To chyba z wiekiem przychodzi, że rozczulają nas odnalezione przypadkiem relikty z przeszłości ? Ja ostatnio znalazłam swoją starą lalkę z dzieciństwa. Oczywiście miała obcięte włosy, jakoś wtedy nie mogłam ogarnąć, że lalkom włosy nie odrosną i koślawa fryzura zostanie z nimi na wieki wieków, haha. Szkoda, że nie mam córki, bo pewnie bym ją jej sprezentowała.
Dawne przedmioty wyrzucone do piwnicy okazują swoją moc po latach, gdy nabieramy innego spojrzenia na przeszłe sprawy, historię rodziny i zabawki.
Mam też starą lalkę, zniszczoną, lecz wystawiłam ją na widok na stole. Wzrusza mnie i bawi.
Serdecznie pozdrawiam!
Takie historie piszą pamiątki pozostające po przeszłości. W pamięci otwierają się szufladki otwierane kluczykiem wspomnień. Ciekawe, czy odnaleziono zakład fotograficzny?
„znalazłam trójbarwny bąk" – błędna koniugacja. Biernik rzeczownika bąk to „bąka".
„zdjęcie z Petersburga z białym orzełkiem na czapce" – błędny podmiot. Brzmi jakby zdjęcie było ubrane w czapkę.
„Zawierucha wojenna wygnała go ponad tysiąc kilometrów stąd" – kogo? Brak podmiotu.
Dużo równoważników zdań, przez które tekst traci jasność przekazu i brzmi „kwadratowo". Przeczytaj go sobie na głos. Sama historia dość powszednia, a przecież drabble powinny się kończyć w zaskakujący sposób.
Bożena Joanna nie masz za co przepraszać, to Twoja historia, niech będzie taka, jak Ty chcesz, i przedstawiłem jedynie, moje subiektywne odczucia, są jakie są.
Pozdrawiam.
Meble, dekoracje i różne sprzęty, zarówno w moim domu, jak i w różnych miejscach poza domem, które pamiętam z poprzednich lat oraz dziesięcioleci, z całego życia, to bardzo ważny czynnik inspiracyjny do bardzo wielu spośród moich opowiadań.
Szczególnie tych, których akcja dzieje się w roku 2019 lub wcześniej. Czym wcześniej, tym ważniejszym czynnikiem inspiracyjnym są dla mnie starocie.
5, pozdrawiam :-)
Z czasem inaczej postrzega się dawne przedmioty, są częścią naszego życia i darzymy ich sentymentem bez względu na wartości czysto użytkowe.
Dziękuję za koment i pozdrawiam!
Bożeno Joanno↔Klimat piwnicy, czy strychu, zawsze przywołuje pewne emocje. Tym bardziej, gdy rzeczy tam będące,
wywołują, takie czy inne skojarzenia, z tym co było i już nie wróci, jedynie w przedmiotach, pod całunem wspomnień.
Można sobie wyobrazić sytuację, którą przedstawiłaś. W pewnych ważnych szczególnych też.
Pozdrawiam:)↔%
Każdy pretekst do podróży jest dobry. W Petersburgu śladów dziadka będzie zapewne mniej niż w piwnicy, ale w sumie to najważniejsze jest się przejechać, przewietrzyć, zobaczyć coś nowego. Jeśli impuls to wyjazdu przyszedł ze starej walizki, to jest to na pewno argument za tym, żeby takie przedmioty sobie zachowywać – jak widać przydają się.
Aby znaleźć jego miejsce pobytu, trzeba będzie sprawdzić, czy nazwa ulicy się nie zmieniła, jak się teraz nazywa i czy stoi ten budynek. Sporo przygotowań, ale podróże są bliskie mojemu sercu. Może jeszcze kiedyś wsiądę do samolotu i bezpiecznie wyląduję w Sankt Petersburgu. Na razie to tylko dywagacje.
Dziękuję za uwagi i za przeczytanie.
Serdecznie pozdrawiam!
ZAPROSZENIE!
Rozpoczynamy głosowanie. Dziesięć drabble i tylko 1000 słówek do zaczytania.
Czytamy, komentujemy i głosujemy według zasady: 3 - 2 - 1 - plus uzasadniamy dlaczego?
Głosujemy do 12 /wtorek / godz. 23.59
Literkowa
Niektóre rupiecie trafiają na strych, czy do piwnicy. A inne - na śmietnik. To my, ludzie, decydujemy, które gdzie. Jakbyśmy wiedzieli, że ich zadanie wypełni się w przyszłości. Jak zrozumiałam, malutkie zdjęcie Twojego dziadka było przyklejone do butelki po wiśniówce i ozdobione kawałkami bibułki, listkami, owocami. Taki badziewny flakonik! A jednak czekał na swoją życiową rolę:) W piwnicy zagrał nakręcony, pewnie metalowy, bąk, dziadek spojrzał Ci w oczy.
A przecież zeszłaś do piwnicy tylko "po czerwoną paprykę marynowaną w occie".
Bardzo mi się podoba to całe wydarzenie. Tak to jest w życiu! Idziemy do sklepu po skarpetki, a wracamy z wymarzonym swetrem z wielbłądziej wełny, w kolorze cynamonu. I znowu trzeba będzie iść po te skarpetki. Ale sweter... Hmm... Boski!
Zdarzenie nieoczekiwane, miałam wejść i wyjść ze słoikiem, o sięgnęłam po przeżycia z dawien dawna. Los nam szykuje zadziwiające chwile.
Serdecznie pozdrawiam!
Komentarze (29)
Dziękuję za przeczytanie i serdecznie pozdrawiam!
Pozdrowienia!
Mam też starą lalkę, zniszczoną, lecz wystawiłam ją na widok na stole. Wzrusza mnie i bawi.
Serdecznie pozdrawiam!
Literkowa
Pozdrawiam
Pozdrowienia!
„zdjęcie z Petersburga z białym orzełkiem na czapce" – błędny podmiot. Brzmi jakby zdjęcie było ubrane w czapkę.
„Zawierucha wojenna wygnała go ponad tysiąc kilometrów stąd" – kogo? Brak podmiotu.
Dużo równoważników zdań, przez które tekst traci jasność przekazu i brzmi „kwadratowo". Przeczytaj go sobie na głos. Sama historia dość powszednia, a przecież drabble powinny się kończyć w zaskakujący sposób.
Pozdrowienia!
Pozdrawiam.
Szczególnie tych, których akcja dzieje się w roku 2019 lub wcześniej. Czym wcześniej, tym ważniejszym czynnikiem inspiracyjnym są dla mnie starocie.
5, pozdrawiam :-)
Dziękuję za koment i pozdrawiam!
wywołują, takie czy inne skojarzenia, z tym co było i już nie wróci, jedynie w przedmiotach, pod całunem wspomnień.
Można sobie wyobrazić sytuację, którą przedstawiłaś. W pewnych ważnych szczególnych też.
Pozdrawiam:)↔%
Dziękuję za przeczytanie i interpretację bliską moim zamierzeniom.
Serdecznie pozdrawiam!
Dziękuję za uwagi i za przeczytanie.
Serdecznie pozdrawiam!
Pozdrowienia!
Rozpoczynamy głosowanie. Dziesięć drabble i tylko 1000 słówek do zaczytania.
Czytamy, komentujemy i głosujemy według zasady: 3 - 2 - 1 - plus uzasadniamy dlaczego?
Głosujemy do 12 /wtorek / godz. 23.59
Literkowa
A przecież zeszłaś do piwnicy tylko "po czerwoną paprykę marynowaną w occie".
Bardzo mi się podoba to całe wydarzenie. Tak to jest w życiu! Idziemy do sklepu po skarpetki, a wracamy z wymarzonym swetrem z wielbłądziej wełny, w kolorze cynamonu. I znowu trzeba będzie iść po te skarpetki. Ale sweter... Hmm... Boski!
Serdecznie pozdrawiam!
Pozdrawiam!
Serdecznie pozdrawiam!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania