kołysanka na dobranoc
jak statki rozbijamy napływ
tworzymy falę
nie nie patrzymy w oczy
to niewygodne zaglądać do luster
szybko zanieś mnie
nawet w kawałkach i sprzedaj
na czarnym rynku mam dobrą cenę
spójrz nadciągają owacje
w szale radości striptiz dla ubogich
ktoś bez majtek tańczy kankana
i pali trawę
w rozpalonych dłoniach pęka szkło
teraz można się chwalić
do porzygania
Komentarze (186)
Miłego wieczoru.
Nie dam oceny, bo nigdy cię nie oceniałam. Powinnaś sama znać swoją wartość.
Nie wiem dlaczego tutaj spamujesz, nie ma nikogo na pitoleniu?
"betti pół roku temu
Bełkot trzeźwego szaleńca, a może tylko wielkie upośledzenie umysłowe, co zresztą na jedno wychodzi... To nawet na jedną gwiazdę nie zasługuje, to mniej niż zero... "
Miło mi, że przypisujesz mi swój stan. Nie miałam zamiaru cię obrazić, ale ty fochasz się o wszystko. nawet o to, że napisałam kom,ale oceny nie wystawiłam. Takie jest życie. Kto cię ceni, ten doceni.
A nie mam piętnastu lat?
Czy ty się merytorycznie chociaż w jednym komentarzu wypowiedziałaś o moim wierszu?
Przeczytaj to jutro rano , wtedy logicznie przejrzysz na oczy.
odezwij się, kiedy to zauważysz. na dzisiaj RIP przyjaciółko.
Spokojnej nocy.
Bez pierwszych dwóch i bez ostatniego. Tak to czytam
Dziękuję za komentarz.
Dziękuję za komentarz, Marku.
U ciebie zawsze jest narzucanie i wielka obraza majestatu, kiedy ktoś nie ma ochoty skorzytstać z rady ałtorytetu.
Dziękuję wam, dobre duchy.
Idiotyzmy.
Zaczyna się od motywu marynistycznego. Podmiotka i adresat/adresatka sądzą, że są.... "Jak głaz bodzący morze, reduta Ordona." :)))))))))))))))))))
Uściślijmy, bo będzie krzyk: jak statki rozbijające napływ i tworzące falę. Falę, która zapewne miała zakryć, utopić to wezbranie prymitywów, prostacko odreagowujących zniknięcie, czyli sprzedaż podmiotu na czarnym rynku. Czemu czarny rynek, czyli obrót nielegalnymi towarami i usługami? Rozbijanie napływu i tworzenie fali jest nielegalne w świecie zobrazowanym w cząstce drugiej. Kto więc kupi te rozbite, ale nadal jakże cenne, fragmenty podmiotu/statku? Bardzo interesujące pytanie, niemal Hamletowskie. W świecie grafomanii oczywiście :D
Mniejsza, podmiotka widzi się jako wartość nad wartościami, która marność nad marnościami (ble, ble... kankan bez bielizny:) chciała rozbić, a tu ten/ta wspólnik/wspólniczka od tworzenia fali, chyba nie podołałł/a, stąd prośba o sprzedaż i niezaglądanie wzajemne do luster. Bo lustro nie kłamie, przecież :D
Btw, za komuny, kiedy obowiązywała wszystkich służba wojskowa, kotom, czyli świeżakom, organizowano falę – systematyczne znęcanie się. Wypisz, wymaluj, między tą falą a falą z drugiego wersu widzę duże podobieństwo.
Bo tekst jest o działalności na portalu, o przeciwstawianiu wartości (reprezentowanych przez podmiotkę i adresata, którego się prosi o rozbicie i sprzedaż) niskim antywartościom rozpustnego plebsu. :D
Do porzygu będziecie się wzajemnie chwalić – oto puenta. I malutka nadzieja, gdzieś wepchnięta pod nią: jak zasnę, jak zamknę oczy, wasze dopiero się otworzą :D
No cóż, megalomania, patosik roli i kontrast językowego obrazowania... ale może i nie, w końcu tworzenie takiej wojskowej fali na portalu amatorskim uzasadnia obecność majtorów, porzygu, teatrzyku dla ubogich. Przypisywanie sobie godności i pozbawianie jej innych... to klasyka wyjątkowo niskiej hipokryzji.
Rozrzut motywów imponujący. A czegóż tu nie ma? Skupienia się na motywie przewodnim. Wyliczanka imponująca: od statku po kankan. Moja rada: bardziej przemyśleć użyte środki językowe, wybrać dwa, góra trzy dominujące i na nich budowac przekaz.
Zapis: orzeczomania, co wers to zdanko z czasownikiem. Brak umiejętności rozpisania frazy = brak talentu. Siekane toto jest z nienawiścią jak żylaste mięcho.
Tytuł wyjątkowo nietrafny. Brak melodyjności, rytmu. Nawet antykołysanka winna go mieć.
Tekst w dolnych stanach średnich, dla mnie jak parodia w kontekście działań alter ego rzeczywistego podmiotu.
Boli, jak traci się rangę. Atak zamiast rzeczywistej oceny swoich poczynań, jakie to... prymitywne.
2.
Chętnie przyznam się do swoich wad, bo ciekawość mnie rozpiera: czemu dałeś jej najwyższą notę?
Primo, jeśli betti wpięła metafory wieloznaczne, to czemu moja ich interpretacja, w dodatku ze wskazaniem rozbudowanego kontekstu, ma błędy? Okoliczności i geneza, sytuacja na portalu, też wskazane.
Secundo, żartujesz, prawda? :D
Epoka? Biografia? Poglądy? Awansowałeś betti do miana klasyka? Mam jak w podręczniku do polskiego tworzyć biogram i zderzać z zawartością "kołysanki (sic!) na dobranoc? Nie zasługuje, a poza tym, nie obchodzi mnie jej biografia. Wystarczą poglądy i umiejętności prezentowane na Opowi.
Tertio, nadal nie uzasadniłeś swojej oceny. Gdzie ten kontekst, poglądy, biografia, gdzie analiza i interpretacja poza wyznaniem, że lubisz wieloznaczność metafor?
I kto, i czym tu macha? :D
Postaraj się, jak na razie zarzucając mi totalną nieudolność w krytyce, sam nie popisałeś się niczym od siebie wobec tego konkretnego tekstu.
Cienki Bolek z Ciebie xD
Ciekawy1, ogólniki,ogólniki... jaki konkretnie to temat i co sprawiło (warsztat), że poruszył? Kankan bez majtek i porzyg - taa estetyzm do potęgi. :D
jak statki rozbijamy napływ
tworzymy falę
Gdy płyniemy przez ocean życia bez przerwy zderzamy się z falami głupoty, pustoty, chamstwa, prostactwa, bezmyślności, ignorancji, draństwa, to wszystko próbuje nas stłamsić, zatrzymać, zawrócić, ale to my jako jednostki silne, indywidualiści, osoby z charakterem wbrew durniom, wulgarnym kurewkom wyznaczamy kierunki myślenia, nie zbaczamy z drogi którą podążamy. To my tworzymy falę, a nie prymitywy, które nas otaczają ze wszystkich stron.
Dalej sobie sam analizuj.
ale wrócę ;)
Tak zrobię, pójdę już bo sie rozsypiesz i inni nie będą mieli z ciebie uciechy :)
Ciekawość mnie zżera, kim jest konfiguracja?
!!!
Ty tak naprawdę nigdy nie zinterpretowałaś żadnego wiersza.
Wszyscy, którzy mają przeciwne zdanie od twojego są be i fuj.
Typowe.
Hahahaha
Okey, niech będzie, że nie rozumiem, ale jeśli chcesz, by traktowano ciebie i twoje pisanie na serio, wskaż błędy w odczycie, rozpraw się z zarzutami postawionymi w analizie (2. i 3. akapit mojej krytyki), a nie jak dziecko: nie, bo nie :D.
Stać cię na to? Betti, wers po wersie. Potrafisz zinterpretować swoje dzieło?
Nie potrafisz czytać wierszy, wchodzić w treść.. to nie moja wina.
Czyl.., nie potrafisz dokonać analizy i interpretacji swojego tekstu. Albo nie możesz, bo musiałabyś przyznać mi rację.
Ot, bidulka.
Idź pod inny, napisz komentarz, a ja ci powiem, czy masz rację. Spróbuj wejść w treść. Tylko to ma być wiersz,pod którym nie ma żadnego komentarza. Pokażę ci, ile masz wiedzy...
Tchórz!
A czemu podważasz prawdziwość mego nicku? Taki ładny przecież :D
I łykasz bez problemu pozytywną z kręgu tych, z którymi jesteś w komitywie.
Rób tak dalej, do poezji nigdy nie doskoczysz.
W treść nigdy nie potrafiłaś wejść, zawsze jak ślepy o kolorach, ale ja to lubię... Pamiętasz jak chwaliłaś koleżanki grafomanię, wszyscy ryczeli ze śmiechu... poza tobą. Ty byłaś zachwycona, bo to koleżanka pisała.
A pamiętasz, jak gnębiłaś Stellę, bo świetnie pisała? Odeszła, jak dużo ludzi... Nie budzisz się w nocy z wyrzutami sumienia, że deptałaś ludzi z talentem? Ale chyba nie, skoro do tej pory chwalisz grafomanię...
A gdzie można poczytać wiersze konfiguracji? O czymś nie wiem? :D
''Zaczyna się od motywu marynistycznego. Podmiotka i adresat/adresatka sądzą, że są.... "Jak głaz bodzący morze, reduta Ordona." :)))))))))))))))))))
Uściślijmy, bo będzie krzyk: jak statki rozbijające napływ i tworzące falę. Falę, która zapewne miała zakryć, utopić to wezbranie prymitywów, prostacko odreagowujących zniknięcie, czyli sprzedaż podmiotu na czarnym rynku. Czemu czarny rynek, czyli obrót nielegalnymi towarami i usługami? Rozbijanie napływu i tworzenie fali jest nielegalne w świecie zobrazowanym w cząstce drugiej. Kto więc kupi te rozbite, ale nadal jakże cenne, fragmenty podmiotu/statku? Bardzo interesujące pytanie, niemal Hamletowskie. W świecie grafomanii oczywiście :D''
Porównanie do ''Reduty Ordona'' z dupy wyjęte, a dalej jeszcze większy bełkot. Trzeba być półanalfabetą, żeby dojść do takich wniosków.
Bo wiersz mówi tylko o tym, że ''jak statki rozbijamy napływ'', nie że jesteśmy jak statki, które mają coś rozbić, tworząc falę.
Czytaj na przyszłość ze zrozumieniem.
Mistrzostwo w nieporadności.
Kontynuuj, odniosę się do całości wyjaśnień, jeśli pozwolisz. Późno już.
Weź, nie żartuj, metafora wymaga logiki, a porównanie metaforyczne tym bardziej.
"jak statki rozbijamy napływ
tworzymy falę
nie nie patrzymy w oczy
to niewygodne zaglądać do luster
szybko zanieś mnie
nawet w kawałkach i sprzedaj
na czarnym rynku mam dobrą cenę
spójrz nadciągają owacje
w szale radości striptiz dla ubogich
ktoś bez majtek tańczy kankana
i pali trawę
w rozpalonych dłoniach pęka szkło
teraz można się chwalić
do porzygania"
Kopiuję dla wygody, łatwiej mieć pod ręką oryginał.
Niech ujrzy i doceni ciebie świat, bo z taką wiedzą, to grzech, żebyś na tak nędznym portaliku jak opowi marnowała się.
Z drugiej jednak strony, czy gdzieś jeszcze jest taka grafomania na szczycie jak tutaj? Ale jak znowu zostaniem modem na ósmym, to tam możesz zrobić sobie grafomański kącik. Zresztą tam większość na wieść o twoim powrocie, pewnie ucieknie, ale dorota ci zostanie i ściągniesz wszystkich z opowi. Podbijecie świat!
Działaj!
Synonimy do słowa „bałwan”
baran,barani łeb,barania głowa,bezmózgowiec,bęcwał,błazen,boże cielę,cap,cep,ciemna masa,ciemniak,ciołek,cymbał,cymbałek,czub,debil,dureń,gamoń,głąb,głupek,głupi,głupie cielę,głupiec,głupol,idiota,imbecyl,kapuściana głowa,kapuściany łeb,kiep,kołek,kretyn,kurzy móżdżek,marynowane cielę,matoł,matołek,młot,muł,osioł,oszołom,ośla głowa,ośli łeb,pacan,pajac,palant,patafian,pomyleniec,pomylony,półgłówek,półgłupek,przygłup,przygłupek,ptasi móżdżek,pusta głowa,pusty łeb,szajbus,świr,świrnięty,świrus,tępa głowa,tępak,tępota,tępy łeb,tłuk,tłumok,trep,tuman,wał,wariat,wolnomyśliciel,zakuta pała,zakuty łeb,ciemny żłób,półwariat,psychiczny,psychol,kretynek,kołtun,pusty mózg,cielę,gnój,kanalia,kundel,łachudra,łajza,sobaka,szuja,świnia,ciamajda
To nie wszystkie, bo jest ich znacznie więcej, ale może wystarczy...
W metaforycznym porównaniu (wers1. i 2.), aby utrzymać sytuacje liryczną (pejzaż z wodą), jedynie napływ możesz ewentualnie zastąpić bałwanami, bo twoja propozycja - jak bałwany rozbijamy napływ/tworzymy fale - jest bezsensownym zabiegiem z pogranicza tautologii.
To co, ciężko idzie, dopiero rozbieramy początek, a tyle problemów, nawet z budową porównania, ba z jego rozumieniem. Trochę to potrwa, niestety.
Nie odnoszę się do twoich personalnych ataków (staram się jak mogę nie ulegać prowokacjom), bo magiel mnie brzydzi. Musze jednak uczciwie przyznać, że czarny pijar to twój naturalny żywioł. Wylądujesz na internetowej półce z najgorszym sortem trollów. Kwestia czasu.
Podziwiam swoją cierpliwość. Bez zacietrzewienia przemyśl swoją opcję.
Będę później, praca czeka.
Miłego dnia, betti. :D
Dwa początkowe informują o podmiocie zbiorowym, jeden z nich porównuje siebie i tego drugiego do statków rozbijających nawał i tworzących falę. Zgadza się? Czy nadal masz zastrzeżenia?
Opcja z - jak bałwany - nieujęta, opcjonalna, nie powinna podlegać analizie, bo to byt fikcyjny.
Czas iść dalej.
"nie nie patrzymy w oczy
to niewygodne zaglądać do luster"
Metafora dość wyświechtana: oczy = lustra, no wiesz, powszechnie stosowane powiedzenie: odbijam się w twoich oczach, ale nie w tym leży problem. Od statków nagle przeskakujesz do ócz jak luster, brakuje spójności między wersami, sytuacjami. Gdyby udało ci się znaleźć wspólną cechę oczu oraz statku - byłoby okey.
Podwójne użycie partykuły nie ma zapewne służyć wzmocnieniu zaprzeczenia, ale stwarza wrażenie taniej efektowności, takie pójście na łatwiznę. Betti, warto by 3. wers przeredagować.
Co o tym sądzisz?
Spróbuj, może akurat w tej dziedzinie odniesiesz jakieś sukcesy, ewentualnie możesz jeszcze iść na marsze kod- u. Tam takie ograniczone elementy na pewno się przydadzą.
Papier się rozwija.
I to było na tyle, grafomanko.
Gdybym była grafomanką, to oceniałabyś mnie znakomicie, wszak tylko taką ''poezję'' preferujesz i w takiej odnosisz sukcesy jako krytyk. Patrz komentarz do wiersza Mii.
No i to by było na tyle.
:D
A co ukrytego dna, wszystko zależy co w jaki sposób jest przekazywane i z jakim uczuciem, jeżeli krytyka zawiera tylko jad i prześmiewczość, wyraża brak szacunku dla odczuć drugiej osoby, a tym sama na siebie sprowadza brak szacunku.
Pozdrawiam.
Jaki to portal, na którym mam płonąć ze wstydu?
O prozie, też nie masz zielonego pojęcia, dlatego kasujesz, ale skoro tutaj się uczyłaś pisać, to nie ma dziwne...
– Konfiguracja zmiażdżyła jełopa.
Kiedy zapytałem, czy to jest jakiś szyfr, wytłumaczyła mi, o co chodzi. Wściekłem się. To, co zrobiła Konfiguracja jest bardzo nieładne i nie powinna tego robić. Ma nieprzeciętną wiedzę na temat teorii literatury. "Poetykę" Arystotelesa i tzw. trojaczki ("Zarys teorii literatury") trzyma w małym palcu, to widać, ale wykorzystała wiedzę i umiejętności w sposób nieetyczny. To, że jej analiza jest jak najbardziej zgodna ze sztuką i jednoznacznie prawidłowa (to jest analiza, nie interpretacja), nie zmienia faktu, że nie wolno stawiać nierozgarniętego dziecka wobec całej klasy i go ośmieszać. Musisz Betti poszerzyć trochę zasób fraz obronnych, aby nie dać się tak sponiewierać następnym razem. Na razie ograniczają się one do:
1) "Nie rozumiesz metafory" z modyfikacjami:
a) "Och, tak to jest, jak ktoś nie rozumie metafory"
b) "musisz nauczyć się rozumienia metafory"
c) "poczytaj o metaforach"
2) "Nie rozumiesz poezji" z modyfikacjami:
a) "tak to jest, jak ktoś nie rozumie wiersza".
b) "Nie zrozumiałeś wiersza"
Trochę to mało i trochę to słabe.
Kiedyś napisałem Ci stek mądrze brzmiących bzdur, ale nie podjęłaś dyskusji, bo nie umiałaś:
http://www.opowi.pl/zanim-drapieznik-wyruszy-na-zer-a44995/
Od tego zdarzenia minęło sporo czasu, a Ty nadal stoisz w tym samym punkcie. Szkoda.
Chciałbym znaleźć coś, co by cię wybroniło, ale twoja twórczość, również komentatorska jest niestety naprawdę w 100% gówno warta i nie jest to złośliwość, ale konstatacja faktu. I w sumie, gdy tu byłem, nie to mnie przerażało. I nawet nie to, że masz grono wyznawców równie zdolnych, pracowitych i inteligentnych jak Ty, ale coś innego. Zauważyłem, że obiektywnie mierna jakość wytworów wsparta ilością powoduje wzrost jakości w subiektywnym odbiorze. Wiem, to trudne, więc już tłumaczę. Najprościej rzecz ujmując, ilość przechodzi w jakość. Kiedy zobaczyłem, jak jeden z autorów, którego bardzo cenię i bardzo lubię pisze "Betti, jak dobrze, że jesteś", a inna autorka, którą również bardzo cenię pisze pod naprawdę miernym tworem: "Bardzo dobre Betti", wtedy powoli zacząłem rozumieć, że to miejsce nie dla mnie. Ale wróćmy do Ciebie.
Część z piszących tu ludzi pisze dobrze, ale gdzieś tam momentami schodzi do grafomanii. Zdarza się każdemu. Ty nie schodzisz do grafomanii, czasami jej sięgasz z głębin czkającej nieudolności i to są Twoje najlepsze utwory.
Dobrze, że nie bierzesz się za prozę, bo tam trzeba poradzić sobie z równoległością zdarzeń, budową postaci, zrównoważeniem światów zewnętrznych i wewnętrznych, budową czasoprzestrzeni, weryfikacyjną redukcją, rytmiką zdań, odnajdywaniem punktów splatających wątki, perspektywą , dialogami. To potężne i trudne w użyciu mechanizmy. Proza to nie jest jakiś tam wierszyk. Szacunek dla Ciebie za to, że rozumiesz swoje ograniczenia i nie łapiesz się za rzeczy, które Cię przerastają. Raz czy dwa spróbowałaś i sama widziałaś, że wyszło z tego łajno. Gdybyś tknęła teraz prozy, to dopiero ta wredna Konfiguracja miałaby używanie.
To, co piszesz w tej chwili to niestety nie wiersze i nie strofotwory. To linijkotwory. Jestem zły na Ciebie, bo Cię polubiłem i wściekam się, gdy ktoś atakuje kogoś, kogo lubię. W dodatku, gdy ktoś atakuje słabszego. A nie da się ukryć, że intelektualnie od Konfiguracji jesteś dużo słabsza. Masz wokół utalentowanych, pracowitych ludzi, naprawdę mogłabyś popracować nad sobą, nauczyć się czegoś, wtedy ta wredna (ale niestety nie głupia) suka Konfiguracja nie mogłaby Cię ruszyć. Naprawdę, popracuj nad sobą, napisz chociaż jedną wartościową rzecz, proszę, nie daj się. I nie przejmuj się, że dotąd Ci się nie udało. Nie wiem, może idź do pracy, spróbuj złapać kontakt z ludźmi, rzeczywisty, nie wirtualny?
Konfiguracja postąpiła bardzo nieetycznie, bo to tak jakby doświadczony bokser wagi ciężkiej walnął pięścią w nos niezbyt rozgarniętego osiłka z przedszkola (które powtarza już kilka lat z rzędu).
Co do samego linijkotworu tu przedstawionego, cóż. Kiedyś u kogoś napisałem, że twoja „twórczość” to wiadro szczyn i teraz chciałbym Cię za to przeprosić, ale niestety nie dajesz mi szans. Tym linijkotworem nasiusiałaś do tego wiadra kolejny strumień moczu.
Generalnie, nie przejmuj się sobą i pamiętaj, że tym komentarzem w jakiś sposób zostałaś wyróżniona.
Serdecznie Cię pozdrawiam
Nachszon
Trzecia Ty też znowu z jakimiś rewelacjami?
Miłego dnia Wam życzę...
Ależ ci muszą zazdrościć.
Te zabiegające o atencję.
Spróbuj, może akurat w tej dziedzinie odniesiesz jakieś sukcesy, ewentualnie możesz jeszcze iść na marsze kod- u. Tam takie ograniczone elementy na pewno się przydadzą.
Skoro we twojej stratyfikacji betti spadła do "wiadra szczyn", to po co w nim mieszasz?
Lubisz szczyny?
Stać cię na odpowiedź?
I bardzo wolno podnosisz się z desek.
Ja lubię dynamiczny dyskurs.
Ta ruda to akurat przebiegała.
Taa, co w pysk dostała.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania