Poprzednie częściKażdy ma swoją tajemnicę-1

Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Każdy ma swoją Tajemnicę-2

-Jakie Znowu Morderstwo?-spytałem trochę poirytowany, trochę ciekawy.

-Podobne do tego którym się zajmujesz. Kobieta, środek zimy ona ubrana jak na lato. Rany kłute itd. Razem z Olgą pojedziesz na miejsce-podał adres a ja wyszedłem do Olgi która kończyła palić papierosa.

-zbieraj się, mamy kolejne morderstw powiedziałem twardo. Ta skończyła palić i spojrzała na mnie z poirytowaniem.

-No to jedzmy.

 

(************)

Miejscem zbrodni był mały lasek. Tożsamość kobiety dało się ustalić bardzo szybko, gdyż miała dowód osobisty w portfelu. Oprócz tego w portfelu znaleziono dwa stare bilety autobusowe. Miała więcej ran niż tamta kobieta, z tego co udało się ustalić była pchnięta nożem 5-6 razy. Ale na mnie morderstwa nie robiły takiego wrażenia odkąd musiałem zając się sprawą trupa który został porąbany siekierą. Jakiś młody policjant powiedział:

-Z tego co udało nam się ustalić, kobieta pochodzi z ubogiej rodziny. Matka tyrała na dwie zmiany ojciec pił. Ta kobieta pracuje a raczej pracowała na kasie w lokalnym supermarkecie.

Ja przytaknąłem tylko i przypomniała mi się własna historia. Urodziłem się w biednej dzielnicy. Ojciec pił i nic się dla niego nie liczyło, Mama tyrała by starczyło na utrzymanie. Ja chodziłem do szkoły ale jak wiadomo wszyscy sąsiedzi podejrzewali że skoro moja rodzina tak działa to ja skończe tak samo jak większość chłopaków z tego osiedla, w kryminale. Ja od dziecka byłem przedsiębiorczy. Fakt, w wieku 13 lat miałem taki okres buntu. Nienawidziłem ojca i uważałem że wszystko wiem. Chciałem wtedy zabić ojca ale się powstrzymałem. Zresztą on umarł jednego-odpowiedziałem Gdy skończyłem 16-lat zacząłem dorywczo pracować by jakoś ulżyć Mamie która już sobie jakoś radziła. Dwa lata później zacząłem tyrać jako Kelner w jakimś barze. Harowałem dopóty zacząłem pracę w policji. Jakiś czas później dowiedziałem się że bar przenoszą Do innego miasta a w tym budynku teraz jest jakieś bistro do którego lubię chodzić na placki ziemniaczane. Z zamyślenia wyrwał mnie głos Olgi

-Technicy zabezpieczyli ciało i mówią że znaleźli rankę poniżej szyi.

-Taką samą rankę miała ta kobieta którą znaleziono na klatce schodowej. Myślisz ze te morderstwa są powiązane?-spytałem.

-narazie nie ma podstaw by tak sądzic -odpowiedziała Olga. Widziałem kątem oka jak sięga po paczkę Marlboro do kieszeni.

-Ty, wiesz co? Daj jednego-odpowiedziałem wskazując na Marlboro. Rzadko paliłem ale ostatnio miałem dziwny okres.

-Ty palisz? Dobra, masz-podała mi jednego i pożyczyła zapalniczkę. Gdy podpaliłem papierosa ona odruchowo wzięła ode mnie zapalniczkę. Gdy zaciągnałem się pd razu zrobiło mi się lepiej. Po wypaleniu go pomyślałem że chętnie pożyczyłbym jeszcze jeden, ale robota czekała.

-czyli mamy dwie zamordowane kobiety, jedna z biednej rodziny, o drugiej nic nie wiemy - powiedziałem do Olgi.

-Dokładnie, może sekcja zwłok nam coś nam wyjaśni.-powiedziała olga.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • pansowa 08.11.2021
    Naucz się najpierw poprawnie pisać po polsku i robić edycję tekstu, dopiero katuj nas swoimi dziełami.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania