochłonęłam w całości.
    Bardzo fajny pomysł z pisaniem Ewy z małej litery. Świetnie pokazałaś jedną dziewczynę o dwóch obliczach.
    I teraz będę się zachwycać :D
    Bardzo, bardzo mi się podobało :) Czekam z niecierpliwością na drugą część!
    Pozdrawiam cieplutko! :)
  • Enchanteuse 18.09.2018
    Jejku, dziękuję. To takie osłodzenie goryczki po tamtym komentarzu :)
    Ta piosenka jest strasznie smutna, jeśli słuchasz jej z włączonym teledyskiem. I tam właśnie widać ewę, której zaczyna sypać się puder. A ona sobie z tym nie radzi, i to w tym jest najstraszniejsze.
    Odpozdrawiam :)
  • Pasja 18.09.2018
    Witam
    Fantastyczny zabieg z wątkiem biblijnej ewy i współczesnej po Idzie. Jedna kobieta o dwóch obliczach i Wszechwładne miasto, a może niebo.
    Poszukiwanie granicy pomiędzy Ewą, Idą i...

    Dla Niego zawsze byłaś nic nie znaczącą ewą,... dobry zamysł N i e, duży i mała. (Poza tym mam zawsze problem z nic nie znaczącą... Czy razem, czy osobno? Dlatego nie będę wymądrzać się.)

    I w tych zdaniach niżej brak kropek na końcu... może zamierzony myk.
    Tyle dusz przyszło do sztucznego ukołysania
    Granica między ewą a Idą właśnie została zatarta
    A pamiętasz, jak siedzieliśmy u ciebie na tarasie, sącząc bezpieczną wodę, nie wódkę
    i powiedziałem

    Ukłony dla Autorki. Pozdrawiam
  • Enchanteuse 18.09.2018
    Nic nie znaczącą - https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/nie-znaczacy;8491.html
    temu słownikowi wierzę, i to jest taka wersja, którą wszędzie widuję :))

    Myk zamierzony, i owszem.
    Odkłaniam się w pas. Dziękuję bardzo za wizyte Pasjo, i bardzo się cieszę, że powróciłaś na opowi :)
  • kalaallisut 18.09.2018
    Przepięknie, kontrastująco, każde słowo wyważone, oprócz tego co już wyżej wymieniono, taka próba obrony niewinności duszy przed zatraceniem w czeluściach mnogości zła. Cudne to i tle :)
  • Enchanteuse 19.09.2018
    Dziękuję bardzo, kalaalisut, i kłaniam się w pas. Miło, że się podobało.
  • jolka_ka 19.09.2018
    Witaj,
    pierwszy raz u Ciebie. Chociaż nie, czytałam też tekst o drzewach, który wywarł na mnie duże wrażenie. Pięknie go skomponowałaś, ale nie o tym teraz ;)

    *"W kółku, opasanym na kolejnym, podskakują ludzie". - Opasanym? Czy opisanym?
    * "Odpływasz. Tylko czy na pewno w dobra stronę?" - dobrą.
    *"Nie tylko środowiskiem, z którym trzeba się zasymilować, żeby przeżyć. Dla ciebie to coś więcej". - Jakieś takie niezgrabne. Piszesz nie tylko i aż się prosi o dodanie "ale też" albo coś w tym stylu. W kolejnych zdaniach niby wyjaśniasz, ale nadal mi nie gra. Może to tylko moje odczucie, także nad tym to się nie pochylaj za bardzo ;)

    I to by było na tyle jeśli chodzi o uwagi. Błędów nie dostrzegłam. Widać, że w duszy gra Ci poezja. Bardzo ładne, krótkie i dynamiczne zdania, metafory też przednie. Nie wywarło to na mnie takiego wrażenia jak wspomniany wyżej tekst, ale i tak jest dobry. Refleksyjny, poetycki.

    Pozdrawiam.
  • Enchanteuse 19.09.2018
    Oj nie wiem, szczerze mówiąc z tym kołem. Obadam.
    Tamto zdanie - w pełni się zgodzę. Niezgrabne, ale z innego powodu imo. Słowo "asymilować" nie jest jakieś ładne, nie brzmi poetycko. Choć faktycznie, konstrukcja średniawa. Tylko nie wiem za bardzo, jak to zmienić.
    Na razie zostawiam jak jest, a kiedyś może coś jeszcze przyjdzie mi do głowy.
    Metafor tu dużych nie ma, raczej płytko tym razem, i może dlatego mniej Ci się podobało.
    We wspomnianym tekście o drzewach metafora była właściwie jedna, wielka, i sens miało to wszystko, jak się zagłębić. Wydaje mi się, że tu jest łatwiej w odbiorze, no i o wiele mniej ckliwie.
    Dlatego tamten tekst tak po macoszemu traktuję - moje pierwsze podejście do prozy poetyckiej, trochę źle przyłożone, ale te dzieci z krzywymi nóżkami o dziwo kocha się bardziej.

    Dziękuję za bycie i uważne przeczytanie. Jeśli jesteś zainteresowana, część druga powinna pojawić się niebawem.

    Pozdrawiam ciepło :)
  • jolka_ka 21.09.2018
    Enchanteuse Będę czekać :)
  • Enchanteuse 21.09.2018
    jolka_ka <3
  • Canulas 20.09.2018
    Cześć

    "Uśmiechasz się. Jesteś. Jesteś pozornie, bo jak inaczej można być, kiedy to miejsce od godziny rozkłada cię na

    czynniki pierwsze." - czy to przeniesienie jest celowe? Pytam, bo nie lubię tego manewru.

    "Prawie zalotnie. Niemal nienachalnie." - ładne.

    Przeczytałem kawałek i mam jedną, nieco off-topową dygresję. DObrze jest korzystać, jeśli twórca podeje muzyczną inspirację, bo to albo potęguje wrażenia, albo ukierunkowuje.

    "Chodźcie, a wprawię was w stan permanentnej, jadowicie barwnej radości. " - znów ładnei opakowane. Fajnie przeciwstawne. Sorry za półdupkowy wydźwięk komentarza, ale ja jestem już dziś trochę własnymi oparami ;)

    "Tyle dusz, wpisanych na listę wielkomiejskiego zbawienia." - wyżyna. Wcale nie mały, Enchowy Evereściak.

    "Rezygnuję w pół próby wciśnięcia się w migający mi przed oczami tłum. " - hmmm, może w połowie próby? No i przemyśl kasację słowa "mi". Nic nie wnosi.

    "Co z tego, że płacisz własnymi atomami." - kurwa, Ench. Nooo, dojrzalsze bardziej. Takie zgniło-pięnke. Chyba się zaczynam zastanawiać na ile retrospekcyjne.

    Czemu kilkukrotnie w środku tekstu ewa jest z małej? Nawet, jeśli chcesz jej odebrać kobiecość i uwypuklić zgubną symbolikę zatracenia, to... no nie wiem. A Ten albo On z wielkiej. Jakiś pierdolnik chyba zaistniał. A może nie?

    "A pamiętasz, jak siedzieliśmy u ciebie na tarasie, sącząc bezpieczną wodę, nie wódkę

    i powiedziałem" - przy tak zaanąsowanej wypowiedzi po słowie "powiedziałem" mile widziany dwukropek.

    No i tyle.
    Miasto jako potwór, to Twój podprogowy koszmar? Jeśli tak, to zasadny.
    Pozostań Idą, Ench. Mało mamy Id.
  • Enchanteuse 20.09.2018
    Jednak przyszedłeś :)

    Cieszę się bardzo. I już odnoszę po kolei.

    Niee, przeniesienie nie jest celowe. Lecę poprawiać, po komentarzu widzę, że fatalnie wygląda.

    Przed chwilą dostałam sprzeczną z Twoją informację, że muzyka nakierukowuje w tym przypadku, i to szkodzi tekstowi, bo czyta się go jako narkotyczny wid. I teraz mam dylemat.

    Ewa jest z małej, celowo. I teraz nie wiem, czy tłumaczyć zamysł, czy pozwolić Ci interpretować.
    Miasto miało być z dużej, i wszystkie zaimki odnoszące się do niego.

    "Mi" skasuję, faktycznie bez sensu.

    Z tym dwukropkiem to nie wiem, na razie poszłam w takie coś, mam ewidentny problem z określeniem się na ten moment :/

    I tak, to jest mój podprogowy koszmar. Bardzo, bardzo mi miło, że jesteś.
    <3
  • nimfetka 21.09.2018
    Metafora Id i Ewek, miasto jako masa zdeprawowanych do szpiku kości melanżowiczów. Jaki piękny tekst urodziłaś, Ench.
    Nigdy nie postrzegałam sceptycznie miast. To może dlatego, że pomieszkuję na wsi i z mojej perspektywy ich obraz jest zniekształcony.
    Ludzie zachłyśnięci mieszanką spalin, to na pewno nie jest dobre.
    Ile świetnych fragmentów do cytowania, o stara.
    "Ocieram usta i wstaję, niezgrabnie, chwiejnie. Mija mnie rozchichotane stado ich – ew, patrzących na mnie spod przymrużonych powiek i ćmiących papierosy w zalotnych pozach." - podoba mi się. Tak zgrabnie ujęte, nie ma zawiłych metafor, ale uwielbiam tę grację.
    Ida to miłość, która zatraciła się w tej miejskiej dżungli? Stała się Ewą bez ambicji? Nie odwzajemniła prawdziwego uczucia, a może nie była nawet jego świadomą?
    Dobra, Enchciu, ja tak to pozostawiam. Czekam na część drugą i se oblecę cmyka zaraz powolutku.
    Pięć oczywiście.
    I weny.
  • Enchanteuse 21.09.2018
    Sama jestem z małego miasteczka, i o dziwo, do dużych miast mnie nie ciągnie.
    Pewnie dlatego, że jestem miłośniczką natury. Powinnam w ogóle mieszkać na wsi kiedyś, ale to czas pokaże.
    Nie każdemu się udają takie cuda.

    Ciekawe, że akurat ten fragment zauważyłaś w ten sposób, ja uważam go za jedno z tych zdań, które musi być, ale estetycznie nieszczególnie.

    Ida, hmm... kim jest dla głównego bohatera, o to trzeba by spytać jego. Ja nie wiem :)

    Natomiast symbolika ewy jest dwuznaczna, można to odczytać na dwa sposoby - pierwszy - Ewa jako grzesznica, upadła, zatracona.
    Drugi - ewa jako synonim kobiety. Z małej dlatego, że tworzy tłum, i staje się "jedną z" w pewnym momencie, gdy przekracza granicę.
    Bohater już jej nie uważa za ważną, a po prostu za jakąś kobietę. Jakąś ewę.

    Część druga się poprawia, poniewierając po zeszycie. Ukaże się niebawem :)

    Nie dziękuję za życzenia, bo jeszcze się nie spełnią, i nie będę miała nawet tej pani we fragmentach, jak, o, tutaj.
    Za to dziękuję za komentarz i ocenę. Miło, że się podobało.

    Pozdrawiam cieplutko :)
  • nimfetka 21.09.2018
    A fuck, nie chodziło mi o cmyka, tylko o "z wyboru", sorrex.
    Pozdrawiam również.
  • Enchanteuse 21.09.2018
    nimfetka właśnie tak się zastanawiałam, dlaczego "cmyka" xD
    Luzz.
  • Ritha 01.10.2018
    Witam :)
    „Uśmiechasz się. Jesteś. Jesteś pozornie, bo jak inaczej można być, kiedy to miejsce od godziny rozkłada cię na
    czynniki pierwsze” – przeskoczyło linijkę niżej

    „Prawie zalotnie. Niemal nienachalnie” – bardzo ładne wstawki, lubię w ten deseń

    „Tyle dusz przyszło do sztucznego ukołysania” – hm, brakuje kropki, nie wiem czy taki był zamysł

    „Mdli mnie. Zewsząd falujące nienasycenie i kipiące złą energią ciała. One stały się Nim, Miastem, a ty nawet nie zdążyłaś się ocknąć na tyle wcześnie, by to dostrzec” – tu robi się ciekawie, urbanistycznie, uwielbiam, u-wiel-biam, jestem dwojaka, lubię dzicz i naturę, lubię tętniące zżyciem miasto, nie lubię miejsc pośrednich (moje miasteczko jest pośrednie :/)

    „Albo przyjmiesz tę wodę za swoje środowisko, albo utoniesz” – to, prawdziwe bardzo
    „Duszę się. Przepraszam za to, Ido” – i to też gites wstawka

    „Jesienne powietrze bezlitośnie oblepia mi płuca, jakby wyczuwając, że nie jestem stąd, nigdy nie będę” – kurde miałam tak w Krakowie, ale tylko dlatego, że trafiłam tam w złym okresie swojego życia, teraz bym się pewnie odnalazła, teraz jest za późno, widać tak miało być, w każdym razie zdanie cudne

    Dobry, zmuszający do refleksji tekst, gdzieś tam mi bliski. Łap piątaka :)
  • Ritha 01.10.2018
    A, ida po latach lapie sie na zalu, ze nie została Ewą. ;)
    Korzystaj z chwili Ench, zycie jest piekne tylko w biegu.
  • Ritha 01.10.2018
    Aaa, teraz doczytuje Twe komcie, zebys zle nie zrozumiala, mam swoja interpretacje Idy i Ewy, nie dalam sie wessac miastu, teraz za nim tesknie, dusi mnie malomiasteczkowosc, to a propo tego.
  • Enchanteuse 01.10.2018
    Brak kropki to zamysł, ouii.
    Może kwestia odpowiedniego okresu to jest to.
    Tu chcę coś wyjaśnić. To nie jest tak, że w Mieście serio chodzi o miasto, tylko. Tu chodzi bardziej, o wiesz, taki pewien schemat, w który można wpaść, żyjąc tam.
    Na wsi to średnio możliwe, nie ma za bardzo takiej opcji, cóż.

    Dziękuję za komentarz i ocenę. Bardzo fajnie, że w końcu trafiła$ na jakiś mój tekst, który bardziej przemówił ;)
  • Ritha 01.10.2018
    Enchanteuse tak rozumiem, mam po prostu odmienne skojarzenia, pochodze ze wsi, widzialam tak zepsute dziewczyny na wsiach, ze glowa mala. A poradzenie sobie w miejskiej dzungli jest dla mnie swego rodzaju synonimem wyzwania, dziewczyny jakie poznalam na studiach byla ogarniete, madre, zaradne, coz, inna interpretacja, na bazie innych doswiadczen/skojarzen ;) Niemniej jednak tekst gleboko zmusza do refleksji.
  • Enchanteuse 01.10.2018
    No tak, to racja, miejsce nas niekoniecznie musi określać.
    Ale jakieś tam stereotypy powstają, zawsze.
    Widzisz, ja też raczej z małego miasteczka, jednak jest subtelna różnica międzu nim a taką np. wsią gdzie nie ma nawet sklepu.
    Najgorsza w moim miasteczku jest nijakość i brak estetyki. Resztę można mu wybaczyć.

    Kurde, zawsze chciałam mieszkać na wsi :/

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania