Kontrola nad światem. Rozdział 1

Niedaleko Gdyni mieszkał sobie niegdyś pewien mężczyzna. Miał on na imię Leo, osiemnastolatek, wysoki, o różowych włosach. Lubił się wyróżniać, skąd ten kolor włosów. Był świetnym pływakiem, dlatego został ratownikiem. Jego rodzice byli bogaci, nie odpowiadało im, że ich syn jest tylko ratownikiem. No ale Leo uparł się i koniec. Przez tą pracę poznał swoją dziewczynę Emanuelę. Uratował ją, gdy się topiła. Jego życie było normalne, spokojne do pewnego dnia.

Siedział sobie w pracy, choć miał ochotę iść do domu. Był upał, więc ludzi było dużo, niestety.

- Lepiej było by gdyby zaczął padać deszcz. Wszyscy poszli by do domu, a ja miałbym wolne. - Powiedział sam do siebie.

Ku jego zdziwieniu, na niebie pojawiły się ciemne, deszczowe chmury. Zaczął padać deszcz, a ludzie zebrali się do domów.

- Wow, ale mam szczęście. - Mówi.

Po czym idzie do domu.

- Hej. - Wita się, wchodząc do domu.

- Cześć, idę do pracy. Obiad masz na stole, odgrzej sobie. Pa. - Odpowiedziała mama.

- Spoko, spoko. -

Leo nie był głodny więc pobiegł do swojego pokoju. Pomieszczenie, było duże, na ścianach były plakaty. Pisze SMS-a do swojej dziewczyny.

" Hej skarbie, wpadniesz? "

Odkłada telefon i otwiera okno.

- Mmm zapach deszczu. -

Słyszy dźwięk SMS-a, podchodzi i czyta treść.

" Nie mogę, przepraszam! :*"

- Jak zwykle. Ma tu przyjść! - Powiedział lekko zdenerwowany.

Po tych słowach, ktoś zadzwonił do drzwi. Zszedł zawiedziony na dół, otwiera drzwi.

- Hej kochanie. - Wita się Emanuela.

- Cześć skarbie. Ale nie mogłaś, przecież przyjść. - Odpowiedział zdziwiony, zamykając drzwi.

- Wszystko dobrze? Chciałam ci niespodziankę zrobić. Po za tym nic nie mówiłam, że nie mogę. -

- Napisałaś SMS-a. -

- Nie prawda, kochanie przypadkiem nie jesteś chory? -

- Nie, sorry wolałbym zostać sam. Przepraszam, pa. -

- No okej, pa. -

Gdy wychodzi, myśli, że to żarty.

- Dziwne. -

Znowu ktoś dzwoni do drzwi. Otwiera i wpada w jeszcze większe osłupienie. Byli to czterej mężczyźni, którzy mieli różowy kolor włosów.

- Witaj, jesteś jednym z nas. - Powiedział jeden z nich.

- Co proszę? -

- Twoje różowe włosy, sprawiają, że masz ogromną moc. To znaczy masz kontrolę nad światem. -

- Wy sobie żarty robicie? -

- Nie. Napotkasz na swojej drodze, wielu złych ludzi. Którzy będą chcieli, je przemalować. Gdy to zrobią, umrzesz. -

Nie dali mu nic powiedzieć, tylko wyszli.

" Ale śmieszne." myślał.

- Kontrola nad światem, żałosne. - Mówił, po czym dodał.

- Hmm sprawdzimy. Chcę aby wszystkie pojazdy zatrzymały się. -

Po czym wychodzi na ulicę i sprawdza.

Następne częściKontrola nad światem. Rozdział 2

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Sky300 10.05.2015
    Heh :D Spoko się czyta :) Będzie dalsza część? Daję 5.
  • Tajemnicza... 10.05.2015
    Będzie :D
  • KarolaKorman 10.05.2015
    Interesujący pomysł. Jak to dobrze rozwiniesz, może z tego wyjść niezły kawałek dobrej czytaniny 5 :)
  • Neli 13.05.2015
    Ciekawe, ale z tą kontrolą przez różowe włosy jest trochę dziwne... No, cóż czekam na kolejne rozdziały ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania