Poprzednie częściKjub cz.1

Kjub cz.2

Starszy mężczyzna siedział skulony oparty o jedna z ścian, ręce miał złączone i mamrotał coś pod nosem

- Gure Aita, Zeruetan zaudena, santu izan bedi zure izena. Etor bedi zure erreinua. Egin bedi zure nahiazeruan bezala lurrean ere...

Robert po godzinie nie wytrzymał i ośmielił się podejść do wyglądającego na nauczyciela siwiejącego człowieka.

- Disculpe, ¿Que tu dices? ¿Que son estas palabras?

Profesor podniósł głowę, bo zdziwiły go te słowa w łamanym hiszpańskim.

- Es Padrenuestro en Euskara.

- Euskara? - powtórzył, bo resztę zrozumiał.

- Euskara es un idioma. Es ... como se dice en ingles... Basque. It Basque.

- Bask?

Znał bash'a, bo studiował informatykę, ale bask to było słowo, które słabo kojarzył. Basketball, basket, ale bask?

- Eta, bum, bum, ETA. Basque.

- A Baskowie... - skojarzył migiem. Robert interesował się wojskowością, terroryzmem i historią powstań narodowowyzwoleńczych. Przeczytał niemal wszystkie książki o mafii sycylijskiej, Brygadach Męczenników Al-Aksa, CIA, MI6, Mosadzie, GRU, Tedzie Kaczynskim, Zodiaku i japońskiej Yakuzie i wywiadach krajów pięciorga oczu. ETA było jego największym konikiem, obok IRY. Chciał coś zapytać, ale jego zasób słów po hiszpańsku nie pozwalał na długie wywody.

- Usted el maestro o profesor?

- Sí

- Why don't you know English as a teacher? Hmm. Disculpe. ¿Porque tu no sabes ingles?

- Ich kenne deutsch. Englisch ist nicht meine Lieblingssprache. - matematyk odpowiedział po krótkim namyśle.

Robert podrapał się po głowie, bo coś mu się nie zgadzało. Wcześniej nie było mowy o niemieckim. A że nie wyrabiał już od ciśnienia na pęcherz, to musiał chodzić wokół pokoju omijając łóżka. Wszystkim to się wydało bardzo irytujące, więc po porozumiewawczych spojrzeniach Japonka zaproponowała:

- Hey, Robert. We don't have a restroom. But you can pee in one of these corners. We won't watch you peeing. Anyway it's disgusting, but nobody has a better idea.

Średnia ocena: 1.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • Pobóg Welebor dwa lata temu
    Podobno baskijski z gruzińskim ma coś wspólnego... Ale nie uczyłem się ich. Fajnie, że nie pamiętam co się działo w filmie. W ogóle nie zapamiętuję fabuł za bardzo. To się przydaje.
    Pozdrawiam ?
  • Edek_Kabel_Ozzie dwa lata temu
    To z filmem ma bardzo mało wspólnego. Prawie nic oprócz samego pomysłu. Baskijski ma dużo wspólnego z różnymi językami aglutynacyjnymi.
    Bardzo mnie ciekawi jego związek z japońskim i tureckim. Pośrednio z fińskim i węgierskim. A możliwe, że jest pokrewny lub spadkobiercą sumeryjskiego.
    Ptak po japońsku i baskijsku : tori , czori
    dzień po turecku i baskijsku : gün; egun;
    dzień i słońce podobne słowa w tych językach. A po japońsku znak 日 oznacza dzień lub słońce.
  • Pobóg Welebor dwa lata temu
    Edek_Kabel_Ozzie
    Ciekawe. Dzięki za te informacje.
  • Edek_Kabel_Ozzie dwa lata temu
    Pobóg Welebor Co do gruzińskiego nie mam żadnego zdania. Szkoda, że nie był spisany wiele tysięcy lat temu, byłoby możliwe prześledzenie jego rozwoju. A tak stosujemy metody porównawcze, tak jak w przypadku praindoeuropejskiego i słynnego opowiadania "Owce i konie".
  • Pobóg Welebor dwa lata temu
    Edek_Kabel_Ozzie
    A rzeczywiście, jest takie opowiadanie... Sceptyczny jestem do całego tego projektu języka praindoeuropejskiego, ale się nie znam. Za dużo już głosek tam wtryniono coś. No i kiedyś widziałem w BUW-ie słownik porównawczy z początku XX wieku, gdzie wszystko było inaczej... Później nie mogłem go odnaleźć, może był politycznie niepoprawny. Obecnie już temat mnie nie pasjonuje, ale kiedyś byłem turbosłowianinem, zanim to stało się modne ?

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania