Jak Scarlett O'Hara
lubię chrupać rzodkiewki
choć nie mam zielonych oczu
i sukienki z pluszowych zasłon
jestem niewygodna
k ł o p o t l i w a
na przekór i pod prąd
szarpię się czasami
dławiąc z bezsilności
nic na to nie poradzę
że kipię i płonę
sypiąc iskrami
może jestem ogniem
może wiatrem który musi być wszędzie
albo burzą
a ty mówisz do mnie słońce
Komentarze (75)
A co do Scarlett i nawiązań w wierszu. Zakończyła bym go słowami: Nie wiem, zastanowię się nad tym jutro ?
Serdeczności
Witam Agato i proszę o sugestie/będzie mi miło.
Zakończyłam tak... prawdziwie/'życiowo', ale zawsze mogę przecież zmienić.
Pozdrowionka
Pomyśl o tym jutro, jak mówiła Scarlett ?
Myślę, że Twój wiersz kończy się okej, a pożartować zawsze można.
Aguś, wiem... dlatego tak mnie rozśmieszył komentarz Cicho_sza, do którego i Ty 'się podpiełaś'. Ale wiesz, pomyślałam też, że pomimo mojego/tak, jak jest w rzeczywistości/ zakończenia niewiersza, miałabyś pomysł na inne.
Serdeczności Agula
Chyba Autorko pobieżnie przeczytałaś powieść i w głównej bohaterce zobaczyłaś tylko salonową lalę, dlatego odsyłam do ponownego zagłębienia się w treść, mało tego dla lepszego zrozumienia namawiam jeszcze do kontynuacji powieści autorstwa Alexandry Ripley pt. ''Scarlett''. Pozwoli Ci to w pełni zrozumieć tę nietuzinkową postać.
Jakże jest mi przykro, że znowu obrażam Twoją wrażliwość... nie będę się powtarzać po raz enty...
Ooo❗A jednak potrafimy się zgodzić, a to bardzo miłe?
A tak w ogóle czytałaś książkę, czy tylko filmik obejrzałaś?
"A tak w ogóle czytałaś książkę, czy tylko filmik obejrzałaś?" = oglądałam tylko obrazki w książce, może w ten sposób/w trosce o Twoje palce /oszczędzę Ci dalszych komentarzy na temat mojej niezbornej pisaniny... przecież nie ma co tworzyć poematów na temat guana/szkoda Twojego cennego czasu.
Zamiast mi tu podziękować za te komentarze poparcia, które popłynęły tutaj szeroką falą, to Ty martwisz się o moje paluszki.
Nie rób tak, bo więcej nie przyjdę... hahaha
A nie uważasz, że takim komentarzem, obrażasz/w pewnym sensie/ innych, komentujących... czyniąc z nich swoistą/delikatnie mówiąc/ opozycję, jedynie po to, żeby nie zgodzić się z Tobą?
A to, to już nie jest śmieszne, tylko baaardzo niegrzeczne.
Niech moc będzie z Tobą!
Zawsze musi mieć ostatnie słowo.?
A właśnie chciałam odpisać, prosząc o jeszcze jeden malutki dopisek /hakuna matata/, który spotęgował by tę życzeniową moc... ale masz rację.
Żadne tam czepialstwo, udawanie mundurej czy obrażanie.
Spróbuj zaś ty skrytykować...????
.
... ja Cię po prostu kocham za takie komentarze.
Hmmm, ale 'Un' tak do mnie/póki co/mówi?
Gładzę ptaszynę po łebku... z włosem i Serdeczności jak zwykle ślę.
Scarlett jest nieokiełznana, lubiłam ją i jednocześnie doprowadzała mnie do szewskiej pasji. ?
Kontynuacja pani Ripley natomiast nie podobała mi się w ogóle.
Fajnie nawuązałaś do charakteru Scarlett ?
I taki był mój zamiar = nawiązać/w jakimś sensie/ do charakteru filmowej bohaterki.
Dziękuję za poczytanie.
W tym wierszu jest akurat tym, czym była - przeciwstawnymi żywiołami, iście chłopską zawziętością, a jednocześnie nieodrodną członkinią swojej klasy i kobietą, której nieobce są słabości typowe dla kobiet.
Co tu z niej marvelowskiego super-bohatera robić?
Pamiętam fragment jak bardzo cieszyła się na tę suknię z zielonego pluszu. To jakaś ujma dla niej?
Niektórzy powinni przeczytać powtórnie, ale wiersz.
Hu huuu Puchaczu, miło Cię 'widzieć'.
Wiesz, mamy z Dekaosem taki zwrot = 'grzebanie w szyszynce', które jest praktycznie niemożliwe, dlatego tak bardzo cieszy, gdy ktoś tak dokładnie rozszyfrowuje przekaz 'aŁtora'.
Dziękuję za wizytę.
3M się ?
Jak można jej odebrać ten fragment osobowości?
Nie wiem czy wątroba boli na widok głupoty, ale spuchłem.
Bynajmniej nie od alkoholu :)
Ale jak czytam pierdolety to chyba dostała siatkę neuronową.
Im bardziej niedobre z Ciebie ptaszysko... tym bardziej Cię lubię... no nie potrafię wytłumaczyć tego fenomenu???
Piszę co myślę i nie ubieram tego w ciuchy blablabla.
Przemądrzałych dywagacji i wysilonych mądrości :)
Sorki, ale w samotne wieczory nachodzi mnie głupawka?
Czy za jej pomocą piszę...?
A chudy byk wie.
Poniesiesz konsekwencje. (:
Kurczę, już przysypiam, ale jeszcze Ci odpowiem i pójdę grzecznie rzucić swoje kości niezgody do łózia?
No nie wypada mi/bo kobitą jestem i portal literacki przecież, ale takie konsekwencje to ja mam... w najgłębszym poważaniu.
Dobrej i spokojnej nocy życzę.
5, pozdrawiam :-)
Dziękuję za pochwałę... pozdrawiam serdecznie.
może wiatrem który musi być wszędzie
albo burzą" ...i to jest To:) i kto by tak nie chciał...?
Dzięki serdeczne, pozdrawiam.
Ostatnio powtarzali w TV i trafiłam akurat na ten fragment. ?
Kapitalna komedia, wracam do niej co jakiś czas ?
Bardzo mi miło, że się choć trochę spodobało.
To ja dołączam do Ciebie i piecuszka = do fanek :Rzeczypospolitej babskiej... "uwaga, jaaadę" ?
Serdeczności
Wszytko wie, wszystko widziała, wszystko czytała, wszytko słusznie interpretuje.
Reszta to ciemniaki (:
A ja mam cd głupawki i zaraz powiem, że Cię kocham za tę żelazną damę???
No cóż puchaczu, są ćwoki i 'widminniki'... i "nic nie poradzisz bracie mój"... la la lała lala la
No chyba telepatycznie podrzucę Ci jakiś Sylimarol, albo inną Eechinaceę???
Nooo... nowy ma lepszy towar?
Scarlett była silna, ale też była pusta, zadufana w sobie, podstępna, arogancja, wykorzystywała uczucia innych. Miała wszystkie cechy przydatne do przeżycia, do brnięcia dalej mimo przeciwności losu. Przysięgła sobie, że nigdy już nie będzie głodna i dotrzymała słowa. Kobieta z krwi i kości, człowiek z krwi i kości, pełen wad i zalet, pełen dobra i zła. Przy tym piękna, urocza kokietka z dołeczkami w policzkach i wąską talią. Niestety nie wszystko, co robiła było godne podziwu.?
że kipię i płonę
sypiąc iskrami" - z powodzeniem mogę odszukać tu Scarlett, mogę odszukać kobietę, ze wszystkimi jej małościami
i wielkościami. Podoba mi się.
Bardzo dziękuję za podobanie i miłe słowa.
Pozdrawiam
Z nawiązaniem czy bez... zawsze miło Cię widzieć. Dziękuję.
Serdeczności
jeno mającej "za uszami" nie tylko włosy→w sensie pozytywnym, co to się prawdziwie cieszy, lub prawdziwie złości.
Takiej można mówić "słońce"↔Film oglądałem, ale nie wszystko pamiętam:)↔Pozdrawiam szy-szynką":)?
Jeszcze raz powtórzę, że cieszę się jak ten gwizdek z Twojego powrotu... a szyszykę to Ty masz po prostu 'konkursową' ?
No taka jestem = wszystkie moje emocje są na 100%.
Nieustające
Takie sugestie, jak Twoje... zawsze są warte uwagi❗Mądre, baaardzo mądre i bardzo za nie dziękuję.
Serdeczności
Eeee, chyba zbyt pretensjonalne... 'z deszczu pod rynnę' ?
Tara i rynna! I pranie w deszczówce! :)
Tara to od posiadłości tej "nieszczęśliwie zatytuowanej" ?????
Naprawdę nie wiedziałam, że Tara to nazwa posiadłości. A teraz wiem:)
Jak mogłaś nie wiedzieć, nie oglądać, nie interpretować klasyki romansu i iron lady?
Bo jedynie słuszna interpretacja do mnie nie przemawia, ale chyba powinna być obowiązująca.
Brzmi bowiem jak nakaz interpretacyjny, a kto myśli i postrzega inaczej to głąb. (:
A widzisz walczyku, a ja się zakochałam w Clarku Gable,, ale to był zupełnie inny film = "skłóceni z życiem".
Wąsa ni mom (:
W tamtych czasach nie było pewnie jeszcze halitominu?
No właśnie o tego wąsa chodzi hehehe... takiego pachnącego cygarem z nutą cynamonu?
Bardzo dziękuję za podobanie... i to bardzo?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania