kwiaty na poddaszu
w pokoju na poddaszu
przekwitały nadzieje wspomnienia
promienie słońca patrzyły przez małe okna
czas zamykał trzaskał drzwiami
każdego poranka samotny staruszek
spoglądał w lustro patrzył na historię
herbatę pił
palił fajkę
siwy dym błądził po poddaszu
wypełniał zapełnioną hiperprzestrzeń
aksamitnymi perfumami i naftaliną z szafy
zapach dębowych mebli
przysiadał przy biurku
czytał wiersze
nieprzeczytane listy
wyczekiwał listonosza
co parę groszy
zawsze pierwszego przyniesie
kukułka postarzała się
czas się spóźniał
zegar wymagał naprawy
dziadek zbyt stary
każdą chwilą umierał
cofał wskazówki
chwytał dzień póki sił
laska podpierała punkty trzy
nikogo nie znał
może nie pamiętał
cieszył się gdy ktoś go odwiedził
zostaną po nim kwiaty na poddaszu
puste koperty listy nie wiadomo do kogo
wiem że
staruszek żyje w świecie innych barw
Komentarze (2)
Pozdrowienia!
Opisałeś dosyć szczegółowo i - smutnie - los dziadka w domu, w którym "zegar wymagał naprawy".
Ale jest też w tym wierszu moment magiczny.
Ja bym wyjęła ten fragment z całości i zrobiłabym z niego oddzielny wiersz:
siwy dym błądził po poddaszu
wypełniał zapełnioną hiperprzestrzeń
aksamitnymi perfumami i naftaliną z szafy
zapachem dębowych mebli
przysiadał przy biurku
czytał wiersze
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania