Katoszariat
(Co słychać? Że człowiek człowiekowi gotuje ten los...)
Stwarzają ludziom piekło na ziemi
biesiadujący katosadyści.
Napojem dla nich – cierpienie kobiet,
a karmą uczty – rak nienawiści.
(Co słychać? Że człowiek człowiekowi gotuje ten los...)
Stwarzają ludziom piekło na ziemi
biesiadujący katosadyści.
Napojem dla nich – cierpienie kobiet,
a karmą uczty – rak nienawiści.
Komentarze (146)
I słusznie.
I dobrze problem ujęty.
Inteligentni ludzie nie mają problemu ze zdefiniowaniem katoszariatu.
On wie wszystko.
Ja nie mam przyjemności wymiany zdań z panią.
Czy to jasne?
Ja tez nie mam szczerze mówiąc...
Dobrze, że się rozumiemy.
A czasami po prostu ślepym trzeba przeliterować słowa, stąd moja obecność.
Pomógł bym w nauce czytania każdemu, a że akurat na ślepą trafiłem?
Przypadek.
I tym optymistycznym akcentem...
I tym optymistycznym akcentem, życzę miłego weekendu...
Winą katolików jest milcząca zgoda na to piekło i patologię jaką to zrodzi.
Pozdrawiam.
Nikt przecież nie bronił katoliczkom nie stosowania się do prawa do aborcji.
A teraz tego zakazano wszystkim, narażając kobiety na piekło i stworzono podziemie aborcyjne.
W czym był zły poprzedni kompromis funkcjonujący przez prawie 20 lat?
W niczym.
Pozwalał na jakąś równowagę.
Bo na ulicach krzyczy rzeczywiście najbardziej wkurwiona część kobiet. I najbardziej śmiała.
Ale to samo myśli większość tych myślących.
Nie pieprz więc Józefie bez sensu.
Chcesz aby twoja kobieta urodziła zdeformowany płód? Twoja sprawa.
Wszystkie moje znajome nie chcą tego rodzić.
Tak na marginesie Polacy to zmyślni ludzie i w przypadku deformacji płodu zakwalifikuje się sprawę jako zagrożenie życia kobiety i aborcja możliwa.
A gdybyś nie wiedział Strajk Kobiet jest za aborcją całkowitą i bezwarunową. Może wiesz.
I pieprzysz jak potłuczony o zmyślności Półek.
Po co na to liczyć, skoro jakoś to było do tej pory?
I przypatrz się co teraz uchwalono, zamiast zajmować się ich postulatami.
I na marginesie - aborcja jest kwestią sumienia kobiety, a nie nakazów prawnych.
Za komuny aborcja była w pełni legalna.
Rocznie było ich kilkaset tysięcy.
Jednocześnie 96 procent Polaków deklarowało się jako katolicy.
Kto więc decydował się na tyle aborcji?
A dyskusja na ten temat zawsze jest jałowa, tylko czasami wygrywa jedna grupa (u nas zaostrzyli) innym razem inna (w Holandii aborcja - wolna wola, a eutanazja powyższej 12 lat, oczywiście pod pewnymi warunkami).
Taki świat, a politycy mają mocny temat do skłócania ludzi.
To ty oceniasz komentatora, a nie ja.
Moje argumenty nie zajmują sié biologią, tylko etyczno - prawną stroną zagadnienia.
I interesuje mnie w nich człowiek, bo może nie wiesz, ale kobieta ze swoimi prawami też nim jest
Nie oglądam telewizji, wolę mieć własne zdanie. A w internecie zaglądam równie chętnie na niezależną, jak i na gazetę.
Temat wywołuje tyle emocji, że potrzebne do ważności referendum 50%, by się znalazło. A Polacy raczej nie lubią radykalnych rozwiązań, więc w tym przypadku szansa na powodzenie jest.
Bo ja uważam z kolei, że aborcja powinna być w pełni legalna.
Jej zastosowanie leży w sumieniu kobiety, a nie w ortodoksji rządzących.
A jak to wyglądało za komuny już napisałem
Sami katolicy w tym kraju, a tyle aborcji było.
Może problem leży w edukacji, dostępie do antykoncepcji i nie wpierdalaniu się kościoła w macicę.
Niech edukują po swojemu, a nie lobbują i wymuszają na rządzących określone ustawy.
Myślę, że wyczerpaliśmy wzajemną relację w temacie.
Pomijając wymiar etyczno - moralny całej sprawy.
Polityczny trybunał klepie kato-polityczną ustawę, a ktoś twierdzi że jest ok.
- brak bezstronności dwóch sędziów
- złożenie wniosku do Trybunału przez nieuprawniony podmiot
- błędy przy podpisach pod wnioskiem (złożony przez 117 posłów, podpisów jest 119, jeden się powtarza, kilka jest nieczytelnych)
- nierozpatrzenie projektu obywatelskiego, który leży w sejmie od 30 listopada 2017 roku
No i wiele wiele innych przesłanek potwierdzających bezprawność wyroku.
Naprawdę nie wiem co tu jest trudnego do zrozumienia.
I ja nie wiem co tu jest do niezrozumienia.
Ale Józef twierdzi, że wszystko jest ok i legal.
Dlatego uważam, że nie ma już co dyskutować z tezą, która już została obalona.
W związku z tym, że te dyskusje przewijają od lat, ja nic więcej dodać nie dam rady.
Zresztą problem prawny leży w gestii prawników, ustalenie kiedy zaczyna się "człowiek" jest w gestii medyków, a my możemy się pospierać etycznie. Nie wiem czemu, w tej dyskusji nie ma medyków, jako tak zwanych ekspertów. Byłby to chyba najważniejszy głos w sprawie. Zresztą w kwestii szczepień medyków nie ma dużo, za to polityków co niemiara.
O tej bezprawności pisałem już wyżej. A jeśli nie wierzysz, to odsyłam do zdań odrębnych do "wyroku". Swoją drogą w zdaniach odrębnych kwestia wyroku z 1997 roku również jest poruszona, oraz co najważniejsze pokazana jest znacząca różnica między jednym, a drugim wyrokiem.
Kwestia tego dlaczego nie powinno się ruszać konstytucji również jest tam wyjaśniona.
Wystarczy się zapoznać.
Co do ustalenia gestu "człowieka", to Zdzisław już niżej wszystko wyjaśnił.
Zapewne nie stworzyli ich politycy tylko medycy.
I to zapewne nie byle jacy.
Cholerny telefon.
Ja na tym kończę.
Pozdrawiam
Ja kończę:)
pozdrawiam
Może nie stanowią prawa, za to ukazują bezprawie wyroku, który stanowi "prawo"
Tak swoją drogą nie mam pojęcia, jak to możliwe, (patrząc na jawne łamanie prawa, wskazane w zdaniach odrębnych), że możesz bronić tego wyroku.
No, ale cóż... Twoja wola.
Zdania odrębne świadczą o wątpliwościach, których nie powinno być w tak ważnej sprawie.
Tym bardziej, że większość autorytetów prawniczych mówi wprost o nieważności wyroku
A jaki jest dorobek i autorytet większości sędziów TK wszyscy wiemy.
Na czele z przewodniczącą - kucharką.
Grunt że spolegliwi i wierni partii.
Skąd my to znamy?
Ciekawe czy Białorusinom byś tak powiedział. Co z tego, że wybory sfałszowane... Prawo stanowi ten co "wygrał"?
W Twoim rozumowaniu jest luka. Skoro "prawo" ma wadę, w tym przypadku wyrok zapadł z naruszeniem zasady bezstronności (kwestia dublerów to też niebagatelka), to wyrokiem nie jest. Po prostu. I nie ma żadnego porównania z wyrokiem z 1997.
A kwestia traktowania kobiet, to kolejna kwestia. Policja sięgnęła, do starych, dobrych metod.
Ehhh... no właśnie, skąd?
Wytną ich po cichu.
Tak na marginesie, ja straciłem wiarę w państwo, po wyroku SN z 2008 r, że środki z OFE nie są moje.
Moich rodzice odpowiednio wcześniej. Może każdy to przechodzi. ?A państwo Polskie od lat nie jest państwem prawa. Przewlekłe sprawy sądowe, brak wyroków w głośnych sprawach, np, FOZZ, takie uroki demokracji, gdzie władza kupuje głosy kasą wyborców.
Abstrahując od reszty, naprawdę uważasz porównanie wyborów w USA i na Białorusi za właściwe?
W teoriach spiskowych które kocha i w racjonalnej, realnej i porównawczej ocenie zdarzeń.
W Stanach już wybory fałszują??
O tempora, o mores???
Nie spadł na dno Bogusia.
Ale jego podejście do problemów i zamiłowanie do teorii spiskowych przyprawia mnie o dreszcz.w Stanach można wybory sfałszować?
W ostoi demokracji?
Kto by tam zaryzykował największe oszustwo e ich historii??
Tam dziennikarze wygrzebią każdy drobiazg, a sfałszowanie wyborów?
Pęknę ze śmiechu.
:))) Wierzę, że Aleksandr tak twierdzi.
Nawet jeśli to może pomyślisz o przyczynach jego zwycięstwa?
Cały aparat terroru i państwa zaprzęgnięty.
Ludzie w więzieniach albo pałowanie na ulicach,opozycja na emigracji.
I ty porównujesz wybory w Stanach i na Białorusi?
Ogarnij intelekt chłopie?
Nikt nie chce myśleć o konsekwencjach na przyszłość takiego rozdawnictwa.
Nikt tu zewnątrz nie jest winny (teoria, którą kochasz).
Więc jeśli tyle Ci się nie podoba to nie pisz o legitymizacji prawnej wyroku i fałszowaniu wyborów w Stanach czy o porównywaniu tychże wyborów w Stanach i na Białorusi, bo fatalne świadectwo sobie wystawiasz.
Nie wiem czemu, ale wygląda na to, że teraz prowadzona jest polityka skłócania, a ludzie uczestniczą w tej grze.
Naprawdę przeszkadzają ci moje poglądy? Mi twoje nie. W realu poszłoby się na piwko, pogadało, po śmiało i podyskutowało?. I już.
Tam Kanada i Meksyk chcą poszerzyć strefę wpływów?
Świat będzie lepszy.
:) A jednak ciężko podważyć zebrane informacje o wynorach. Nie brnijmy lepiej w tę stronę, bo naprawdę porównywanie USA do Białorusi jest kuriozalne. A bez uśmiechu - po prostu nietrafne. Początkiem tej dyskusji było Twoje stwierdzenie, że to nic, że rządząca ekipa przeprowadza zmianę prawa (w uproszczeniu) z wadą prawną. Więc nie, to nie jest nic, Józefie.
To powoduje że masz równie wąskie horyzonty co perspektywy.
Szkoda.
To ty napisałeś, że sfałszowano w Stanach
A tak jest w przypadku wyroku.
Nie wiedziałem, że bezprawny fakt dokonany jest ważniejszy od "głosów", które go obalają.
Prawo, które jest wadliwe należy kwestionować, tutaj nawet nie ma co dyskutować.
A ja tak jak pisałem wcześniej, że gdyby nie ruszali, nic by się nie działo i byłby spokój.
Z tego co piszesz, wywnioskowałem, że popierasz ten wyrok i jego wydanie, no bo przecież "ruszyli" i jest "fakt", a skoro tak, to nie "krzycz" tu teraz nagle o referendum, do którego i tak nie dojdzie, bo władzy ustawodawczej nic się nie chce robić.
A dwa - powiedz w takim razie - jak do takiego referendum doprowadzić?
Jak na moje oko - tylko protestami. Ale widzę, że wymyśliłeś coś lepszego. Zatem podziel się.
Widzisz jak to wygląda?
Czy to normalne?
No nie wydaje mi się.
Tak naprawdę zarówno Tobie jak i im (władzy), chodzi o całkowitą zmianę ustawodawstwa aborcyjnego i nie tylko, ale również konstytucji, tylko, że na okrędkę, dla niepoznaki, aby ciemny lud się nie skapnął.
A teraz sobie próbujesz to tłumaczyć i się wypierać jakimiś dziwnymi wywodami i w dodatku podejrzanie kluczysz.
No wypacz, ale to się kupy nie trzyma.
Poza tym "pogodzenie" jak to nazwałeś niesie ze sobą realne niebezpieczeństwo, za przeproszeniem - burdelu. I mówię tu ogólnie o przyjmowaniu prawa stanowionego wadliwie. Pomyśl, że ktoś gdzieś kiedyś nie zgodzi się z "czymś" co opiera się na takim wadliwym prawie. Będzie walczył o "swoje" idąc dalej. I pomyśl, że po znojnym boju, "jakaś tam" instancja przyzna mu rację. Wyobrażasz sobie tę lawinę? Bo poszłoby jak po sznurku, wprowadzając całkowity chaos prawny. Odszkodowania, ponowne procesy... Dlatego właśnie m.in. jak coś jest wadliwe, to się z tym nie "godzi".
To, co robimy służy raczej nam jako wentyl na ich głupotę, niż na szansę przewiercenia się przez ten beton.
Strajk kobiet... dobre!
bez protestów nikt sobie nie będzie zmianą prawa głowy łamał... Bo niby dlaczego?
Ale że opozycja w Polsce to dno, to inna sprawa. Denna, przestępcza władza i denna nieudolna opozycja.
- bierzta, co chceta i do roboty!
zdrowe, kalekie, jedna cholera!
nikt przy robocie nie gada o tym.
Ode mnie piątak za fraszkowe clou ?
Dziadzia Kemlik chętnie pokołysze takie od swojej córki.
Ta zaś będzie przeszczęśliwa, że dostąpiła łaski Bożej dania nowego życia.
Aż się boję myśleć o takiej sytuacji, nie wiem, czy potrafiłabym obdarzyć uczuciem ?
Ale trauma i pamięć o okolicznościach będą zawsze towarzyszyć.
Zapomniałeś o genach, po to się jest świadomym rodzicem i wybiera odpowiedniego partnera, wtedy duże szanse na udane potomstwo. Krystyna Sienkiewicz zaadoptowała, córunia chciała ją zabić.
Wrzucanie do Okna Życia nie jest najlepszym rozwiązaniem, bo jednak instynkt w kobiecie siedzi i ciągle dręczyłoby ją sumienie, czy dzieciakowi nic się złego nie dzieje. To bardzo skomplikowany problem, krzykacze tylko wszystko upraszczają.
Co było złego w dotychczasowym kompromisie?
Jeśli kobieta nie dawała sobie rady z traumą ciąży w wyniku gwałtu, mogła płód usunąć.
Żarliwych katoliczek przecież nikt do tego nie zmuszał.
Niech rodzą i wychowują.
Ale z góry nakazać to wszystkim?!
A zacznie się dopiero jak czołowy katosadysta opowi wyniucha temat?
Ano, piana zaleje cały portal ?
Mam nadzieję że się młodzież nim zajmie?
Ano, się wyrasta ?
A aborcję traktuję jako problem sumienia kobiety, a nie prawny zakaz.
Wgryzłem się w temat. Obwarowane jest to tyloma formalnościami i zgodami, że zanim kobieta zorientuje się, że jest w ciąży i przejdzie procedurę mija ustawowo dozwolone 12 tygodni.
Zabroniono w wypadku poważnych podejrzeń o nieuleczalne choroby, wady genetyczne itp.
Czyli nie ma sensu robić badań prenatalnych.
Masz rodzić głupia babo, niezależnie od tego co urodzisz.
I albo patrzeć jak umiera, albo męczyć się do końca życia.
A jak ciebie zabraknie to roślinka pójdzie do jakiegoś DPS na wegetację i powolne umieranie.
Zresztą badan prenatalnych często odmawiają.
To w końcu kobieta będzie się z tym mierzyć do końca życia.
Co nas to obchodzi?
Wierz w katolików
Kłaniaj się księżom i politykom
Wykup udziały w odpuście grzechów
Wspieraj wciąż radio pisz się cechu
Zmieniaj swą karmę
W średnim pośpiechu
Unikaj grzechu
Unikaj grzechu
Wierz świętej wieży
Tak się należy
Wież świętych cienie twoje sumienie
Unikaj grzechu
Pisz się do cechu
Zostań plebanem
Parafii panem
Powiedz co dobre swoim poddam
Unikaj grzechu
Unikaj grzechu
Idź do kościoła
Pisz się do cechu
Ten, no, całkiem spoko. Celnie znaczy
Uzupełnię tylko wiedzę komuś, kto powyżej wspomniał, aby trzymać się medycyny. Trzymajmy się więc tego - oficjalny podział WHO i ONZ:
- do 3-4 dni (od zapłodnienia) - zygota,
- do 11 tygodni - zarodek (embrion),
- od 12 tygodnia do porodu - płód,
- po urodzeniu - dziecko (dopiero wtedy).
Pozdrawiam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania