kamienie (Historia jednego wiersza - 1)
za sto
albo i tysiąc
za szesnaście tysięcy lat
po stu sześćdziesięciu wiekach oczekiwania
same
nawloką się
na sznur na rzemień
jakąś nie z tej ziemi nić
i pociągną się same tam
gdzie nie ma dna
gdzie w przestrzeni
mogą płynąć nawet kamienie
lecz z przyzwyczajenia
będą pytać siebie
będą pytać siebie - długo jeszcze -
czy długo jeszcze
będą pytać - daleko jeszcze -
czy daleko jeszcze
i usłyszą kosmiczną odpowiedź -
dwa metry
*
Z wierszem łączy się taka historia:
Wybierałam się do pracy, a byłam już trochę spóźniona. Spakowałam szybko kanapkę, zostało tylko zrobić mały makijaż, włożyć buty i wyjść. Niestety, łazienka była zajęta. Zapukałam do drzwi:
-Długo jeszcze?
-Dwa metry! - odpowiedział dzieciak.
Wyszłam z domu, rezygnując z makijażu. Idąc znalazłam w torebce jakiś błyszczyk do ust i ten błyszczyk musiał wystarczyć. Przecież nie mogłam aż tak długo czekać pod drzwiami łazienki!
Szłam dosyć szybko i co chwila śmiałam się do siebie. Chciałam koniecznie ten dialog umieścić w jakimś tekście! No i wymyśliłam te sznury kamieni... Teraz wiem, że czasem historia powstania wiersza bywa lepsza niż wiersz!
Komentarze (25)
Swoją drogą, ciekawa odpowiedź, iście filozoficzna :)
Pozdrawiam :)
Można później powiedzieć, że pisało się pamiętnik z życia - ale w sposób zawoalowany dla drugiego człowieka :-)
I do tego bezkarnie go publikować i pokazywać bez wstydu :-)
- Czy pracuje pani w gastronomii?
- Nie, nigdy nie miałam do czynienia z handlem, ani sprzedawanym jedzeniem. Dlaczego pani pyta?
- Bo pachnie pani frytkami!
Tego dnia rzeczywiście jadłam frytki u mojej mamy. Mój sweter przesiąkł zapachem oleju i smażonych ziemniaków.. Jednak najfajniejsze w tym wydarzeniu w pralni było to, że pani mnie tak "wywąchała". Dzisiaj myślę, że musiała być głodna. Zapach pralni, sama chemia, pewnie dodatkowo pobudza żołądek, drażni go. Zapach frytek w pralni musiał być dla tej pani jak balsam. Dzięki za piątkę, Narratorze.
Odpowiedź na pytanie, genialne. ?
I w łazience i w kosmosie. Coś jak w stylu→ile czasu zostało? Dwa metry:)↔Pozdrawiam:))↔%
To prawda. Czasami zainspirować może, dosłownie cokolwiek:)
Dwa metry! - dziadek doskonale wiedział jak odpowiedzieć. Ile w tym jest znaczeń. Ten rozmiar zawsze jest aktualny, to tylko dwieście centymetrów: dwa metry ode mnie, dwa metry w dół, dwa metry ma trumna i tyle ma łóżko, wąż prysznicowy, stół kuchenny czy dorodny mężczyzna. To tylko dwa kroki dorosłego człowieka. Dwa metry - tyle wynosi zalecany dystans społeczny związany z rozprzestrzenianiem się koronawirusa.
Czyli dwieście metrów to kamień milowy? Kamień milowy – znak kamienny, który służył do oznaczania drogi w czasach Imperium Rzymskiego. Miały kształt walca i tutaj doskonale umieściłaś kamień jako jednostka długości i pewnie nigdy nie poznasz prawdy do końca jak to było z tą odpowiedzią dziadka.
A wiersz i historia to majstersztyk ludzkiej wyobraźni.
Polecam https://www.youtube.com/watch?v=aU-3t8Wav7U
Bądź jak kamień, stój wytrzymaj
Kiedyś te kamienie drgną
I polecą jak lawina
Przez noc.
Przez noc
Przez noc.
Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania