Poprzednie częściKsiężycowa noc- część I

Księżycowa noc- część II

Dziewczyny spojrzały na Wiedźmę z przerażeniem. Czego chce?! Twojej duszy! Powiedziała Wiedźma z przekonaniem. Ciarki przeszły im po plecach. L. zaczęła szlochać. A. wzięła ją w objęcia. Wiedźma spojrzała na nie badawczo. Co za piękna przyjaźń! Razem pokonacie demona! Spojrzały na nią nieprzekonane. Silne osobowości z łatwością mogą stawić czoła demonom. Moim zdaniem nie jesteście opętane demon chce Was przestraszyć, złamać. Co mamy robić? Wiedźma przyniosła olej, sól i wodę, żeby odprawić egzorcyzmy. Teraz odprawię rytuały białej magii. Wiedźma energicznie zabrała się za pracę. A. pozostała niewzruszona. L. padła na podłogę. Ciałem dziewczyny wstrząsnęły drgawki. Oczy zaszły mgłą. Dziwne słowa zaczęły padać z jej ust. Wiedźma spojrzała na nią zaskoczona. A to ci dopiero -krzyknęła! Zaczęła mówić w dziwnym języku. A. krzyknęła ... Zrób coś! Wiedźma otarła pot z czoła. Demonie nie boimy się Ciebie. Opuść ciało L. Demon zaśmiał się ironicznie. Widzę Wasz strach ... Czuję go w swoich nozdrzach. Nie dam Ci skrzywdzić L. Rozkazuję Ci- zaczęła szeptać zaklęcia opuść ciało dziewczyny. Znów kpiący śmiech. Jednak z zaklęcia na zaklęcie demona zaczęła opuszczać odwaga aż w końcu z wrzaskiem opuścił ciało dziewczyny. L. była jednak osłabiona, wymizerowana, milcząca. Przede wszystkim jednak przestraszona. Usiadła na podłodze, spuściła głowę a ramionami oplotła kolana. Wiedźma posprzątała po obrzędzie i odsłoniła zasłony. Zalało ich światło słoneczne. W pokoju zrobiło się ciepło i miło jak po wygranej bitwie. Jednak dziewczyny nie odezwały się nawet słowem. Racjonalna A. musiała przestawić swoje myślenie całkowicie na magiczne. Wiedźma kiedy już skończyła sprzątanie odezwała się jako pierwsza. Powinnyście odczuwać dumę nie smutek powiedziała tajemniczo. Idę zrobić Wam nektaru z ziół na wzmocnienie a Wy przestańcie się smucić. W tym momencie wyszła zostawiając dziewczyny same. Spojrzały na siebie. Pierwsza odezwała się A. No co musimy jakoś z tym żyć prawda? Łatwo nie będzie odpowiedziała jej L. I zaczęły gadać. W słowo weszła im Wiedźma. Macie w prezencie ode mnie amulety jako ochronę przed czarną magią i siłami zła. Rozpłakały się i uścisnęły Wiedźmę serdecznie. Wiedźma mrugnęła i weźcie jakieś wolne u siebie w pracy, żebyście doszły do siebie. Myśl o pracy i życiu codziennym wydała im się tak absurdalna, że zaczęły się śmiać. Rozeszły się do swoich domów a Wiedźma zamknęła drzwi na klucz. Sąsiedzi chyba przeczuwali, że coś się wydarzyło bo patrzyli na nie z przerażeniem. Niezrażone tymi spojrzeniami poszły do domów na odpoczynek. Do L. z niezapowiedzianą wizytą przyszedł Informatyk. Co się z Tobą dzieje, nie ma Cię od tygodnia w pracy?-krzyknął ze złością. Miałam ciężki okres, ciężko mi to wytłumaczyć- odrzekła L. Chwycił ją za dłoń. Uścisnęła ją mocno. Speszył się tym gestem i odwrócił wzrok. Wybełkotał coś pod nosem. L. wyrzekła : nie słyszę Cię! Okazało się że tym dźwiękiem było uwielbienie i zaproszenie na randkę. Oczywiście zgodziła się..

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania