No ładnie.
Całkiem, no, ładnie.
Tak, w napięciu. Tak, elektyzująco.
Nie przesadź z wyidealizowaniem tego Bartosza.
Cześć znów ciekawa.
10 części w pięć dni.
Pinkna płodność.
Detektyw Teresa. Odstąpiłabym Ci dwa miejsca na teksty, żebyś wstawiła dalej xD No ale wiem, że aż tak szybko to się nie napisze. Fajne to, takie lekkie. A ten film to: "Ja wam pokażę".
Nie wiem, ale kurde, sprawdzać faceta? Serio?
I kurde, miałam takie przeczucie, że Bartek może się skapnąć, bo akurat następnego dnia przyjechała kobieta i akurat pytała o kawę... No kurde. Tyle powiązań, no i głos... Gupiutkie kobiety :D
Ale Bartek - wzorowe zachowanie :D Uwielbiam go!
jolka_ka taa, wyprulam se zyly na Cmyka. Na Pustostan se zyly wyprulam. Na jednostrzalow od groma..
Na Trupe przewiduje nie lepiej.
A loni przylezli na romans... xD
...i tu jestem. Nie mogę się oderwać, jasna cholera ;)) Takie świetne :)))
A Juniora muszę na 17,30 na zbiórkę Strażaków juniorów odwieść...
A tu takie emocje...
czytać, szybko czytać...
więc:
"— Nie ma takiej opcji, zero siedem. Noszę miseczkę D, zmięknie! — Konspiracyjny głos kobiety był coraz bardziej wypierany przez rosnące rozbawienie. — Założyłam majtki ze studniówki — dodała. — Myślisz, że powinnam pierwsza złapać go za jaja?" — ;))))))))))
Kartezjusz. Barok. I wszystko jasne! — padłam, powstałam, padłam, powstałam, teraz szczęki pod stołem szukam....!!! :DDDDD
Ty kochana pisz!!! następne części :D Szybciutko :D ;)))) Ja... bardzo cię proszę :))))
Jeden i drugi trochę cham. Jeden w nerwach zatrzymuje samochód i wysadza ja na odludziu, drugi generuje napięcie seksualne w ramach argumentu za samym sobą xd. Bartka by trzeba jakoś pogłębić psychologicznie, np bardzo ciekawa jestem narracji z jego perspektywy. Bo jakkolwiek jest najkonkretniejsza postacia, to narazie specjalizuje się w generowania napięcia. Scena, by sprawdzić, czy powieli schemat generowania napięcia na Teresie wręcz kreskówkowa; W sensie pomysł bohaterek kojarzy mi się z zachowaniem postaci kreskówek, albo bohaterek wieczornego pasma tvnu. Czyli w ramach lekkiego romansu wszystko jest ok, strawne.
Ja nie wiem, czy bym z tym nie poszła po prostu w jakiś erotyk, bo umisz.
"W sensie pomysł bohaterek kojarzy mi się z zachowaniem postaci kreskówek, albo bohaterek wieczornego pasma tvnu" - tera bydzie opowiesc. To jest na bazie roznorakich doswiadczen. Swego czasu zapraszalam jednego kolege na kawe do pracy, tylko po to, zeby nagle wpadala tam moja kumpela pracujaca ze mna, "niespodziewanie", ojej czeesc-czeesc, kawki? kawki! I telefon czy cos, gdzie ja musialam "nagle"wracac do pracy, a oni sobie mogli swobodnie gaworzyc.
A na studiach kumpela zaciagnela mnie do meskiego akademika agh jako przyzwoitkę, a raczej "by jej bylo razniej" i szukala chlopaka, ktory jej sie spodobal dzien wczesniej na jakiejs imprezie. Lazilam za nia, a ona otwierala po kolei wszystkie drzwi i "ojej, przepraszam pomylka", az w koncu na niego trafila! I mowi "o Boze coz za spotkanie niespodziewane, ja brata szukam, ale czeeesc, no patrz" i trach drzwi. A ja zostalam jak ten debil na korytarzu, czekam pol godz, godzine, poltorej, pisze jej sms, ona odp. - jedz do domu. No to zem kurde pojechala.
Wiec czesto mialam takie Teresy wokol, albo sama robilam za Terese :/ :D
Z perspektywy Bartka - zastanawialam sie nad tym, ale to za krotka opowiesc by przeskakiwać "kamerą". Zostawie perspektywe Ewy, ale mam w planach scene gdzie Bartka bedzie mozna poznac, hm, ze strony psych. bardziej. Zobaczymy.
Niebawem koniec, wiec w erotyk sie raczej nie wepchan, raptem jedna scena mi wyszla :D
Jezusie Nazarejski, cóż to musieli być za niesamowici dżentelmeni, by wpadać na nich niespodziewanie z takim aż zacięciem xd. Nie no - zdarzyło mi się polezc gdzieś dwa razy poD rząd z podswiadomym nastawieniem na spotkanie kogoś, jak mnie coś nurtowalo, ale wpadać z takim zacięciem mi się nie zdarzyło, zresztą pewnie i tak wyszło by mi to bardzo cringe'owato. Jak ja na kogoś wpadam, to albo zachowuje się niezrozumale i cringe'owato, albo wpadam jak idę w dresie do marketu i muszę się decydować na szybki odwrót.
e make i ka pololi hahaha, ta, dres i market, pamietam opowiesci.
Tamta laska spotkaka sie z nim jeszcze raz, a potem tydzien musialysmy tamowac jej napady placzu, wiec... malo oplacalne.
Tak czy siak, rozne ludzie majo pomysla :)
Boze, albo z gosciem co ciasta do cukierni w budynku, gdzie pracuje, musialam wypalic pol paczki fajek i nawijac jak kataryna, zeby stojaca obok kumpela mogla se na niego popatrzec i wybadac xD
Jprdl, żal. Gupie my baby czasem som.
Boze, a ten zapalony na wiadukcie samochod pamietasz?! To tez byla akcja "Karol". Karol koniec koncow stwierdzil, ze ma zapchane cos tam w aucie (ona) i trza przepalic. To przepalil az w ogniu stanał xD A w bagazniku szpilki zamiast gasnicy.
Do 4 rano jezdzilismy po miescie, po stawach, chuj wie gdzie, a ona wypytywala podstepem czy czasem lubi dzieci (bo ona takowe posiada), a na drugi dzien ten facet z łomem, jak JEJ branaoletki szukalam.
Boze, to sie nadaje na opko. xd
Ide spac.
Ritha, zapalony samochód pamietam, bo się lekalam czy nic Ci nie jest. Ale co mi się przypomnialo po latach to najprzedziwniejsza rzecz z takich rzeczy. Otóż pamiętasz typa z kiosku i zanoszenie mu listów miłosnych do kiosku xd? A facet z łoMem też był przedziwny, dobrze ze Ci się nic nie stało.
"Tymczasem Teresa uznała fakt umycia przez niego porządnie rąk, za co najmniej niepokojący."
Beka. Bo facet musi z łapami brudnymi chodzić, bo inaczej to podejrzane:
A) jest gejem
B) ma inny "niecny" zamiar.
No i dobrze jej tak, tej Ewie.
Z jednej strony rozumiem jej zachowanie, jej strach - to normalne, że chciała wybadać grunt.
Ale posuwać się aż tak daleko, do praktycznego złamania granicy (to w planie oczywiście, ale wciąż ...)
to to jest moim zdaniem za dużo.
Ale podobało mi się. Pięć gwiazdek, jak nic.
I czekam na następne, zeby znowu gdzieś, mając czas minimalny, przysiąść.
Merci za dobrą zabawę.
Nie o to chodzi, Ench.
W sensie "Beka. Bo facet musi z łapami brudnymi chodzić, bo inaczej to podejrzane:" - ona się bała, że skoro umył porzadnie łapska, to bedzie je pchał gdzie nie trza,tak jak w przypadku Ewy :)
Komentarze (53)
Całkiem, no, ładnie.
Tak, w napięciu. Tak, elektyzująco.
Nie przesadź z wyidealizowaniem tego Bartosza.
Cześć znów ciekawa.
10 części w pięć dni.
Pinkna płodność.
Plodnosc taa... niemalże krwią odkupiona :D
Dzieki i tu, pieknie sledzisz :)
Bartek jest moim ulubieńcem. Imiennik mojego brachola, kurde.
Aaaa tera kojarze!
Dzieki Nuncjo :)
I kurde, miałam takie przeczucie, że Bartek może się skapnąć, bo akurat następnego dnia przyjechała kobieta i akurat pytała o kawę... No kurde. Tyle powiązań, no i głos... Gupiutkie kobiety :D
Ale Bartek - wzorowe zachowanie :D Uwielbiam go!
Pozdrawiam ciepło :)
I czekam na więcej!
Dzieki piekne, Elo
Na komentarze pozistake odp. potem.
Pierwszycraz w zyciu nie ogarniam opowijskoej korespondencji komentarzowej.
:D
Na Trupe przewiduje nie lepiej.
A loni przylezli na romans... xD
Z kim ma byc Ewa?
Jesli z Bartkiem kliknij 5 gwiazd.
Jesli z Piotrkiem kliknij 1 gwiazde.
Glosuj, ludzie opowijski!
A Juniora muszę na 17,30 na zbiórkę Strażaków juniorów odwieść...
A tu takie emocje...
czytać, szybko czytać...
więc:
"— Nie ma takiej opcji, zero siedem. Noszę miseczkę D, zmięknie! — Konspiracyjny głos kobiety był coraz bardziej wypierany przez rosnące rozbawienie. — Założyłam majtki ze studniówki — dodała. — Myślisz, że powinnam pierwsza złapać go za jaja?" — ;))))))))))
Kartezjusz. Barok. I wszystko jasne! — padłam, powstałam, padłam, powstałam, teraz szczęki pod stołem szukam....!!! :DDDDD
Ty kochana pisz!!! następne części :D Szybciutko :D ;)))) Ja... bardzo cię proszę :))))
Pozdrowionka... :)))
Bardzo milo, ze sue podoba :)))
Ja nie wiem, czy bym z tym nie poszła po prostu w jakiś erotyk, bo umisz.
A na studiach kumpela zaciagnela mnie do meskiego akademika agh jako przyzwoitkę, a raczej "by jej bylo razniej" i szukala chlopaka, ktory jej sie spodobal dzien wczesniej na jakiejs imprezie. Lazilam za nia, a ona otwierala po kolei wszystkie drzwi i "ojej, przepraszam pomylka", az w koncu na niego trafila! I mowi "o Boze coz za spotkanie niespodziewane, ja brata szukam, ale czeeesc, no patrz" i trach drzwi. A ja zostalam jak ten debil na korytarzu, czekam pol godz, godzine, poltorej, pisze jej sms, ona odp. - jedz do domu. No to zem kurde pojechala.
Wiec czesto mialam takie Teresy wokol, albo sama robilam za Terese :/ :D
Z perspektywy Bartka - zastanawialam sie nad tym, ale to za krotka opowiesc by przeskakiwać "kamerą". Zostawie perspektywe Ewy, ale mam w planach scene gdzie Bartka bedzie mozna poznac, hm, ze strony psych. bardziej. Zobaczymy.
Niebawem koniec, wiec w erotyk sie raczej nie wepchan, raptem jedna scena mi wyszla :D
Dzieki piekne, buziole :)
Tamta laska spotkaka sie z nim jeszcze raz, a potem tydzien musialysmy tamowac jej napady placzu, wiec... malo oplacalne.
Tak czy siak, rozne ludzie majo pomysla :)
Jprdl, żal. Gupie my baby czasem som.
Do 4 rano jezdzilismy po miescie, po stawach, chuj wie gdzie, a ona wypytywala podstepem czy czasem lubi dzieci (bo ona takowe posiada), a na drugi dzien ten facet z łomem, jak JEJ branaoletki szukalam.
Boze, to sie nadaje na opko. xd
Ide spac.
Pamiętam za to typa, ktory sie bal matki xD Czy tam kogoś.
Ogarnij tel. bydziemy gaworzyc ;.;
Od pon. powinnam fumkcjonować "normalnie" :)
Rozumiem, ze opko bydzie.
Gites :) Dziekuję :)
"Tymczasem Teresa uznała fakt umycia przez niego porządnie rąk, za co najmniej niepokojący."
Beka. Bo facet musi z łapami brudnymi chodzić, bo inaczej to podejrzane:
A) jest gejem
B) ma inny "niecny" zamiar.
No i dobrze jej tak, tej Ewie.
Z jednej strony rozumiem jej zachowanie, jej strach - to normalne, że chciała wybadać grunt.
Ale posuwać się aż tak daleko, do praktycznego złamania granicy (to w planie oczywiście, ale wciąż ...)
to to jest moim zdaniem za dużo.
Ale podobało mi się. Pięć gwiazdek, jak nic.
I czekam na następne, zeby znowu gdzieś, mając czas minimalny, przysiąść.
Merci za dobrą zabawę.
W sensie "Beka. Bo facet musi z łapami brudnymi chodzić, bo inaczej to podejrzane:" - ona się bała, że skoro umył porzadnie łapska, to bedzie je pchał gdzie nie trza,tak jak w przypadku Ewy :)
Merci również :)
Ale mnie to rozbawiło, bo zrobiłam sobie analogię do tego, do jakich głupich wniosków dochodzą nieraz kobiety w wyniku dedukcji.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania