Poprzednie częściKtoś patrzy

Ktoś puka

- Słyszałeś? - żona obudziła męża.

Facet nie otworzył nawet w pełni oczu, i na odczepne powiedział:

- Obudziłaś mnie, durna babo!

- Ale słyszałeś? - ta, jak to ujął „ durna baba”, była natarczywa.

- Słyszałem tylko, jak wredna kobita coś gada! Wracam spać!

- To nie jest zabawne! Słyszałam dzwonek do drzwi!

- Pewnie coś ci się przyśniło! - mąż obrócił się na bok.

- Przyśnić to mi się mogło gówno Baby Jagi! Ten dźwięk był realny. - Żona traktowała całą sprawę bardzo poważnie.

Jakby na potwierdzenie jej słów zadźwięczało.

- No, słyszałeś?

- Ok, to rzeczywiście dzwonek do drzwi. Teraz wracam spać.

- I nic z tym nie zrobisz! - Żonie zaświeciły się oczy.

- Pewnie jakiś gówniarz najebał się i pomylił budynki. Zaraz sobie pójdzie. - Facet chciał zignorować sprawę.

- Jeśli to jakiś szczyl, to masz, jako pan domu, obowiązek go wybatożyć!

Na chwilę zamilkła, by potem krzyknąć:

- A co jeśli, któryś z kołtunów chce naszym dziewczynkom zabrać wianek!

- Też wymyśliłaś! Poza tym są już prawie dorosłe; mam im założyć pas cnoty?

Te słowa oburzyły żonę.

- Co ty mówisz! Mają być katoliczkami, a nie kurwami! Idź i obedrzyj ze skóry tego Romea!

Mąż już miał powiedzieć, żeby się od-jebała, ale wstał i burknął:

- Idę!

Zadowolona żona wystawiła usta, żeby ją pocałował. Niechętnie zrobił to i poszedł na dół. Gdy doszedł do drzwi zaczął słyszeć pukanie do nich.

- Czego tutaj! Ludzie w Kościach Wielkich mają prawo pospać! - Krzyknął.

Po tych słowach spojrzał przez judasza. Widok był dziwny i nawet na swój sposób straszny. Na zewnątrz stała postać w kapturze, który był tak naciągnięty, że nie można było zupełnie ujrzeć twarzy; nawet nie było pewności, czy to człowiek. Nieznajomy znów zadzwonił, a potem zaczął pukać.

- Kim ty jesteś, pojebie! - gospodarz był coraz bardziej niezadowolony.

Zakapturzona postać nie zareagowała na chamsko zadane pytanie, tylko pukała dalej. Było to bardzo dziwne.

Widząc to, pan domu przestraszał się. Przecież typowy człowiek w takiej sytuacji odezwałby się, albo odszedł. Do tego jeszcze dochodził ten brak widocznej twarzy. A co jeśli to jakiś psychopata? Wszak Kości Wielkie przyciągają pomyleńców. To nawet może być jakiś demon czy potwór.

Mimo wszystko zebrał się na odwagę i krzyknął:

- Spierdalaj spod mojego domu, albo zadzwonię na policję!

Nieznajomy zupełnie nie zareagował, tylko pukał dalej.

Mężczyźnie aż stanęło serce. Trzęsąc się postanowił wrócić do sypialni. Słyszał za plecami dźwięk dzwonka do drzwi.

- I kto to był? - spytała go żona.

- Jakiś wariat w kapturze! - gdy to mówił, widać było, że jest cały roztrzęsiony. - Mówię mu, żeby poszedł, a on nadal puka i dzwoni! Pojeb!

Słowa przerwał mu kolejny dźwięk dzwonka.

- To trzeba go, durniu, śrutem poczęstować! - żona wiedziała co robić.

- Ale ja nie mam ochoty!

- Dupa jesteś, a nie facet! - Po tych słowach nałożyła szlafrok na nocną koszule i wyciągnęła dubeltówkę.

- Mógłbyś mi przynajmniej dać znak wsparcia! - zażądała.

Chcąc, nie chcąc, klepnął ją w wielki tyłek.

- Czas na zabawę! - krzyknęła!

Wyjrzała przez okno i wydarła się:

- Uciekaj stąd, albo będę strzelała!

Tajemnicza postać dalej pukała. Kobieta nawet oddała jakiś strzał, ale chybiła. W końcu nieznajomy oddalił się. W pierwszej chwili chciała już wracać do łóżka i zażądać od męża, żeby spenetrował pewną dziurę, ale postanowiła zobaczyć, co będzie dalej. Istota w kapturze poszła do sąsiadów.

- Teraz ich będzie dręczyć? - kobieta pomyślała sobie.

Nagle stanęło jej serce z przerażenia. Zobaczyła, że tam otworzono mu drzwi.

Marek Adam Grabowski

Warszawa 2022

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (33)

  • Józef Kemilk dwa lata temu
    Marku
    przykro mi, ale zupełnie mi się nie podoba. Taka patologia i tyle.
    Może spróbujesz wyjść poza schemat i dasz coś z innej beczki?
    Pozdrawiam
  • Marek Adam Grabowski dwa lata temu
    Każdy miewa gorsze kawałki. Dzięki za szczerość. Pozdrawiam
  • MartynaM dwa lata temu
    No, Józef ma racje... słabo wyszło, groteska bardziej. 2
  • Marek Adam Grabowski dwa lata temu
    Przyszłaś po przerwie i natrafiłaś na słabsze opowiadania. Co za pech. Pozdrawiam
  • MartynaM dwa lata temu
    Marek Adam Grabowski może następne wyrwie mnie z butów...
  • Marek Adam Grabowski dwa lata temu
    MartynaM Ale i nie! Zobaczymy! ?
  • Szpilka dwa lata temu
    Marek, groteski tu mało, za to dużo realizmu, tak się ludzie traktują wzajem, co doskanale widać tutaj. Opowiadanko wcale nie jest złe, dialogi wartko poprowadzone, trolli i trollolubów nie słuchaj, bo znają się jak świnie na gwiazdach. Pisałam wcześniej, masz wyobraźnię i potrafisz ją przelać na papier, czyli ciekawie piszesz, i tyle.

    Puenta skojarzyła mi się ze śmiercią, kobita śmierć przegoniła, ale ona i tak wróci, nie ma przed nią ucieczki.

    Piątak ??
  • Szpilka dwa lata temu
    *doskonale
  • Marek Adam Grabowski dwa lata temu
    Szpilka Dzięki Kotku! Pozdrawiam ps. Masz nowego dzidziusia; ten jest fajniejszy.
  • MartynaM dwa lata temu
    Tak, Marku, tu nie ma groteski... a te buziaczki, w chwili zagrożenia, to normalne. Wszyscy się ze strachu calują... ?
  • Marek Adam Grabowski dwa lata temu
    Ponoć strach wyzwala erotyzm.
  • MartynaM dwa lata temu
    Sprawdzimy?
  • Józef Kemilk dwa lata temu
    Marku dodam jeszcze co nieco od siebie.
    Dlaczego mi się nie podoba?
    Kiedyś pisałem ci, że nie lubię wulgaryzmów. Tutaj masz tego wiele. Wydawało mi się, że twoje opowiadania kierowane są raczej do młodego odbiorcy, po prostu do dziecka. Eskalowanie takim słownictwem i takie odnoszenie się do drugiego człowieka (zero szacunku) mnie odrzuca, a dla dzieci nie jest to dobry przykład (delikatnie to ujmując).
    Załóżmy, że kierujesz ten utwór do osoby dorosłej. W tym przypadku jest to zbyt prymitywne (przepraszam, że tak ostro to napisałem). Może jest już taki świat, a ja tego nie zauważyłem. Jeżeli tak jest w rzeczywistości, to jestem w błędzie.
    Kolejna rzecz, którą warto byłoby w końcu zrobić, to być używał półpauz (Ctrl oraz "-" na klawiaturze numerycznej wciśnięte razem) a nie myślników. Niby nic wielkiego, ale tutaj chodzi o poprawność zapisu. Mnie to razi.
    "Kim ty jesteś, pojebie! - gospodarz był coraz bardziej niezadowolony." - w tym przypadku "Gospodarz" z dużej litery.
    "Kobieta nawet oddała jakiś strzał, ale chybiła." "jakiś" niepotrzebne. Strzał to strzał.
    Tak jak napisałem ci w innym komentarzu. Wyjdź poza ramy, może spróbujesz publikować to co swego czasu pisałeś (wiesz, o czym mówię). Wyjdziesz poza schemat, a to też jest cenne.
    Kończąc, informuję Cię jedynie, że oceny nie wystawiałem.
    Pozdrawiam
  • Marek Adam Grabowski dwa lata temu
    Przyjęte. Dal jasności nie jestem jakoś specjalnie zachwycony tym opowiadaniem, ale każdy ma lepsze i grosze dni. Pozdrawiam
  • Piotrek71 dwa lata temu
    2/5 Co to za mąż, który w ten sposób reaguje jak zona w nocy się czegoś wystraszy. Ta pierwsza rozmowa zupełnie do mnie nie trafia. Ilość wulgaryzmów ogromna, przez to wypadło nienaturalnie.
  • Marek Adam Grabowski dwa lata temu
    Szanuję twoją opinię. Pozdrawiam
  • Tjeri dwa lata temu
    Mam nieco inne zdanie. Wulgaryzmy, groteskowe przerysowanie może nie brzmią przyjemnie, ale to konwencja Kości Wielkich, czepianie się o to jest śmieszne dla mnie, ale każdy ma do tego prawo.
    Całość dla mnie średnia, za to końcówka rewelacyjna! Być może to niezamierzone, ale ja widzę tu dwa możliwe finały. Pierwszy: kobieta po otwarciu drzwi, zobaczyła jakieś straszne wydarzenia.
    Drugi: kobietę przeraził fakt, że można było w ogóle otworzyć drzwi. Może ten ktoś potrzebował pomocy, a jej nawet do głowy to nie przyszło. I ta świadomość na nią tak podziałała.
    I ta druga opcja przyszła mi pierwsza do głowy, choć wydaje się być mniej prawdopodobna...
  • Tjeri dwa lata temu
    Ale błędy mógłbyś przed publikacją usuwać...
  • Piotrek71 dwa lata temu
    Ale ja się nie czepiam, tylko jest ich tak dużo że aż nienaturalnie jak dla mnie. Sam używam wulgaryzmów i nie rażą mnie one tylko tu jest chyba położony na nie przesadny nacisk.
  • Tjeri dwa lata temu
    Piotrek71 akurat do Twojego komentarza nie doszłam w czytaniu. ;)
  • Piotrek71 dwa lata temu
    Tjeri A to sory :)
  • Tjeri dwa lata temu
    Piotrek71
    Nie szkodzi. Nie powinna w ogóle nawiązywać do cudzych wpisów ale czasem trzeba, żeby koment był kompletny.
  • Tjeri dwa lata temu
    *nie powinnam
  • Piotrek71 dwa lata temu
    Tjeri Dlaczego? Chyba na tym polega dyskusja. jakbyśmy wszyscy mieli takie samo zdanie to nuda by była straszna.
  • Tjeri dwa lata temu
    Piotrek71
    Racja. Nie wyraziłam się precyzyjnie. Nawiązywanie jest jak najbardziej ok. Za to nieeleganckie jest komentowanie cudzych wpisów (napisałam, że śmieszne dla mnie). No ale czasem nie mogę się oprzeć. :)
  • Piotrek71 dwa lata temu
    Tjeri Nie przejmuj się drobiazgami, kto normalny to zrozumie o co chodzi a kto głupi się obrazi ale w drugim przypadku nie ma się co przejmować.
  • Tjeri dwa lata temu
    Piotrek71 cóż, po raz drugi "racja" napiszę :))
  • Marek Adam Grabowski dwa lata temu
    Tjeri dziękuje. Chyba, że wszystkich komentarz twój najlepiej oddaje jakoś opowiadania. Chociaż oczywiście każdy ma prawo do własnej opinii. Pozdrawiam
  • krajew34 dwa lata temu
    Ciężko się czyta, zwłaszcza pierwszą część, brak narracji, dziwny zapis. Mam wrażenie, jakbyś nie mógł się zdecydować na słownictwo, z jednej strony mamy tu do czynienia z wulgaryzmami, z drugiej strony słowa które raczej wyszły już z obiegu, nawet na wsi... Oczywiście jeśli nie jest to współczesny świat, jednakże wtedy raczej inne wulgaryzmy można by użyć. Czy można się czepiać wulgaryzmów? Hm moim zdaniem, jak to zwykle bywa, to zależy, od postaci, świata przedstawionego, sytuacji. Jeśli używane są przez postacie, a narratorem jest jedna z nich ok, ale gdy narrator w trzeciej? Dla mnie bywa to już przesadą, tak oczywiście patrząc na chłopski rozum. Można przedobrzyć we wszystkim. Końcówka w miarę ok, ale reszta to chaos. Moim skromnym zdaniem każdy tekst trzeba traktować obiektywnie, niezależnie, czy się kogoś lubi, czy nienawidzi. To trolle, śmieszne, że można się czepiać... No nie wiem, każdy z nas ma inne postrzeganie i doczepi się wielu rzeczy, jednym przeszkodzi makaron w rosole, a drudzy nie wyobrażają sobie rosołu bez niego. Jeśli ktoś napiszę, że się coś mu się spodobało bezkrytycznie, bez żadnego ale, to przynajmniej dla mnie jest to komentarz wart tyle, co by ktoś napisał gniot, albo badziewie. Oczywiście w porównaniu do drugiej opcji, są one bardzo przyjemne dla oka i dumy, jednakże czy na pewno spodobał się właśnie tekst? Czy aby ktoś nie napisał tego z samej sympatii, czy też aby być tylko w opozycji do danego komentarza? A może to czysta kurtuazja, albo zabieg, który ma wywołać poczucie, że trzeba wejść do komentującego i też tak napisać? Taki bezkrytyczny komentarz raczej szkodzi, niż pomaga. Może dlatego dość szybko wypadam z obiegu TWA? Kto tam wiem, na pewno zdarza mi się przesadzać. Jak dla mnie mogłoby być to napisane dużo lepiej, nawet nie chodzi tu o nadmiar wulgaryzmów. Ale wena bywa zwodnicza, można po części zrozumieć. Pozdrawiam.
  • Marek Adam Grabowski dwa lata temu
    Dziękuję za merytoryczny komentarz. Pozdrawiam
  • krajew34 dwa lata temu
    Marek Adam Grabowski mam nadzieje, że na taki wyszedł. Dość sporo się rozpisuje i albo leje wodę, albo wychodzę na mądrale. Potraktuj to tylko jako moje spojrzenie, a nie jakąś wybitną prawdę, czy wywody o symbolicznej dupie Maryni.
  • Domenico Perché dwa lata temu
    Tym razem czysty realizm, bez śladu fantastyki.

    To są nadal Kości Wielkie?
  • Marek Adam Grabowski dwa lata temu
    Nadal Kości! Sorry, że tak późno odpisuje, ale nie zawarzyłem ciebie. Pozdrawiam

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania