...
(LBnP – XIV) — Literacka bitwa na prozę — XIV — Tajemnica z przeszłości: Bazyliszek Temat główny: Tajemnica z przeszłości Temat dodatkowy: Drugie dno
(LBnP – XIV) — Literacka bitwa na prozę — XIV — Tajemnica z przeszłości: Bazyliszek Temat główny: Tajemnica z przeszłości Temat dodatkowy: Drugie dno
Komentarze (28)
Pozdrox
Na rynku Mariackim? Jest Rynek Główny przy którym mieści się Kościół Mariacki. Jest też Plac Mariacki. Ale rynku Mariackiego nie ma.
krakowskie sukiennice - Krakowskie Sukiennice, barbakanu - Barbakanu, piwnicy pod baranami. - Piwnicy pod Baranami. ( To jest tylko moje zdanie)
Nie zrozumielibyście tego całego ogromu, który noszę w sobie od trzystu lat - biedny ten smok Bazyli. Gnębią to różne zmory. Nadwaga, brak mieszkania i telewizora.
Gołębie powystrzelały z dup, co tylko miały - bardzo obstrukcyjny problem mają gołębie. Obecnie już nie ma na Rynku tych ptaków.
Barwnie przeplatasz przeszłość z rzeczywistością. Bogaty język i znajomość topograficzna Rynku Głównego. Dialogi też są dostosowane do klimatu.
Temat jak najbardziej ogarnięty. Jest ogrom, który smok nosi w sobie od trzystu lat, a który jest zarówno błogosławieństwem, co najstraszliwszym przekleństwem. Jest drugie dno - miłość na węglu w piwnicy.
Czytałam z zaciekawieniem, tym bardziej, że to o moim mieście.
Pozdrawiam serdecznie i miłego dzionka
Dzięki Pasją.
Postaram się o cykliczny udział w większości zabaw. Ty natomiast przemysł swoją rezygnację, bo może nie trzeba.
Ktoś w końcu musi zapowiada pociągi ;)
Pozdroxix
No powiem Ci, że humor dopisał przy tworzeniu, a ja spiłam go w całości przy czytaniu :) Ubawiłam się :)
Gwiazdki świecą, pozdrawiam :)
Pozdrówka.
Bliski jest mi Kraków, spędziłam tam kilka miesięcy, kilka tekstów zainspirowałam ludźmi zaobserwowanymi na krakowskich ulicach, któryś z Pustostanów dotyczył tego okresu, może nawet dwa, ogólnie - czytając pierwszy akapit - jestem tam.
Nie będę w tym wiele grzebać, z uwagi na adnotację, że nie jest to bieżący tekst, ale tutaj:
„A jaka by prawda nie była, stwór tutaj był” – by/była/był, nasunęłabym zamiennik, ale jedyne co mi przychodzi do głowy to „Tak czy siak, stwór tutaj był” :D Nie, nie bierz tego ;D
„Innym zaś razem pożarł stado gołębi, zostawiając jedynie pióra w krwawej kałuży, czym zaskarbił sobie nienawiść gołębiologów i dozgonną wdzięczność kierowców i rady miasta” – uśmiechnęłam się (Jest coś takiego jak gołębiolog? W sensie – jeśli nie ma, to tym bardziej zostaw)
„Brał też podobno udział w conocnym wykradaniu drobnych z głównej fontanny, powodując, że wypowiadane w skrycie życzenia nie miały szansy się ziścić. Z tym że tak naprawdę w ten ostatni grzech próbowało go wrobić dwóch niecnych żuli, przebranych w koc i zgniłozielone wiadro z dziurą na prawe oko. Przed akcją się jednak wzmocnili i kapitan Mieczysław Oktawiusz Owca dzielnie ich przymknął. Co się jednak strachu przy tym najadł, nie powiedział” – to jest fragment a la Nuncjo, ja tera jestem na czasie w jego twórczości i podobieństwo wyczaiłam, git, luz, lekki absurd, te sprawy
Ok, czytam dalej i jeśli na celu miałeś przestraszyć czytelnika, to nie bardzo się boję ;D Komediowo deczko.
„Choć musiał być bardziej dyskretny i na swe działania wybierać tylko ciemne, bezgwiezdne noce.
Takie noce jak ta” – ładnie
„i plan stwora był z nimi mocno sprzężony” – to przyjemne
Dalej też były zabawne momenty, ale nie tego natężenia, co obecnie, więc odpuściłam sobie kopiowanie :)
‘Może nie od razu antagonista, ale całkiem jego spore przeciwieństwo” – git
‘Nadął się tylko straszliwie, przybierając jedną z tych groźnych min, jakimi nieraz władają sfrustrowane gospodynie domowe, które właśnie skończyły picować dom, a ukochany piesek wysrał na dywan pół kilo” :D (mam, psa, zdarza się, ze rzyga, zdarza się - sporadycznie, bo sporadycznie, ale jednak - że na dywan, stąd humor przemawia)
„Tak też właśnie popatrzył, łapiąc się szponiastymi łapami pod boki i strasznie wkurzył, bo kiedy tylko się objął, stwierdził, że przytył trzy kilo” -niby tylko swa „się” ale ja nie lubię „się”, paczam sceptycznym oczęciem
‘Potem zamilkł, a Janek powiedział „blip”” – nie rozumiem dlaczego, ale to mi się spodobało
Potem „blip” się powtarza, lubię taki humor na zasadzie zaciętej płyty.
„Amerykański nastolatek z twarzą niemieckiej kobiety” – o Boże, nie chce tego widzieć
„— Powiem ci tylko, że takie wtrącenie się komuś w środek zdania jest wysoce ryzykowne, niebezpieczne i może spowodować, że gwiazda śmierci wybuchnie” hahahahaha, to jest zdanie nr absolutnie 1 :DD
Ok, powiem Ci, że pomimo tego, że wyraźnie czuć, że tekst jest starszy ( 3 x że naskrobiałam, ups) to czytało mi się bardzo przyjemnie. Fajnie tak czasem w lżejszym tonie Cię poczytać, lekko i humorystycznie, miła odmiana. Choć teksty nowsze uwielbiam, wiadomo.
Pozdrówka!
Takie heheszki kiedyś uprawiałem ;)
Dzięki, że dałaś radę.
Choć w takim jak Heban chętniej :D
ps. Chyba też ciachnę tw na dwie części, to jest dobry myk.
O kurde. Super. Byde czytać, serio mi siadło, takie świeże.
Bazyliszek z tymi oczami, powalający motyw. :)
Przypomniały mi się legendy Allegro.
Dzięki za podreperowanie stęchłego nastroju. :)
Fajnie, że Ci podniosło nastrój.
Pozdro Szu
Póki co, chyba jedyny zabawny tekst w Bitwie :)
Było kilka zdań, którym należałoby się zawiśnięcie na głównej ścianie, bo naprawdę były cudne, ale było ich stanowczo za długo, a przez tekst przepłynęłam. Mega szybko się czytało. Kurde, naprawdę fajne porównanie czasu smoków, rycerzy i zamków, ze współczesnością. Studencik to prawdziwy studencik. Narąbany, wiecznie mający wywalone na wszystko :D Kuleczka to wypisz wymaluj prawdziwy polityk. Nawet z potworem chciał negocjować, oczywiście po swojemu... żeby ktoś dla niego pracował.
Ogółem, "Bazyliszek" to ulubiona bajka mojego syna. Ta w wersji czytanej przez Piotra Fronczewskiego. Tą powyższą, dam mu kiedyś do przeczytania, ale jak już będzie starszy, z jakieś 16 lat. Pośmieje się, powspomina :)
Pozdro, Can!
Głosowanie rozpoczęte.
Całość czyta się z ciągłym uśmiechem.Bardzo mi się podobało i kurde nie wiem teraz jak będę głosować. Jeszcze mi pan B. został na wieczór... dobre teksty w tej bitwie że hej.
Pozdrawiam serdecznie!5
Dziekns Justyska.
Pozdro
Cóż... dziękuję bardzo
Ok, zatem wracając do tekstu:
Osadzenie we współczesnych realiach nieboraka - bardzo trafnie opisane ;) Aż mu współczuję ;)
Fajne to, i takie jakby "już gdzieś widziałam"... no sporo nawiązań do ww filmików mi się widzi, o dziwo, lub też, jeśliś je widział już wcześniej, to może podświadomie jakoś se je tutaj przeniosłeś... ;))
Niezłe to to wyszło :))
Pozdrowionka :)
Dziękuję i tu
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania