Opowiadanie od początku miało fajny zarys. Wciągało. Polubiłam Twoje opisy chodź wydaje mi się ich ciągle mało :) zakończenie przypadło mi do gustu było mocne; Prawda faktycznie potrafi ukatrupić ; 5:)
Przemyślane, dobrze rozplanowane... Po prostu, jak się zaczytałam, to byłam zła, że nie ma następnych części. Tak było codziennie... Dobra robota. Czekam na kolejne opowiadania :)
Wowo. Genialne c: Nie spodziewałam się tego ;-; ale to chyba nawet lepiej xd
Anonim27.06.2015
Z jednej strony cieszę się, że przegrał, bo nie było happy endu, ale z drugiej... Kurczę, przegrał! Jego córka nie żyje! To chyba najgorsze, co rodzic może przejść. Świadomość, że jego dziecko nie żyje.
5/5
Agghr swietne! Moj mozg nie pojmuje akcji. Naprawde bardzo mi sie podoba. Jedno z najlepszych opowiadan jakie czytalam, chociaz masz ich duzo w swoim archiwum (kilka przeczytalam- rownie dobre) ale to opowiadanko przebilo moje oczekiwania. Ide czytac dalej
"że w żyłach twojej córki, płynie ta sama trucizna co u ciebie." - bez przecinka
"dwudziesta trzecia, osiemnaście" - bez przecinka
"Kręciłem powoli ustawiając" - przecinek po "powoli"
"Ku mojemu zdziwieniu, sejf otworzył się" - bez przecinka
"Ostatkami sił, trzymając się za szyje przechyliłem fiolkę" - szyję* i przecinek po tym słowie
"opierając się o jej łóżko czekałem na śmierć" - po "łóżko"
"powiem ci, co nieco" - bez przecinka
"Twój brat, tak naprawdę" - to samo
"nie zaufałeś swojej intuicji tylko obcej osobie" - po "intuicji" przecinek
"Ona nie żyję" - żyje*
"wykrzyczałem-" - spacja
"Zabiję cię za to dziwko!" - po "to" przecinek
No i jakiego ja się spodziewałam zakończenia po Vasto? :) A ja czułam, czułam caluteńki czas, że detektyw totalnie nie myśli i zabija przypadkowych ludzi. Czuję się z siebie teraz taka dumna. No i to zakończenie - nie zauważył nawet, że jego córka jest martwa. Andrzej w moim mniemaniu od początku pracował na portret człowieka-porażki i Ewa trochę się nie myliła, wyśmiewając to, że gorszego detektywa nie spotkała. Oczywiście to nie jest przytyk do Twojej twórczości, a raczej do typu człowieka, jaki tutaj przedstawiłeś - bezdennie zapatrzonego w swoje zdolności, które ostatecznie go gubią. Całkiem niezła seria, aczkolwiek tak jak mówiłam - brakowało mi przerywników, chwili odpoczynku. Ciągła akcja troszkę czytelnika męczyła, a tutaj akurat miałeś bardzo fajne pole do popisu, by ukazać psychikę detektywa. Jego błądzenie między złem i moralnością, zatracanie się w morderstwach i powolne lubowanie w cudzej krwi. Akurat tutaj mam Ci troszkę za złe, że nie skupiłeś się na takiej czy podobnej przerwie, ale oczywiście to Twoja historia i prowadzisz ją według własnego uznania. Za tę część czwóreczka z małym minusem, a druga seria czeka mnie za niedługo :)
Ogromnie dziękuję za przeczytanie pierwszej serii :) Mam do niej sentyment, gdyż to dzięki niej zacząłem pisać. Druga seria wydaje mi się lepiej przemyślana, lepiej zorganizowana, bo została napisana po "odpoczynku". Wkrótce biorę się za trzecią i (chyba) ostatnią część, która czeka na mnie już jakiś czas :)
Do drugiej za niedługo również zawitam, a za trzecią już trzymam kciuki :) I rozumiem, o co chodzi z tym sentymentem. Też tak mam, jeśli chodzi o stare opowiadania. Miło, że znów się udzielasz i mam nadzieję, że nie znudziły Cię te wszystkie moje wynurzenia ani nie uraziły w żadnym wypadku.
Komentarze (13)
5/5
"dwudziesta trzecia, osiemnaście" - bez przecinka
"Kręciłem powoli ustawiając" - przecinek po "powoli"
"Ku mojemu zdziwieniu, sejf otworzył się" - bez przecinka
"Ostatkami sił, trzymając się za szyje przechyliłem fiolkę" - szyję* i przecinek po tym słowie
"opierając się o jej łóżko czekałem na śmierć" - po "łóżko"
"powiem ci, co nieco" - bez przecinka
"Twój brat, tak naprawdę" - to samo
"nie zaufałeś swojej intuicji tylko obcej osobie" - po "intuicji" przecinek
"Ona nie żyję" - żyje*
"wykrzyczałem-" - spacja
"Zabiję cię za to dziwko!" - po "to" przecinek
No i jakiego ja się spodziewałam zakończenia po Vasto? :) A ja czułam, czułam caluteńki czas, że detektyw totalnie nie myśli i zabija przypadkowych ludzi. Czuję się z siebie teraz taka dumna. No i to zakończenie - nie zauważył nawet, że jego córka jest martwa. Andrzej w moim mniemaniu od początku pracował na portret człowieka-porażki i Ewa trochę się nie myliła, wyśmiewając to, że gorszego detektywa nie spotkała. Oczywiście to nie jest przytyk do Twojej twórczości, a raczej do typu człowieka, jaki tutaj przedstawiłeś - bezdennie zapatrzonego w swoje zdolności, które ostatecznie go gubią. Całkiem niezła seria, aczkolwiek tak jak mówiłam - brakowało mi przerywników, chwili odpoczynku. Ciągła akcja troszkę czytelnika męczyła, a tutaj akurat miałeś bardzo fajne pole do popisu, by ukazać psychikę detektywa. Jego błądzenie między złem i moralnością, zatracanie się w morderstwach i powolne lubowanie w cudzej krwi. Akurat tutaj mam Ci troszkę za złe, że nie skupiłeś się na takiej czy podobnej przerwie, ale oczywiście to Twoja historia i prowadzisz ją według własnego uznania. Za tę część czwóreczka z małym minusem, a druga seria czeka mnie za niedługo :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania