Kraina #2

(Chciałabym tylko nadmienić, że poprzednia część była wstępem do fabuły oraz, że te opowiadania będą przypominać krótkie rozdziały całej historii)

Już miałam wychodzić, kiedy nagle zobaczyłam to... Stare, poobijane pudełko pokryte czarnym zamszem. Leżało na stole, tam gdzie wcześniej jadłam śniadanie. Więc albo go nie zauważyłam albo wcześniej nie znajdowało się tam. Po chwili namysłu coś sobie przypomniałam.

-Nie to niemożliwe! -powiedziałam sobie w duchu -Przecież to pudełko z mojego snu!

Znałam sen na pamięć. "Idę czarnym korytarzem, wraz z dalszymi krokami robi się coraz zimniej. Dochodzę do końca i widzę drzwi, wyglądają na nowe, są wykonane z jasnego drewna, a klamka i zawiasy są pozłacane. Odwracam się i przed sobą widzę stolik. Na nim znajduję się owe pudełko. Lecz gdy tylko próbuję je otworzyć, natychmiast się budzę." Ale teraz jest inaczej, w każdej chwili mogę zgłębić tajemnicę, co się tam kryje. Pomimo możliwości wykonania tego "kroku", boję się. Boję się, co się stanie oraz, że mój ruch może zmienić wszystko do czego tak starałam się dążyć...