-ijczycy
Było plemię raz, niewielkie
Może jak gimnazjum małe
Każdy tam miał wady wszelkie
I poglądy przestarzałe
Jeden z drugim, milionerzy
Każdy słowem operuje
Każdy w coś swojego wierzy
I ze słów gulasz gotuje
Czemu gulasz, milionerze?
Kiedy stać cię na ostrygi!
-Ja zastrzelić sobie lubię
Na -śmiertne patrzeć podrygi
Lubię strzelać z karabinu
Strzelby, mam też w ręce gnata
Do prostaczków strzelam, z gminu
Po co na nich mi armata?
Milionerze, czemu strzelasz
Pociskami w każdą stronę
Chaos tylko tu powielasz
I chaosu tworzysz zonę
Zamiast karabin odłożyć
Książkę wziąć, pióro i papier
Biegasz, skaczesz, mordą kłapiesz
Każdego nadziać na rapier?
Po co zwady słowne komu?
Z idiotami zwada? O to?
No, chyba że sam-ś idiotą
Czuj się jak u siebie w domu!
Nic nie czytaj, choć regały
Od wierszy się uginają
Książki różne, wytrzeszcz gały
Dla ciebie też coś tu mają!
Zatrzymaj wzrok na tytule
Grzbiet pogłaskaj, pomyśl chwilę
Zamiast grzebać w błocie, w mule
I biec doń ze cztery mile
Opanuj te drżące dłonie
Tak działa literatura
A jak nie, wymasuj skronie
Masz mózg, panie, coś pan, kura?
Ale nie, o milionerze
Słów i zdań wytworzycielu
Wolisz taplać się we w zerze
I żenować ludzi wielu
Zbiorą się więc milionerzy
Każdy jeden rozum ma swój
I kłócą się wizjonerzy
O to, który większy chuj
Hej, kto większy lub większego (milionerze kamczacki)
Znaczenie może i ma to
Lecz, w portalu literackim,
Powiedzcie, jest miejsce na to?
Odpowiedzi wasze nieme - każdy odpowiedź ma w dłoni
Macie przecież jedno zdanie: Kto bogatemu zabroni?
Komentarze (12)
świetne z sensem i prawdą życiową :P leci 5
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania