'kles
Leci Feniks, co się mieni,
Barwą żółci i czerwieni.
Jego wzrok poważny, złoty,
Wieszczy nie lada kłopoty.
Dalej za nim, Smok zielony,
Coś wyraźnie, rozdrażniony.
I jednorożców stado, co w popłochu,
Krasnoludzki depcze pochód.
Gdzieś w tle Satyr z fajki pali,
Co mu na uspokojenie dali.
Jest też Wróżka rozpłakana,
Faun ją tuli na kolanach.
Cóż za zamęt, furia, chaos,
Ktoś rozwala ziemię całą?
To Herkules znów pijany,
Nie zakluczył piekieł bramy.
Komentarze (12)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania