Kjub cz.1
W czterech narożnikach białego pokoju ustawione były cztery łóżka. Na nich leżały cztery osoby. Młody mężczyzna, młoda kobieta oraz człowiek i kobieta dobrze po pięćdziesiątce. Robert, student otworzył oczy i rozejrzał się wokół. Wczoraj mocno zabalował w akademiku i zastanowił się co on robi w pomieszczeniu przypominającym ni to szpital, ni to izbę wytrzeźwień.
Wstał, bo mocno poczuł chęć opróżnienia swojego pęcherza, ale pomieszczenie nie miało drzwi. Cichutko podszedł do młodej dziewczyny i lekko trącił ją po ramieniu.
- Hej, nie śpisz? Co my tu robimy? Jesteś z piątki, bo cię nie znam - zapytał naiwnie
- Hi... I don't understand you. Where am I? - dziewczyna ziewnęła i chciała usiąść, ale znowu opadła na łóżko, bo nie miała koszuli na sobie.
- Yes. My name is Robert. I am... hm... I come from Warsaw and I think we are here, because something... No, I don't know why.
- Może podejdę to tych wapniaków, bo dziewczyna chyba jest Chinką, albo Japonką - pomyślał.
- Excuse me, Maybe you know where we are ...? - zagadał do starszego mężczyzny
- Non hablo ingles, disculpe. Soy Euskara, hablo solo español y euskera por supuesto.
- Gdzie ja jestem? Czy to jest jakiś program? Panie dziekanie, przepraszam, że w tym miesiącu wyrzuciliśmy łóżko przez okno. Przecież już zapłaciliśmy karę, ale mnie już to nie śmieszy - powiedział szukając małych kamer w białej i gładkiej ścianie.
Starsza kobieta wciąż spała i nie obudziła się mimo głośnej rozmowy uczestników tego dziwnego wydarzenia, jak się Robertowi wydawało.
Komentarze (3)
Czekam na następne części. Film kiedyś widziałem, ale już niewiele pamiętam...
Pozdrawiam ?
?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania