Poprzednie częściInna historia [Miraculum] - Prolog

Inna historia [Miraculum] - Rozdział 1. Szczęście

Pogoń za ideą, jaką był Adrien Agreste, była błędem. Nienawiść do czarnowłosej Tsurugi też. I do Dupain-Cheng, zawsze dla wszystkich życzliwej. Nawet do przygłupiej Chloe, która nie pamięta jej imienia.

Lila z westchnieniem opadła na ławkę. Od początku roku siedziała tu samotnie, zresztą trudno się dziwić. Bo kto by chciał siedzieć z takim kłamcą?

Szatynka zacisnęła tylko usta na tą myśl, i wróciła do udawania, że jest w klasie sama, co było praktycznie niemożliwe, z powodu wydzierającej się Alyi, piszczącej Marinette i walącej Kima piórnikiem Alix. W takiej klasie trudno było o normalność. 

Lila rozejrzała się w poszukiwaniu nauczycielki, która byłaby wybawieniem, i która akurat dzisiaj musiała się spóźnić. Co za niekompetencja.

Dziewczyna zaczęła się bawić pasemkiem włosów, wypadającym z kucyka. Kiedy w pewnej chwili padło na nie światło słoneczne, nagle wydały się absolutnie rude.

Jak włosy Nathaniela.

Jej wzrok z wolna spoczął na chłopaku, który nie zwracając na nic uwagi (cóż za wyczyn) rysował coś w notatniku. Pewnie kolejny portret Marinette, namalowany ze złudną nadzieją, że go pokocha. A wszyscy wiedzą, że leci tylko na Adriena, oprócz głównego zainteresowanego, oczywiście.

Szatynka wiedziona impulsem, wzięła torbę, i podeszła do Nathaniela, nie wywołując żadnego zainteresowania swoją osobą. Chłopak zauważył ją dopiero, gdy z impetem rzuciła torbę na ławkę, i zapytała, czy może się dosiąść.

- Em... jasne.

Nieśmiały jak zawsze, pomyślała ironicznie. Lecz widząc jego spojrzenie, pełne niechęci, musiała przełknąć gulę w gardle, która znalazła się tam z niewiadomych przyczyn i skutecznie utrudniała bycie wredną i fałszywą.

W końcu, jak na zawołanie, do klasy weszła nauczycielka, pani Bustier, uśmiechając się szeroko, i klaszcząc, żeby uciszyć klasę.

- Dzień dobry, drodzy uczniowie. Chciałabym was poinformować, że za tydzień w piątek, szkoła jest zamknięta. Proszę o tym pamiętać.

Czas do przerwy dłużył się w nieskończoność. Ciągłe ukradkowe spojrzenia Nathaniela w jej stronę, musiała ze wstydem przyznać, peszyły ją. Wyszłaś z formy. Jeszcze niedawno nawet nie zwróciłabyś na to uwagi.

Dzwonek.

Lila niespiesznie wstała i zaczęła pakować rzeczy. Gdy już miała wyjść z klasy, jakiś głos ją zatrzymał.

- Lila?

Odwróciła się w stronę nauczycielki i posłała jej pytające spojrzenie.

- Tak, proszę pani? - pani Bustier uśmiechnęła się.

- Cieszę się, że dzisiaj zdecydowałaś się usiąść z kimś w ławce. Musisz się integrować z klasą.

Nic nie musisz.

Szatynka zdobyła się na uśmiech i szybko powiedziała ,,do widzenia". Z ulgą wyszła z sali, starając się nie okazywać, że to boli.

Nie integrujesz się z klasą.

A czy klasa chce integracji ze mną?

Nie chce, bo ich okłamałaś.

Chciałam, żeby mnie polubili.

Droga do tego, nie prowadzi przez nieszczerość.

Szkoda.

Lila usiadła na ławce, ledwo powstrzymując łzy, które wzięły się nie wiadomo skąd.

Miałaś być silna. Obiecałaś to sobie. Nawet wtedy oszukiwałaś siebie?

Wbiła paznokcie w skórę dłoni.

Tylko tym jesteś. Nic niewartym śmie...

- Wszystko w porządku, Lila?- nagle, niewiadomo skąd, obok niej pojawiła się Marinette. Wydawała się mniej denerwująca, niż trzy minuty temu, więc szatynka postanowiła jej odpowiedzieć.

- Tak - starała wykrzesać z siebie choć odrobinę entuzjazmu, niestety na próżno. Dziwny grymas wykrzywił jej twarz - Nic nie jest w porządku.

Słowa były tak prawdziwe, realne i autentyczne, że sama Lila poczuła zdziwienie.

Marinette przyglądała się jej przez chwilę badawczo.

- Wiesz... może chciałabyś przyjść do mnie po lekcjach? Fajnie by było.

Lila zamarła na chwilę.

To sen.

- Serio? - niechciane słowa wypełzły z jej ust.

Brunetka zaśmiała się ciepło.

- Oczywiście. Moi rodzice mają piekarnię, na pewno ci się spodoba.

Przez ulotną chwilę twarz szatynki zdobił uśmiech, niewymuszony i absolutnie do niej niepodobny.

- Pewnie.

|~|~|~|

Przepraszam za wszystkie błędy! Staram się ich w miarę możliwości nie robić. Mam nadzieję, że opowiadanie się podoba :D

Lady_Emilie

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • DEMONul1234 06.05.2020
    Rozumiem, że opowiadanie pisane było z myślą o osobach znających uniwersum, jednak powinno się dodać trochę opisów, by taka zaciekawiona osoba mogła się połapać. Przeczytawszy prolog ruszyłem do tego rozdziału i nie mam pojęcia kim są te postacie, pojawiają się tak jakby znikąd, dialogi też takie naciągane trochę, dochodzi jeszcze brak poprawnie zapisanych dialogów. Budowa ujdzie, choć do perfekcji porównywać nie można... Nie wiem, nigdy nie spotkałem się z takim opowiadaniem, a opowiadań na tej stronce widziałem wiele. Cóż, każda proza znajdzie swego amatora jak mniemam, a gdybym miał oceniać to rozważałbym między 1, a dwa. Skoro mam rozważać między jedną złą oceną, a drugą, to wolę nie oceniać wcale. Może historia i narracja się poprawi, natomiast polecałbym przeczytać 3 razy opowieść zanim ją wstawisz, by uniknąć tego przepraszania.
  • Lady_Emilie 06.05.2020
    Cóż...jeśli chodzi o błędy, za jakiś przepraszam, to raczej te, z których nie zdaję sobie sprawy. Ale racja, opisów powinno być więcej :/. Nie pomyślałam o tym.
  • Clariosis 07.05.2020
    Jak widzę to kolega mnie już wyprzedził. Ogółem plusem największym jest to, że nie ma rażących błędów ortograficznych. Nie jest źle, ale do porządnego opowiadania temu jeszcze bardzo, bardzo daleko, głównie własnie przez brak wprowadzenia postaci, żadnych konkretnych opisów, przedstawienia fabuły ogółem i dziwnie zapisanej narracji. I powiem Ci szczerze, trudno jest mi wypisać jakiekolwiek rady, gdyż tak jak Demon napisał, jest to bardzo dziwne opowiadanie. Jednakże przyznam szczerze, że wygląda to na dobry trening pisania ogółem. Jeżeli jednak mogę mieć sugestię, to nawet jeżeli piszesz fanfik, spróbuj myśleć wtedy o uniwersum w jakim osadzasz historię tak, jakby była ona Twoim własnym tworem. A przez to mam na myśli, że traktuj czytelnika tak, jakby dopiero co poznawał historię, jakby nie było serialu. Spróbuj wprowadzić parę konkretów i opisów postaci, wyróżnić je czymś więcej niż tylko imionami i anegdotą, że jedna drugą biję piórnikiem. ;) Pamiętaj, że to postaci są sercem każdej historii i to na nich powinnaś najbardziej się skupić. Postaci niejednokrotnie są w stanie wybronić nawet najsłabszą i najbardziej sztampową fabułę, ale najlepiej aspirować by zarówno postaci jak i fabuła wciskały w fotel. Oczywiście nie wymagam Ciebie nie wiadomo jakiego cudu literackiego na tym etapie, bo to dopiero początki, ale spróbuj poeksperymentować z różnymi typami opisu. Na przykład, poczytaj kilka opowiadań udostępnianych na opowi, zobacz jak ktoś wprowadza postaci i je opisuje, odpal sobie worda i spróbuj napisać podobnym stylem. Albo weź ulubioną książkę i spróbuj wczuć się w styl autora - to naprawdę działa i pomaga poczuć, jak prowadzić historię! (: Wiem co mówię. Na razie się nie zniechęcaj, każdy musi od czegoś zacząć, osobiście uważam że fanfiki to świetny trening przed pisaniem własnych oryginalnych historii, więc po prostu kontynuuj, posprawdzaj jak piszą inni i poeksperymentuj z opisami.
    I jeżeli mogę mieć jeszcze jedną radę - na opowi jest taki limit, że na głównej wyświetlają się dwa opowiadania na 24 godziny. Ty wrzuciłaś więcej, więc część już się nie wyświetliła. ;) Spróbuj wrzucać najlepiej jedną część dziennie.
    Z pozdrowieniami!
  • Lady_Emilie 07.05.2020
    Bardzo dziękuję za rady! Serio nie sądziłam, że robię tyle błędów. Będę zwracać na to uwagę :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania