Kukułka
To opowiadanie pisałam trochę na szybko, także proszę o szczere opinię na jego temat. Jeśli macie jakieś uwagi, to podzielcie się nimi ze mną :) Pozdrawiam :)
***
Słońce powoli zaczynało chować się za horyzontem, gdy Ewa, z białą różą w ręku, przekroczyła próg cmentarza. Ubrana w ciemny dres i adidasy, z kapturem naciągniętymi na głowę skrywającym jasne włosy, kluczyła między grobami, aż dotarła do tego właściwego.
Położyła kwiat na mogile i dotknęła zimnego granitu.
- Cześć... – szepnęła.
Chciała powiedzieć coś jeszcze, ale urwała w połowie zdania. Nieobecnym spojrzeniem ogarnęła napis na nagrobku, który głosił:
„Alicja Lewandowska
Żyła lat 16
Prosi o modlitwę”
„Zostałaś adoptowana”, odezwał się kobiecy głos w głowie Ewy. Te dwa słowa były jak noże, który wbijały się prosto w jej serce. Mimo tego, że od tamtego dnia, w którym dowiedziała się o swoim prawdziwym pochodzeniu, minęło już sporo czasu, to ta rana wciąż była żywa i bezustannie krwawiła.
- Mam nadzieję, że kiedyś mi wybaczysz – powiedziała Ewa, jakby spodziewała się odpowiedzi ze strony zmarłej.
W następnym momencie dziewczyna poczuła złość, której nie potrafiła w sobie zdusić.
- Czemu milczysz?! - wrzasnęła rozpaczliwie. - To wszystko przez ciebie!
Ukryła twarz w dłoniach i zaczęła głęboko oddychać, by się nieco uspokoić. Na niewiele się to zdało. Ewa czuła, jak bardzo buzują w niej emocje i wiedziała, że jest bliska wybuchu.
- To twoja wina! Odebrałaś mi wszystko, co posiadałam! - rzuciła oskarżycielskim tonem.
Wróciła pamięcią do przeszłości.
Była taka szczęśliwa, miała rodziców, którzy ją kochali. Istniała tylko ona, była ich promykiem.
Potem urodziła się Alicja. I nagle Ewa stała się mniej ważna, została odsunięta na drugi plan, jakby była niepotrzebną już zabawką. Wszyscy zaczęli zachwycać się nowo narodzonym niemowlęciem, jakby było ono ósmym cudem świata. „Musisz być dumna, że masz taką śliczną siostrzyczkę”, mówili, wzbudzając tym samym niechęć w Ewie.
Mijały lata, a niewidzialny mur między siostrami rósł. Mimo tego, że mieszkały pod jednym dachem, były dla siebie zupełnie obcymi osobami. Potem Ewa usłyszałam od matki prawdę o sobie i ta wiadomość była niczym ostatni gwóźdź do jej trumny. Poczucie niesprawiedliwości i krzywdy sprawiło, że skierowała swoją całą wściekłość na Alicję.
Z początku robiła jej z pozoru niewinne żarty: przypadkiem zafarbowała ulubioną bluzkę, albo zniszczyła ukochaną książkę. Ale kiedy jej młodsza siostra dostała się do najlepszego liceum w mieście i wszyscy zaczęli się jeszcze bardziej nią zachwycać, czara goryczy przelała się. Ala, zawsze stawiana na pierwszym miejscu, stała się teraz oczkiem w głowie całej rodziny.
Jakoś nikomu do głowy nie przyszło, że Ewa mogła się poczuć odrzucona i niekochana. Nikt nie pogratulował jej kiedy dostała się na wymarzone studia. Nie. Dla nich wszystkich ważniejsza była Alicja.
W ten pamiętny wieczór, kiedy młodsza z sióstr popełniła samobójstwo, Ewa była w paskudnym humorze. Kiedy Ala przyszła do niej zapłakana, wyżyła się na niej.
Nad ranem pogotowie zabrało nieprzytomną szesnastolatkę, która połknęła kilkadziesiąt tabletek nasennych. W szpitalu zrobiono jej płukanie żołądka, ale było już za późno na ratunek.
Ewa, niczym kukułka podrzucona do czyjegoś gniazda, wypchnęła z niego Alicję. Do końca życia będą już gryzły wyrzuty sumienia. Nic już tego nie zmieni.
Komentarze (13)
Co do treści - faktycznie, lekko depresyjne. Czyta się szybko i lekko. Nie zauważyłem rażących błędów interpunkcyjnych czy innego rodzaju.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania