Ależ Justyska! Po raz kolejny nie masz racji. kolejki tworzą kolejkowy porządek, bez nich byłaby kolejna na świcie anarchia. Dziękuję Ci jako drugiej w kolejności:))
Nachszon "bez nich byłaby kolejna na świcie anarchia."
Anarchiści w kolejce po bilety na koncert ancho-punkowej kapeli, to już system, pomijając, że tak potępiana przez nich komercja.
yanko wojownik No coś w tym jest, co piszesz, pewnie jakaś kolejna alternatywna logika, dopuszczająca wewnętrzną sprzeczność, czy cóś:). Dzięki za kom.
Można to też odnieść do czasów współczesnych, jesteśmy wszak tylko numerami pesel, wykolejeni przez system, a może to system się wykoleił, skoro tyle wykolejonych?
Betti... Shit... Jestem mocno niezadowolony. Akurat Ty... Że też akurat Ty.... Trzy strzały i trzy w dyszkę mimo ukrycia w kategorii. A niech to, dzięki za komentarze.
Nachszon Ja trochę może z innej bajki, ale czy nie wydaje ci się, że my ludzie powoli rok po roku przestajemy być istotami żywymi, a zamieniamy się w numery? Pesel, NIP, Regon itd. Dla urzędów, biur, szpitali, przychodni stajemy się już tylko numerami. Teraz gdzie nie pójdziesz chcą pesel. Jak nie znasz to nic nie załatwisz. Jak czegoś szukasz w necie np. wyników badań też pesel itd. Dla komputerów i jak mi się wydaje przyszłej sztucznej inteligencji jesteśmy i już będziemy tylko numerami.
Nie wydaje ci się, że wszystko wokół nas zaczyna być coraz bardziej odczłowieczone, takie bez uczuciowe, sztuczne?
Wcale bym się nie zdziwił, gdyby za 10/20 lat każdy z nas miał już tylko numer, bo po co nazwisko, imię kiedy ważniejszy numer.
No cóż Ozar, w dużej części jestem również twórcą tego odczłowieczenia, lubię nowoczesne technologie, bazy danych, itp. Nie dramatyzowałbym. Numerki numerkami do załatwiania spraw, a człowiek pozostanie człowiekiem dopóki sam zechce nim być;)
Nachszon Ale mnie to wkurza. To chyba jest droga którą nam wieszczą niektórzy, mówiąc że juz niedługo świat opanują komputery, a my staniemy się niepotrzebni, czyli będziemy gatunkiem do wytępienia. Ktoś kiedys powiedział że prawdziwy antychryst to własnie komputer i jak mi sie wydaje miał racje. Na razie tego nie widać ale za kilkanaście lat... kto wie!
Ozar Antychryst to dla mnie kompletnie puste pojęcie:) A komputery... no cóż. Nie chciałbym wracać do czasów, gdy niemożliwe były szybkie bezgotówkowe transakcje, gdy trudne złożone obliczenia trzeba było wykonywać "na piechotę" całymi miesiącami, gdy nie było możliwości błyskawicznej komunikacji, kiedy samochody nie miały oprogramowania wspomagającego zarówno użytkowanie jak i diagnostykę. Wreszcie do czasów, gdy brak biometrii pozwalał na łatwe fałszowanie dokumentów. Nie chciałbym wracać do czasów bez nawigacji GPS (uwielbiam czytać mapy, ale GPS jest rewelacyjny).
Obawa bierze się, przypuszczam z niewiedzy lub z wiedzy, która zepchnięta została w podświadomość na rzecz magii. Dostajemy numerki w systemie, bo:
1) Można w ten sposób zadbać o unikatowość - imię, nazwisko nie są nadawane przez system i dlatego nie mają szans na unikatowość.
2) Komputery znają tak naprawdę tylko dwie cyfry - 0 i 1 i każda wartość jest przetwarzana na system binarny. Szybciej maszyna przetworzy rząd cyfr, aniżeli rząd liter. Przy niewielkiej ilości danych i obecnych szybkościach procesorów te różnice są niezauważalne, ale przy wielkich ilościach danych, różnica w szybkości obliczeń ogromna.
Dzięki punktowi (1) system nie pomyli się (no czasem się zdarza) i nie powie, że Ritha jest mi winna 10000 EUR, co jest nieprawdą, ale że Ozar jest mi winien 20000 EUR, co jest prawdą:)
Czy racjonalnie widzę jakieś zagrożenie świata przez komputery? Nie.
Ja nie cierpię kiedy mnie się gdzieś zaszeregowuje z automatu. I to w praktycznie każdej dziedzinie, nigdy nie zapamiętuję, a wręcz celowo łamię te tak zwane reguły, których, według czyichś wydumanych opinii, powinienem się trzymać i ich przestrzegać. Reguły, których ja sobie nie przyswoję, nie uznam za własne są kolejnymi wykolejonymi kolejkami w kolejach mojego życia. Niestety albo właśnie stety! :)
Bardzo lubię kolejki, ale takie na kolejowych torach. Kolejki, kiedy jest się ustawionym po kolei w kolejności są słabe.
Dobrze, że jak się wykoleimy w życiu, zawsze możemy wrócić na tory. Niekoniecznie te same, czasem kolejne.
Antoni, pamiętam jak w średniej szkole kumpel wymyślił prostą, ale naprawdę fajną zabawę językową. Podchodził do uczniów i mówił: mecz! Część z nas zaczaiła, część nie. Byłem na szczęście w tej pierwszej grupie, ale dwie sekundy mi zajęło, zanim zaczaiłem, że nie chodzi o mecz np. piłkarski i trzeba zrobić: meeee:) Też lubię zabawy językowe. Pozdrawiam i dziękuję :)
To mi przypomniało, jak nie tak dawno temu zapomniałam PIN'u przy bankomacie, weszłam więc do banku i, z uwagi na to, że nie pamiętałam również numerycznego hasła, dzięki któremu mogłabym zalogować się do bankowości elektronicznej, pani rozpoczęła procedurę resetowania haseł, PINów itp., drukując stos papierów i wysyłając mi szereg hasłowych SMSów, podczas, gdy ja - w połowie tejże procedury - przypomniałam sobie rzeczony PIN. Było mi głupio i się nie przyznałam :D Zmieniłam PIN na taki sam. Godzina wyjęta z życiorysu. Numerki, numerki, numerki...
Krótki tekst, a interpretacja jakże szeroka. Skojarzenia z holokaustem, z numerkami w przychodni (tera jest RODO i po nazwisku nikt nie woła), PESEL gdzieś tam, PESEL, życie, śmierć. Kolejka, oczekiwanie. Oczekiwanie to przemijanie, a zarazem drzemiąca gdzieś nadzieja na lepsze. Nie lubię czekać, choć z drugiej strony może dobrze mieć jeszcze na co czekać. Prawdopodobnie bredzę :D
Ten dywiz zamiast pauzy mnie tam kłuje w oko ;p
Fajnie Cię czytać, fajnie wiedzieć, że jeszcze tu zaglądasz. Trza tu takich ludzi, Nachszon, w tym grajdole.
Dzięki Ritha za dywiz, faktycznie aż biło po oczach, poprawione:) Do przechowywania sensytywnych danych, nawet takich jak PIN, proponuję Keepass, bardzo dobrze napisane, bezpieczne oprogramowanie.
A ja czasami Ritha lubię na coś (dobrego oczywiście) poczekać, nauczyłem się nie poganiać czasu. Dzięki Ritha Ci bardzo :)
Kolejność, liczby i numery, wpierw były boskie, niż ludzkie. To ludzie je popsuli, przywłaszczając je sobie. Bóg dał Adamowi władzę nazywania rzeczy, ale nigdy nie oddał mu władzy ustalania ich kolejności. Bardzo pobudza do refleksji i modlitwy. Bóg zapłać za ten tekst.
Myślę, że Najwyższy dał ludziom cały świat do obróbki, w tym liczby. Dzięki temu ludzie mogą i powinni:
1) Liczyć na siebie
2) Liczyć się z innymi
Bóg zapłać za komentarz:)
Komentarze (36)
Anarchiści w kolejce po bilety na koncert ancho-punkowej kapeli, to już system, pomijając, że tak potępiana przez nich komercja.
Nie wydaje ci się, że wszystko wokół nas zaczyna być coraz bardziej odczłowieczone, takie bez uczuciowe, sztuczne?
Wcale bym się nie zdziwił, gdyby za 10/20 lat każdy z nas miał już tylko numer, bo po co nazwisko, imię kiedy ważniejszy numer.
Obawa bierze się, przypuszczam z niewiedzy lub z wiedzy, która zepchnięta została w podświadomość na rzecz magii. Dostajemy numerki w systemie, bo:
1) Można w ten sposób zadbać o unikatowość - imię, nazwisko nie są nadawane przez system i dlatego nie mają szans na unikatowość.
2) Komputery znają tak naprawdę tylko dwie cyfry - 0 i 1 i każda wartość jest przetwarzana na system binarny. Szybciej maszyna przetworzy rząd cyfr, aniżeli rząd liter. Przy niewielkiej ilości danych i obecnych szybkościach procesorów te różnice są niezauważalne, ale przy wielkich ilościach danych, różnica w szybkości obliczeń ogromna.
Dzięki punktowi (1) system nie pomyli się (no czasem się zdarza) i nie powie, że Ritha jest mi winna 10000 EUR, co jest nieprawdą, ale że Ozar jest mi winien 20000 EUR, co jest prawdą:)
Czy racjonalnie widzę jakieś zagrożenie świata przez komputery? Nie.
Dobrze, że jak się wykoleimy w życiu, zawsze możemy wrócić na tory. Niekoniecznie te same, czasem kolejne.
Pozdrawiam.
Celowe zapominanie, ucieczka przed kolejnym wykolejonym torem i pociągiem do śmierci.
Tak najkrócej, Nachszon.
Dobre! :)
Krótki tekst, a interpretacja jakże szeroka. Skojarzenia z holokaustem, z numerkami w przychodni (tera jest RODO i po nazwisku nikt nie woła), PESEL gdzieś tam, PESEL, życie, śmierć. Kolejka, oczekiwanie. Oczekiwanie to przemijanie, a zarazem drzemiąca gdzieś nadzieja na lepsze. Nie lubię czekać, choć z drugiej strony może dobrze mieć jeszcze na co czekać. Prawdopodobnie bredzę :D
Ten dywiz zamiast pauzy mnie tam kłuje w oko ;p
Fajnie Cię czytać, fajnie wiedzieć, że jeszcze tu zaglądasz. Trza tu takich ludzi, Nachszon, w tym grajdole.
Pozdrawiam :)
A ja czasami Ritha lubię na coś (dobrego oczywiście) poczekać, nauczyłem się nie poganiać czasu. Dzięki Ritha Ci bardzo :)
1) Liczyć na siebie
2) Liczyć się z innymi
Bóg zapłać za komentarz:)
1. Byłem-przeczytałem
2. Fajna gra słów.
Pozdrówka
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania