Jak dobrze poczuć znajomą ciszę
Jak dobrze poczuć znajomą ciszę i poczuć zimno tych znajomych ścian. Usiąść na skrzypiącym krześle i znów nauczyć się na pamięć widoku ulicy. To zabawne, bo tyle lat mnie tu nie było, a osiedlowy monitoring wciąż działa bez zarzutów. A stateczne matrony jak za starych dobrych czasów, karcą swoje dzieci za zbyt krnąbrne zachowanie. Nie wierzę, pod wierzbą wciąż spotykają się zakochani! Szepczą sobie do ucha tajemne szyfry z obawy, że świat dowie się o ich miłości. Tu prawie nic się nie zmieniło, no właśnie prawie nic. I może ja nie potrafię zdefiniować tej brakującej części, bo dawno temu opuściłam te mury. Bo ten, kto marzy, nie przetrwa w betonowym pozbawionym wyobraźni świecie, a jednak ja przetrwałam. Jestem tu w tych czterech ścianach czyśćca. Piję zatrute wino podziwu i dziękuję tym, którzy zrównali mnie z błotem. Bo dzięki nim ruszyłam w stronę marzeń. Czy tu wrócę? Nie mam zielonego pojęcia, ponieważ każdy powrót w to miejsce kosztuje coś więcej niż pieniądze.
Komentarze (8)
Drobne uwagi:
"A stateczne matrony jak za starych dobrych czasów karcą swoje dzieci za zbyt krnąbrne zachowanie." - wydaje mi się, że "jak za starych dobrych czasów" należy oddzielić przecinkami;
"Piję zatrute wino podziwu i dziękuję tym którzy zrównali mnie z błotem." - przecinek przed "którym".
Pozdrawiam.
"Usiąść na skrzypiącym krześle i znów nauczyć się na pamięć widoku ulicy. " - to bardzo
" Jestem tu w tych czterech ścianach czyśćca" - nie wiem czy tu nie lepiej by było "... i jestem znów w tych czterech ścianach czyśćca"
"Piję zatrute wino podziwu i dziękuję tym, którzy zrównali mnie z błotem. Bo dzięki nim ruszyłam w stronę marzeń." i to ładne bardzo
Pozdrawiam serdecznie!
Bardzo życiowe rozmyślania. Powrót do przeszłości, do swoich korzeni.
Pozdrawiam serdecznie
Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania