Koncert
Jak na gitarze
grają na moich uczuciach,
bezlitośnie szarpią struny.
Jak na pianinie
wygrywane smutne melodie,
artystyczne kapią łzy.
Dłonie nieczułego muzyka
brutalnie walą w klawisze,
już marmur kruszy się.
Jak na harfie
delikatne dzwięczą nuty,
wiszą w przestrzeni,
już nie chcą uciec stąd.
Jak na koncercie
całe moje życie
wyśpiewane fałszowanym głosem,
znów poplątały się nuty,
znowu zgubił się rytm
i znów załamał się głos...
Komentarze (15)
Ufff, dawno mnie nie było i chyba tak szybko nie wrócę, jak to sobie planowałam, do czytania Waszych tekstów. Podoba mi się bardzo przyrównanie do instrumentów, strofa z pianinem wyszła Ci bezsprzecznie najlepiej, genialne metafory. Inne może aż tak do mnie nie dotarły, ale ogółem podoba mi się wplatanie muzycznych motywów jako życiowych aluzji. Zostawiam 4,5 czyli 5 :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania