Kochasz ją?
- I jak? Kochasz ją?
- Kocham - odparłem bez chwili zawahania, bez najmniejszego zająknięcia się, odwracając jednocześnie wzrok od rozmówcy. Zawsze gdy to się działo, nie umiałem opanować emocji. Wszystko się wylewało, mieszało ze sobą, i wylewało ponownie, kolejne piętro niżej, zalewając moją duszę do zera.
- Kim jest dla ciebie?
- Wszystkim. Każdego dnia widzę jej twarz przed oczami, mimo że nie jest stąd. Podświadomie czuję jej obecność, bliskość i czułość. To trudne, to smutne. Każdego wieczoru czuję jak serce mi pęka na miliony kawałków, jednak nadal mam siłę i motywację aby iść do przodu. To przez nią. Ona jest przyczyną mego smutku i bólu, ale i radości i pociechy. Gdy słyszę jej głos, jej śmiech... to dla mnie paliwo napędowe na kolejny, lepszy dzień.
Mój rozmówca obrzucił mnie jedynie zdystansowanym spojrzeniem, zupełnie jakbym powiedział właśnie coś dziwnego, kompletnie dla niego niezrozumiałego.
- A gdyby coś jej się stało?
Trafił, cholera. Ouć.
Cisza.
Cisza, po której przygryzłem jedynie wargę i spojrzałem dalej, ponad horyzont.
- Utonąłbym we łzach jeszcze mocniej niż tonę teraz. Załamałbym się. Nie umiem tego opisać, ale to tak... tak jakby ktoś wyrwał ci serce, a ty na próżno próbowałbyś się przekonywać, że wszystko gra, że wcale nie umierasz od środka, i że to cię nie niszczy.
- Zrobiłbyś dla niej wszystko?
- Bez wyjątku.
- Masz jedno życzenie, czego chcesz?
- Jej szczęścia.
Znowu dziwne spojrzenie rozmówcy, sugerujące, że powariowałem już chyba do końca. Chwilę tak się mi przyglądał, nie wiedząc co ma dalej powiedzieć, po czym nagle musiało go olśnić. Oblizał tylko usta, a coś w jego oczach błysnęło niebezpiecznie.
Chciał mnie złamać.
- Wyobraź sobie tę sytuację - rzucił mi uważne spojrzenie, nakazujące skupienie. - Nie masz nic. Jesteś przypadkowym żebrakiem bez domu, któremu ciągle w życiu nie wychodzi. Nie masz matki ani ojca. Nie masz rodzeństwa, jesteś sam. Jakby tego było mało, twoje wykształcenie leży kompletnie i kwiczy, dogasa odbijający się płomień w oczach. Czujesz ten chłód, te zimno. Nie miałeś nic w ustach od ponad tygodnia, nie umiesz wstać, coraz bardziej czujesz, że odchodzisz z tego świata. Wiatr już nie szczypie cię tak samo po twarzy jak kiedyś, a na deszcz patrzysz jak na coś normalnego, co jest nieodłączną częścią twego życia. Umierasz. Powtórzę jeszcze raz - możesz mieć wszystko czego tylko sobie zapragniesz. Czego chcesz?
Westchnąłem głośno, spoglądając w stronę gromady ptaków wzbijających się wysoko ponad drzewami. Patrzyłem w ich kierunku długo, z dystansem i żalem w sercu. Wiedziałem doskonale czego chcę, a uświadomiłem to sobie dopiero wtedy, gdy promienie słoneczne zachodzącej gwiazdy na horyzoncie poparzyły mnie do tego stopnia, że w końcu nie wytrzymałem.
Rozryczałem się.
W końcu? W końcu.
Lżej? O wiele.
- Jej szczęścia, niczego więcej.
- Nie miłości?
- Jeśli będzie na mnie patrzeć jak powoli staczam się na dno, to wtedy jej miłość nic mi nie da. Wolę aby mnie nie znała, ale była zawsze uśmiechnięta. Tyle.
Nie wierzyłem w to, co mówię.
Kompletnie nie kontrolowałem tych słów, ale one wychodziły ze mnie same. Nie myślałem nad nimi, wiedziałem doskonale, że to serce przemawia. Choć raz to ono przejęło główną inicjatywę.
- I nadal ją chcesz?
- Nie, nie chcę jej. Ja ją pragnę.
Komentarze (10)
"Wszystko się wylewało, mieszało ze sobą, i wylewało ponownie, kolejne piętro niżej, zalewając moją duszę do zera." - nie podoba mi sie to zdanie. Nie wiem jak je zmienić, bo nie wiem co chcesz nim przekazać, ale ja napisałabym tak:
Wszystko się wylewało, mieszało ze sobą i wylewało ponownie, zalewając moją duszę do końca
"Ona jest przyczyną mego smutku i bólu, ale i radości i pociechy." - napisałabym: Ona jest przyczyną mego smutku i bólu, zarówno radości i pociechy.
"... to dla mnie paliwo" -napisz to z dużej litery - To dla mnie paliwo.
...na początku przywiązałam wagę do błędów, a potem zajęłam się czytaniem i treścią :D Także, jeśli będzie Ci zależeć to mogę wypisać je do końca. Opowiadanie fajne. Ode mnie 5
,
"Jeśli będzie na mnie patrzeć jak powoli" - przecinek przed "jak"
"Wolę aby" - przed "aby"
"Ja ją pragnę." - jej*
Dorzucę jeszcze coś od siebie ;) Zawsze rozczula mnie podejście pod tytułem "Pragnę Twojego szczęścia, choćbym ja nim nie był". Ładnie ubrałaś to wszystko w słowa pomimo małych błędów. Twoje opowiadanie jest jednym z tych, które czyta się z przyjemnością. Zostawiam 5 :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania