ONA JEST NIENORMALNA.
Chryste Panie.
Ukryłam twarz w dłoniach, bo jestem zażenowana. Ja rozumiem, że jest zła na Bartka i tak dalej, i tak dalej... Ale naprawdę to zrobiła? Piotr i jego głupia wystawa? Przecież ten koleś chciał ją zgwałcić... Co z nią jest nie tak?!
Nie ogarniam. Serio.
A on? Co on wyprawia? Ma zamiar ją uprowadzić? Postawić na swoim? Zrobić z niej prawdziwą, martwą rzeźbę? Brrrr.
Potrzebuję kolejnej części, inaczej wyjdę z siebie. Póki co, rozkładam bezwładnie ręce nad głupotą Ewy. Chyba nie bez powodu nazwałaś ją Ewa. Ta z raju też była głupia. Miała wszystko, a posłuchała jakiegoś węża... I przez nią Adam musiał też opuścić raj, razem z nią.
Dobra, kończę, bo już piszę jakieś bzdety :D
Pozdrawiam cieplutko!
PS: Bartek wciąż jest wykreślony. Teraz to już podwójnie. Niezmywalnym, wodoodpornym markerem.
Noo, Elo, tak myslalam, ze sie nie ucieszysz :D
Wiesz, on wtedy wpadl pijany i sie kleil, niekoniecznie odebrala to jako probe gwaltu, tylko nachalnego prawie-bylego faceta.
Poza tym grala wowczas na dwa fronty, jej wyrzuty sumienia gdzies tam oslabialy jego wine (w glowie Ewy).
No i wkurzyla sie na Bartka.
Tyle mam na jej usprawiedliwienstwo ;)
Dziekuje Elo, pozdrawiam uspokajajaco :D
"Nie zerknęła na telefon nawet jeden raz." - to pleonazm. Raz wystarczy. Ani razu np.
"Było klimatycznie i miło – innych myśli nie dopuszczała do swojej głowy." - swojej out.
A tak to, kurwa. Ci się przypadkiem Kronos na mocno nie wgrał. Trochę to, bo ja wiem, sensacyjne.
Zbaczy badał very ok, ale wontka kryminalnego się nie spodziewałem za bardzo.
No nic. Zaskoczonym.
A jej już nie lubię. Nie za to, co zrobiła, tylko za te jej myśli podane w narracji.
Tak jej nie lubię, że prawie po złości Ci nacisnąłem czwórkę. Oo
Będę bronić motywow Ewy, gdyż to moja bohaterka (ale też jej nie znoszę).
Myślala to w złosci, taki poemat tragikomiczny, una go kocha i lubi syćko, czemu zaprzecza. Ale na złość myśli inaczej (a potem melodramatem odkręca, to częste wśrod kobiet :)).
Taa, drugie opko z porwaniem, fucktycznie... :D
Spokojnie, to tylko podkrecająca wstawka, ludzie przyszli tu po romansa, dostaną romansa. Choc dwa tygodnie wiezienia jej w gawrze, to byloby cos! Albo miesiac. Pol roku i by chodzila jak w zegarku :D
No nic, dziekuje pieknie, emocje sa, jest git. Cza bylo dac nawet trzy po zlosci :))
Ritha, ok. Robi to impuldami. Głupie, ale ok. Ale myśli wyrażanych w narracji nie jestem w stanie wybaczyć. Nie ma opcji. Dla mnie Piotr może ją w ósmej części zajebać nożem i całość może być jedynie preludium do życia jej siostry (aka Ench) albo Teresy (aka Aisella)
:D
Spoczkojnie, nie denerwuj sie, siadz, ochlon.
Ona lubila smarem jak pachnialo przeca, i na inne rzeczy tez nie narzekala :D Szaleje za Bartkiem, ze zgryzoty to sycko.
Nie byde tu nikogo ubijac. Juz mam 3/4 nastepnej czesci :> Wszyscy jeszcze zywi.
"Zachodził się ze śmiechu." - to jakiś żargon - zachodził?
"— E-e — pokręcił przecząco głową." - raczej od dużej litery powinno być w tej narracji
Hitch - to chyba Alfred - se mniemam... :)
Uhu... a mówiłem, że artychy są zaburzone luje twgl.
Trochę na siłę to uszyte jak dla mnie, ale nie znam wątku - Piotrowego... :) Pozdro
No, zachodził. A jak jest po Freyowemu?
Hitch, eh... no nie Alfred :c
Bez wątku Piotra może być faktycznie co najmniej dziwne :D
Miał gawrę artystyczną, chciał rzeźbę Ewą inspirowaną popełnić,a le akurat zainteresowała sie Bartkiem o i tak to było.
Eee, poważnie nie rozumiem co znaczy; "zachodził się ze śmiechu". Mogę się domyślać, że jest to coś w rodzaju; skręcił się, stracił oddech, zapowietrzył, zadławił, załzawił, parsknął, zasmarkał, zapluł, zesrał, zeszczał, pierdnął, zdechł, jebnął w kalendarz, odwalił kitę, wywinął orła albo hołubca czy kazaczoka lub kujawiaka, zadymiła mu czapa, spadł beret, wypadły gały, zapadł się pod ziemię, zgłupiał doszczętnie i zgłosił się do reality-show by zostać prezydentem, itp. wygibasy słowno-pojęciowe - a wszystko ze śmiechu, ale nie - zachodził...
Hitchcock - ma taki skrut - Hitch :)
Freya zachodził sie ze śmiechu mi się podoba najbardziej...
No widzisz, tak żes się madrzył, a tu pac..
Hitch to komedia romantyczna z Willem Smithem, dżizas
Piotruś odpierdol się od Ewki bo będziesz miał ze mną do czynienia! A swoje uprzejmości wsadź sobie w dupę palancie. Nie no nie wierzą Ewka ta idiotka wsiadła do samochodu swojego byłego, Nie no to zobaczy Bartek to wtedy będzie już naprawdę koniec czy ona wie co robi? Czy naprawdę chce go przez własną głupotę stracić?
Komentarze (35)
Chryste Panie.
Ukryłam twarz w dłoniach, bo jestem zażenowana. Ja rozumiem, że jest zła na Bartka i tak dalej, i tak dalej... Ale naprawdę to zrobiła? Piotr i jego głupia wystawa? Przecież ten koleś chciał ją zgwałcić... Co z nią jest nie tak?!
Nie ogarniam. Serio.
A on? Co on wyprawia? Ma zamiar ją uprowadzić? Postawić na swoim? Zrobić z niej prawdziwą, martwą rzeźbę? Brrrr.
Potrzebuję kolejnej części, inaczej wyjdę z siebie. Póki co, rozkładam bezwładnie ręce nad głupotą Ewy. Chyba nie bez powodu nazwałaś ją Ewa. Ta z raju też była głupia. Miała wszystko, a posłuchała jakiegoś węża... I przez nią Adam musiał też opuścić raj, razem z nią.
Dobra, kończę, bo już piszę jakieś bzdety :D
Pozdrawiam cieplutko!
PS: Bartek wciąż jest wykreślony. Teraz to już podwójnie. Niezmywalnym, wodoodpornym markerem.
Wiesz, on wtedy wpadl pijany i sie kleil, niekoniecznie odebrala to jako probe gwaltu, tylko nachalnego prawie-bylego faceta.
Poza tym grala wowczas na dwa fronty, jej wyrzuty sumienia gdzies tam oslabialy jego wine (w glowie Ewy).
No i wkurzyla sie na Bartka.
Tyle mam na jej usprawiedliwienstwo ;)
Dziekuje Elo, pozdrawiam uspokajajaco :D
"Było klimatycznie i miło – innych myśli nie dopuszczała do swojej głowy." - swojej out.
A tak to, kurwa. Ci się przypadkiem Kronos na mocno nie wgrał. Trochę to, bo ja wiem, sensacyjne.
Zbaczy badał very ok, ale wontka kryminalnego się nie spodziewałem za bardzo.
No nic. Zaskoczonym.
A jej już nie lubię. Nie za to, co zrobiła, tylko za te jej myśli podane w narracji.
Tak jej nie lubię, że prawie po złości Ci nacisnąłem czwórkę. Oo
Myślala to w złosci, taki poemat tragikomiczny, una go kocha i lubi syćko, czemu zaprzecza. Ale na złość myśli inaczej (a potem melodramatem odkręca, to częste wśrod kobiet :)).
Taa, drugie opko z porwaniem, fucktycznie... :D
Spokojnie, to tylko podkrecająca wstawka, ludzie przyszli tu po romansa, dostaną romansa. Choc dwa tygodnie wiezienia jej w gawrze, to byloby cos! Albo miesiac. Pol roku i by chodzila jak w zegarku :D
No nic, dziekuje pieknie, emocje sa, jest git. Cza bylo dac nawet trzy po zlosci :))
Spoczkojnie, nie denerwuj sie, siadz, ochlon.
Ona lubila smarem jak pachnialo przeca, i na inne rzeczy tez nie narzekala :D Szaleje za Bartkiem, ze zgryzoty to sycko.
Nie byde tu nikogo ubijac. Juz mam 3/4 nastepnej czesci :> Wszyscy jeszcze zywi.
No zobaczymy jak to bydzie.
"— E-e — pokręcił przecząco głową." - raczej od dużej litery powinno być w tej narracji
Hitch - to chyba Alfred - se mniemam... :)
Uhu... a mówiłem, że artychy są zaburzone luje twgl.
Trochę na siłę to uszyte jak dla mnie, ale nie znam wątku - Piotrowego... :) Pozdro
Hitch, eh... no nie Alfred :c
Bez wątku Piotra może być faktycznie co najmniej dziwne :D
Miał gawrę artystyczną, chciał rzeźbę Ewą inspirowaną popełnić,a le akurat zainteresowała sie Bartkiem o i tak to było.
Hitchcock - ma taki skrut - Hitch :)
Wybiorę se coś z tej listy :D
No widzisz, tak żes się madrzył, a tu pac..
Hitch to komedia romantyczna z Willem Smithem, dżizas
Akurat to, to ja dobrze wiem, że nie wiem ;)
On sie zachodzil.
Takie huahuahua
Mam nadzieję, że nie jest kretynką.
:>
Jak juz naprawde nie ma wyjscia.
Wiec spokojnie.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania