"życie to jest rachunek" zgadzam się. Chyba się zakochałam w tym tekscie. Czas nas rozlicza z tych rachunków - a to i tak tylko jedna z możliwych interpretacji. 5 :D
"życie to jest rachunek
za gaz, za prąd, za pocałunek" - jakże mi się podoba ten zlepek. Jest po prostu cudowny i taki głęboki. Te dwa wersy kryją pod sobą taką odpowiedzialność za każdy nasz gest i ruch wykonany w życiu codziennym. Równocześnie zdaje mi się też ukazywać takie zatracenie, pogoń za pieniądzem, by te rachunki wszystkie spłacić, i z zatarciem granicy między tym, co uczuciowe a materialne. Właściwie to zdało mi się aż przykre.
Świetny wiersz, bardzo fajnie wyszedł, zostawiam 5 :)
Życiowe tak bardzo. Głowa boli przez tę całą ekonomię. Czy jest sposób, by choć na chwilę odciąć się od materializmu? Oto jest pytanie.
Ode mnie pinć. :)
Naurotyk, ja to Cie lubie. Listonosz i mnie przynosi, za gaz, za cos, ze cos odlacza. Na sadzie ostatecznym przy odlaczaniu pradu powiem chyba, ze jestem wolna. Jak czynsz, ktorego nie place. Sprowadzeni i zakleszczeni w tych wszystkich rachunkach, rowniez psychicznych za pocalunki, jakze mamy zajac sie czyms wznioslejszym. I juz od dawna przesladuje mnie mysl, ze czlowiek nie wiedzialby dodad pojsc, gdyby mu zdjeto kajdany i wyburzono osiedla. Pozdrawiam.
Wychodzi na to, że ilekroć starasz się zawrzeć w swoich tekstach jakieś przesłanie, używasz do tego bardzo adekwatnych metafor i robisz to w sposób na tyle uniwersalny, że siłą rzeczy trafia to chyba do każdego. Sama metafora rachunku jest tyleż przygnębiająca, co prawdziwa, ale nie sposób się z nią nie zgodzić, choć nikt rachunków płacić nie lubi... 5 :)
Bardzo mi się spodobał. Tak dobrze zachowany balans pomiędzy tym, czego pragniemy a zimną rzeczywistością. Podoba mi się porównanie życia do rachunku :) I świetne zakończenie. 5 :)
Nie znam się na wierszach i nigdy nie potrafię ich zinterpretować tak, jakby chciała tego polonistka, :) ale przekaz tego mi się podobał. Smutno mi się zrobiło, gdy pomyślałam, że nasze życie sprowadza się do rachunków i tego, co musimy zrobić, za co zapłacić... Szkoda tylko, że sylaby w wersach się nie zgadzają. Byłoby rytmiczniej.
Skaczę sobie po twoich wierszach i trafiałam na swoje serduszka i komentarze xd a tu mnie jeszcze bue było :) świat jest materialny i okazuje się, że uprzedmiotawiamy nawet rzeczy niematerialne: 'rachunek za pocałunek'. Niektóre długi, mimo że emocjonalne, wcale nie ciążą mniej...
marcepanowy, bardzo mi miło, że skaczesz wesół po moich tekścikach (wiele z nich - te pierwsze- jest nieporadnych, grafomańskich :). Ten to taka jakby piosenka, tekst dość ludyczny. Dziękuję za refleksję Twoją:
"Niektóre długi, mimo że emocjonalne, wcale nie ciążą mniej..."
Komentarze (30)
za gaz, za prąd, za pocałunek" - jakże mi się podoba ten zlepek. Jest po prostu cudowny i taki głęboki. Te dwa wersy kryją pod sobą taką odpowiedzialność za każdy nasz gest i ruch wykonany w życiu codziennym. Równocześnie zdaje mi się też ukazywać takie zatracenie, pogoń za pieniądzem, by te rachunki wszystkie spłacić, i z zatarciem granicy między tym, co uczuciowe a materialne. Właściwie to zdało mi się aż przykre.
Świetny wiersz, bardzo fajnie wyszedł, zostawiam 5 :)
PS Rasiu, płaćmy jak najniższe rachunki...
Ode mnie pinć. :)
"Niektóre długi, mimo że emocjonalne, wcale nie ciążą mniej..."
Tak...
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania