KRÓTKI, SMUTNAWY OPIS.
Szczerze? Nigdy nie umiałem pisać pod wpływem wygórowanych emocji, ale dziś... dziś był cholera wyjątek. Z oczu ściekał mi cały potok łez, natomiast z lewej ręki na kartkę papieru powolnymi ruchami skapywały kolejne krople szkarłatnej cieczy.
Odetchnąłem głęboko.
Ten ból mnie powoli wykończy. Nikt nie może zrozumieć o co mi chodzi, jakie silne targają mną emocje.
Zerknąłem ostrożnie na pamiętnik, leżący tuż przede mną, którego kartki zafarbowane były na zmianę na łzawo-krwawy kolor.
''Ból. Cierpienie. Strach. Cięcie. Ulga. Niemoc. Zniszczenie. Łzy. Łzy. Łzy. Niepokój. Żal. Łzy. Łzy. Skrucha. Łzy. Załamanie. Zrezygnowanie. Desperacja. Brak łez.''
Tak będzie lepiej, najlepiej.
Spojrzałem niepewnie w dół. Upuściłem najpierw żyletkę, która spadła bez najmniejszego odgłosu z jedenastego piętra budynku. Bez wahania wypuściłem z rąk pamiętnik, który zataczając kilka pełnych kółek na wietrze i tracąc po drodze kilkanaście kartek, ostatecznie wylądował tam, gdzie było jego miejsce - w kałuży.
Wziąłem oddech.
Wszystko się uspokoiło.
Serce? Przestało bić.
Mózg? Przestał pracować.
Nerwy? Przestały grać.
Nogi?
One też przestały stać.
Komentarze (5)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania