Przybyłem, zobaczyłem, notę zostawiłem. Fajnie się czytało. Szczególnie dwie ostatnie strofy. Przedostatnia - znakomita. Mam jednak zastrzeżenie odnośnie zapisu drugiego wersu pierwszej strofy:
wiatr im gra na gałęziach pożegnalny koncert
tutaj bym dokonał zmiany na:
wiatr im gra w gałęziach pożegnalny koncert
Moim zdaniem lepiej współbrzmi z całością zwrotki. Pzdr.
AMAIMON, nie wiem, dlaczego proponujesz zmienić ten wers. Wiatr im gra na gałęziach jak na smykach, w tym znaczeniu. Po drugie zaburzyłby się rytm. Ale zawsze warto przemyśleć uwagi.
Dzięki.
AMAIMON oj tam, oj tam. Każdą uwagę analizuję dla dobra wiersza. Wyczuję przestawiony akcent w zestroju, ale nawet ja robię wyjątki dla zachowania słusznej frazy.
Zawsze pisz, jak masz jakieś wątpliwości:)
thx
Każdy z wierszokletów przedłożyłby dwa (w jego mniemaniu najlepsze ze swoich wierszy) i myślę, że pięćdziesiąt by się spokojnie znalazło. Akurat na jakiś tomik. Dodatkowo, o doborze liryków do niego zadecydowaliby recenzenci posiadający już osobisty dorobek.
piszęwięcjestem Zbiór wierszy użytkowników portalu. Nie podzielam w tym względzie stwierdzenia puszczyka odnośnie absurdalności owego zamysłu. Jest tutaj naprawdę z czego wybierać.
AMAIMON z założenia przeważnie żartuję, ale nie z Twojego pomysłu. Wiesz, że nie chodzi o wiersze, bo dobrych pewnie by się uzbierało, ale o chęci, organizację, zaangażowanie i czas, a z tym może być gorzej.
Ja niczym puszczyk w puszczy z różnych względów chyba nie jestem właściwym adresatem tego pomysłu:( Niemniej życzę powodzenia w dokonaniu się, jeśli tylko znają się chętni. Dla niektórych mógłby być istotny zapach farby drukarskiej na ich wierszach.
piszęwięcjestem Wszystko jasne. Jak na budowie za komuny. Dziesięciu się opiera o łopatę, a jeden kopie. I jeszcze stojący go opierdalają, że za wolno.
AMAIMON jeszcze nie ruszyłeś łopatą, a już pochwaliłem za pomysł kopania. Teraz tylko wystarczy znajdź chętnych, komu zależy na wspólnym rowie. Mówili mi, że z kierownika nie będzie pracownika, więc za komuny zostałem kierownikiem;) Wiem, nie pomagam, ale i nie przeszkadzam, nawet już poświęciłem wykop;)
Sowo, jesteś równie nieprzejednany (ortodoksyjny) jak MartynaM, tylko że w innej kwestii;)
Ciągle mi to powtarzasz: a to, że bezosobowo, a to, że niespontanicznie, jednymi słowy bez jaj. Bez jaj! Daj się pobawić rymem. Właściwie od jakiegoś czasu, z rozmysłem piszę bezosobowo, w roli lirycznego obserwatora.
Pisałem już, że za dużo czasu poświęciłem na studiowanie technik numerycznych, żebym ich teraz nie wykorzystywał jak krągłą Mańkę;) Dlatego też wierze wolne są przerywnikiem mojego matematycznego myślenia. Wystarczy tej samo-psycho-analizy.
W tym wierszu nie wiem dlaczego doszukujesz się spontaniczności? W tytule z premedytacją dobrałem rapsodia*. Co prawda, i jak widać, nie jest to utwór muzyczny, ale wykorzystałem tę fantazję opartą na tematach pieśni ludowych w klimacie, tajemniczości i guseł przekazywanych z ust do ust.
Piszę, jak czuję, ot cała filozofia - zabawa słowem, rymem, rytmem, akcentem.
Dzięki.
piszęwięcjestem ee tam, nieprzejednany?
Kwestia indywidualnego odbioru, a z tym trudno dyskutować.
Ale tą Martyną to mnie nie obrażaj.
Ja nie walczę z tobą o jedynie słuszną (czyli moją) interpretację i nie wciskam ci treści, których nie zawarłeś.
W przeciwieństwie do, ja nie jestem mądrzejszy od autora.?
pansowa, nie jestem aż tak rozpasany, żeby wciskać Cię w bieliznę damską;) Skupiłem się na zjawisku ortodoksyjności i nawet nie w znaczeniu pejoratywnym.
Tak, można popsioczyć na odmienność swojej wizji wiersza, ale cóż pozostanie bez zaufania autorowi.
Zatem zostaje nam założyć, że to szkoła świadomego macierzyństwa;)
piszęwięcjestem ?
Piękna ta Twoja jesienna rapsodia... mnie po prostu urzekła.
Nie wiem czy przez te Eurydyki, ale odruchowo włączyłam płytę Michaja Burano pt. 'Orfeusz w piekle'... no cudny uzyskałam komplecik.
Ha! począwszy od "działu" botaniki / spadające liście/,zjawisk atmosferycznych / mgły, niskie ciśnienie atmosferyczne a więc mgły/, kącik kulinarny / polne licho pichci strawę/....po kronikę "towarzyską" / miłość parobka do dworskiej panny/ cała paleta , którą można odczytać w Twoim obrazie zapisana w przemyślany sposób, nic tylko podziwiać...i trochę zazdrościć takiego kunsztu.
Twoje rymowane wiersze to górna półka współczesnej poezji......................................................................................................................i nic tylko 5 !
Nurio, nie jestem nieczuły na łaskotanie za uszkiem;), ale tak już jest, że jedna pochwała przyciąga sto krytyk.
Dobrze mnie rozpracowałaś, znaczy wiersz - w najdrobniejszych szczegółach. To jak zbieranie śladów na miejscu przestępstwa;)
Dla ciekawostki powiem, że to jedyny mój wiersz pisany na zamówienie - pewnej, zaprzyjaźnionej polonistki, do zaprezentowania jesiennym uczniom. Co prawda poza programem nauczania, chyba raczej jako wybryk natury współczesnej poezji rymowanej;)
Bóg zapłać za dobre słowo:)
piszęwięcjestem
Tym bardziej podziwiam, że pisany na zamówienie.
Ja nawet nie biorę udziału / tak jak tu bywa/ w zabawach rymowanych na dany temat...Jakoś wyrosłam z wieku szkolnego, kiedy zamęczano nas "pisaniem na temat.../
Rym bardzo ładny, nie podoba mi się jedynie stylizacja, czuć tu ducha romantyczności, ale skoro takie było zamówienie, to trudno się przyczepić, chociaż nie ukrywam, ciekawi mnie jak wyglądałby wiersz spod Twojego pióra we współczesnej odsłonie.
Martyno, nie było zamówienia na romantyczną stylizację, tylko na wiersz o jesieni. Czyli spokojnie możesz się przyczepiać, zgodnie z tradycją;) Romantyczność raczej wymusiło założenie rapsodii. Jak romantyk może pisać pozytywizmem... pytanie retoryczne.
We współczesnej odsłonie? Hm, przecież czytałaś moje wolne, a rymowane współczesne, może jeszcze kiedyś... choć nie wiem, co dla Ciebie znaczy współczesne rymowanie.
Dzięki.
piszęwięcjestem, no dla mnie współcześnie, to bez takich określeń jak ''na sercu blizna'', ''na drzewie się zwiesił'' i wszystko temu podobne, co już było w poezji.
MartynaM już pisałem nie obrażam się o inne zdanie, to by dopiero było. Przy takich samych zdaniach nie ma dyskusji.
Akurat te określenia, które przytoczyłaś, jak jak cały wiersz jest stylizowany na klimat ludowy, przaśny, niedzisiejszy można by rzec.
W poezji wszystko było, nawet każde Twoje słowo i co to oznacza? Ale zostawmy to.
Ciekawy jezdem, co znajdziesz we współczesnej poezji mej;) Już drżę ze strachu, czy podniecenia;)
Z tym się zgodzę - zawsze szczerze.
piszęwięcjestem
Rozumiem. Wszystko Ci jedno co kto lubi.
Na przyszłość może inaczej sformuułuję komentarz. W każdym razie Twój wiersz wywołał pozytywne odczucia. ?
Piecuszek Ależ skąd, że mi wszystko jedno! Pisałem w przenośni w tym znaczeniu, że jedni (jak choćby Ty) zwracają uwagę na formę, inni uważają, że forma numeryczna to przeżytek. A ja powtarzam, że bez formy nie ma treści.
Piszęwięcjestem↔Ja też jestem na Tak!→co do wiersza. Tak trochę, jak drzewiej bywało. Trzynastozgłoskowiec, a rymy w poświacie sonetu, jeżeli dobrze jarzę. Wszystkie strofy są "wizyjne" lecz szczególnie→przedostatnia↔Pozdrawiam:)↔%
Komentarze (63)
wiatr im gra na gałęziach pożegnalny koncert
tutaj bym dokonał zmiany na:
wiatr im gra w gałęziach pożegnalny koncert
Moim zdaniem lepiej współbrzmi z całością zwrotki. Pzdr.
Dzięki.
wiatr im gra w ga (zjeżdzamy w dół ) , łęziach (i znowu na górę) :) pożegnalny koncert
Reasumując: głupi AMAIMON, głupi AMAION (policzkuje siebie przed monitorem). Miłego.
Zawsze pisz, jak masz jakieś wątpliwości:)
thx
Z przybudówkami.
Reszta to badziewie i nie ma co myśleć o takich głupotach :)
W życiu!!!
Jestem beznadziejny, niepoprawny, nagonasienny i okrytozalążkowy.
Ale spam pod wierszem nie jest konieczny, sugeruję zmykać.
Dobra, o tym spamie pisałam serio. Spadam.
Ja niczym puszczyk w puszczy z różnych względów chyba nie jestem właściwym adresatem tego pomysłu:( Niemniej życzę powodzenia w dokonaniu się, jeśli tylko znają się chętni. Dla niektórych mógłby być istotny zapach farby drukarskiej na ich wierszach.
Ciągle mi to powtarzasz: a to, że bezosobowo, a to, że niespontanicznie, jednymi słowy bez jaj. Bez jaj! Daj się pobawić rymem. Właściwie od jakiegoś czasu, z rozmysłem piszę bezosobowo, w roli lirycznego obserwatora.
Pisałem już, że za dużo czasu poświęciłem na studiowanie technik numerycznych, żebym ich teraz nie wykorzystywał jak krągłą Mańkę;) Dlatego też wierze wolne są przerywnikiem mojego matematycznego myślenia. Wystarczy tej samo-psycho-analizy.
W tym wierszu nie wiem dlaczego doszukujesz się spontaniczności? W tytule z premedytacją dobrałem rapsodia*. Co prawda, i jak widać, nie jest to utwór muzyczny, ale wykorzystałem tę fantazję opartą na tematach pieśni ludowych w klimacie, tajemniczości i guseł przekazywanych z ust do ust.
Piszę, jak czuję, ot cała filozofia - zabawa słowem, rymem, rytmem, akcentem.
Dzięki.
Kwestia indywidualnego odbioru, a z tym trudno dyskutować.
Ale tą Martyną to mnie nie obrażaj.
Ja nie walczę z tobą o jedynie słuszną (czyli moją) interpretację i nie wciskam ci treści, których nie zawarłeś.
W przeciwieństwie do, ja nie jestem mądrzejszy od autora.?
Tak, można popsioczyć na odmienność swojej wizji wiersza, ale cóż pozostanie bez zaufania autorowi.
Zatem zostaje nam założyć, że to szkoła świadomego macierzyństwa;)
Choć różne rzeczy można rodzić :)
Ponoć najlżejsze są porody... głupoty;)
Piękna ta Twoja jesienna rapsodia... mnie po prostu urzekła.
Nie wiem czy przez te Eurydyki, ale odruchowo włączyłam płytę Michaja Burano pt. 'Orfeusz w piekle'... no cudny uzyskałam komplecik.
Uczta słowno-muzyczna? No, no i to z moim udziałem? Ja cię kręcę, że się tak wyrażę;)
thx
Twoje rymowane wiersze to górna półka współczesnej poezji......................................................................................................................i nic tylko 5 !
Dobrze mnie rozpracowałaś, znaczy wiersz - w najdrobniejszych szczegółach. To jak zbieranie śladów na miejscu przestępstwa;)
Dla ciekawostki powiem, że to jedyny mój wiersz pisany na zamówienie - pewnej, zaprzyjaźnionej polonistki, do zaprezentowania jesiennym uczniom. Co prawda poza programem nauczania, chyba raczej jako wybryk natury współczesnej poezji rymowanej;)
Bóg zapłać za dobre słowo:)
Tym bardziej podziwiam, że pisany na zamówienie.
Ja nawet nie biorę udziału / tak jak tu bywa/ w zabawach rymowanych na dany temat...Jakoś wyrosłam z wieku szkolnego, kiedy zamęczano nas "pisaniem na temat.../
Dobrego dnia:)
Miłego:)
Zostawiam 5 i pozdrawiam.
We współczesnej odsłonie? Hm, przecież czytałaś moje wolne, a rymowane współczesne, może jeszcze kiedyś... choć nie wiem, co dla Ciebie znaczy współczesne rymowanie.
Dzięki.
Sorry za inne zdanie, ale ja zawsze szczerze.
Akurat te określenia, które przytoczyłaś, jak jak cały wiersz jest stylizowany na klimat ludowy, przaśny, niedzisiejszy można by rzec.
W poezji wszystko było, nawet każde Twoje słowo i co to oznacza? Ale zostawmy to.
Ciekawy jezdem, co znajdziesz we współczesnej poezji mej;) Już drżę ze strachu, czy podniecenia;)
Z tym się zgodzę - zawsze szczerze.
Dzięki za wytchnienie.
?
Dziękuję:)
Rozumiem. Wszystko Ci jedno co kto lubi.
Na przyszłość może inaczej sformuułuję komentarz. W każdym razie Twój wiersz wywołał pozytywne odczucia. ?
?
Wiemy o co chodzi.
Dzięki i pozdrawiam:)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania