Jezuski 2
(Tak przy niedzieli... wiara wiarą, religia religią... to sprawa prywatna. Jednak, kiedy patrzę na efekty "renowacji" starych obrazów czy figurek przydrożnych, jeśli widzę na jarmarkach "święte obrazki" malowane masowo i kopiowane przez domorosłych, pokątnych malarzynów... to się jednak burzę.
Jeszcze mają oni z tego dobrą kasę. Jest popyt, to jest i podaż, ale gdzie poczucie zwykłej estetyki u kupujących i płacących za... no właśnie).
Wiejski malarzyna spod Wołomina
wrzeszczał, że Jezuski jego ktoś zrzyna.
Z sarkazmem stwierdzili kowale:
„Malujesz je bardzo niedbale,
a i tak sakiewkę ledwie dopinasz”.
Komentarze (19)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania