/LBnP 53/ Stary grzbiet

Stary grzbiet z bólem wyciągnął się po lewej stronie łóżka. Mała bezpiecznie zasnęła. Teraz i on powinien zasmakować krótkiej drzemki. Czuł, że jego organizm jest wycieńczony długą wędrówką. Opuścił więc powieki i czekał na anioła snów, lecz ten uparcie nie nadchodził. Zrezygnowany podniósł łeb z kołdry. Drobną dziewczyna obok niego spokojnie oddychała. Śpiąc wydawała mu się jeszcze bardziej krucha. Kiedyś, dawno temu obiecał Szalonemu, że zawsze będzie ją chronił. Przez lata był jej wiernym stróżem i towarzyszem. Niestety czas nieubłaganie odbierał mu siłę, czujność i zdrowie. Delikatnie schylił głowę i oparł swój siwy pysk na biodrze Małej. Ona i Szalony dali mu dom, dali mu rodzinę, bezpieczeństwo i pełen brzuch. Wyciągnęli z piekła ciasnej klatki, gdzie większe i silniejsze psy omal nie oderwały mu łba.

Rozmyślając o przeszłości zaczął powoli odpływać. Lecz, nim ciemność pożarła go na dobre usłyszał cichy dźwięk skrzypiącej podłogi, niebezpiecznie blisko sypialni. Rozbudzony i zlękniony uniósł czujnie kudłatą łepetynę i nasłuchiwał. Kroki. Znał je. Nosem głęboko pociągnął powietrze. To niemożliwe!

Drzwi otworzyły się.

- Witaj Kudłaty, przyszedłem po Ciebie. Zbieraj się brachu. Nie mamy dużo czasu.

Pies odwrócił głowę w stronę Małej. Ma ją zostawić? Teraz? Tak po prostu? Zupełnie samą?

- Wiem Staruszku. Też ją kocham. Ale nie może iść z nami. Musi żyć. Zostawimy jednak coś, co pomoże jej przetrwać.

***

Mała obudziła się koło 10:00. Łóżko po lewej stronie było dziwnie puste i zimne. Stary grzbiet zniknął. Tylko jak to możliwe, skoro wszystkie drzwi były zamknięte?

Nim zdążyła się ubrać i wyruszyć na poszukiwanie staruszka usłyszała, pisk i skomlenie na zewnątrz. Spojrzała przez okno. Na werandzie domu znajdowało się małe, zbłąkane, szczenię.

Średnia ocena: 4.6  Głosów: 8

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (10)

  • Bettina 3 tygodnie temu
    Lunatykowanie?
  • Bettina 3 tygodnie temu
    Ciekawe jak ma się do snów, których nie pamiętamy, czy też,, gdy budzi nas fragment tego snu?
    Boisz się psów? Wiem, takie prywatne pytanie.
  • Witam w Bitwie i życzę dobrej zabawy i powodzenia.

    Literkowa
  • Dekaos Dondi 3 tygodnie temu
    Atylda↔Tak ciepło i po prostu, tekst napisany. Bajkowo wręcz. Rozumiem, że Stary Grzbiet odszedł, a szczenię było w zamian? A kto wszedł do pokoju? Niejednoznacznie w odczuciu mym:)↔Pozdrawiam🙂:)
  • Atylda 3 tygodnie temu
    Szalony 😊
  • Dekaos Dondi 3 tygodnie temu
    Atylda↔No tak. Dzięki😊:)
  • Poncki 2 tygodnie temu
    Dla mnie ambiwalentna historia ze wskazaniem w stronę szczęścia :)
  • LaurazjanWolf tydzień temu
    Opowiadanie ciekawe i dopracowane. Brzmi zupełnie, jak prolog dobrze zapowiadającej się historii. Mamy tu bowiem bohatera o trudnej przeszłości i drugą osobę, na której bardzo mu zależy. Dodatkowo fakt, że główny bohater jest psem sprawia, że cała historia nabiera swoistego uroku i klimatu.

    Moja ocena 5.0 😉
  • Pasja 4 dni temu
    Takie opowieści spod trzewi zawsze wzbudzają szklenie oczu. Psy są jak anioły, czuwają i bronią tych, co kiedyś dali im ciepły koc i miskę zupy. Ciekawie wplątana dziewczynka w ores czasu.

    Drobną dziewczyna - niepotrzebny ogonek

    Pozdrawiam serdecznie
  • droga_we_mgle 2 dni temu
    Krótkie, ale dobrze oddziałujące na emocje czytelnika. Wystarczająco dużo informacji, żeby dobrze zarysować sobie sytuację i klimat, ale też wystarczająco dużo przestrzeni na domysły. Martwię się, gdzie mężczyzna (Szalony?) zabiera psa, skoro jego słowa sugerują, że nie wrócą stamtąd żywi...
    (W opowiadaniach godziny pisze się raczej słowami niż liczbami.)
    Piątka ode mnie.
    Pozdrawiam.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania