LBnR 82 - kazaczok
sen taki że dziadek ma umrzeć pierwszy i babcia składa już w szafie ubrania mówiąc jeden to szybko się zawinie a drugi to męczy i męczy kiedy jeszcze można pożyć po ludzku w babci układa się śmierć
sen taki że dziadek zamknięty w pokoju z adapterem słucha kazaczoka a w dziurce od klucza kłak jakiś aby do kuchni nawet tędy nie docierało nie dotarło bo w kuchni babcia gotuje rosół dla cholery i poprawia dwa kłaki w uszach bo ta muzyka to ją kiedyś zamorduje zamorduje go rozwiedzie się choćby i przed osiemdziesiątką jak to jedni zachorują i umierają raz dwa a inni to męczą i męczą kiedy jeszcze można pożyć po ludzku
sen taki że dziadek pali w piecu watę z krwią babci i gotuje na niej krupnik na żeberku jej ulubiony z garścią kaszy jęczmiennej młodymi ziemniakami młodą marchwią cienką jak mały palec pokrojoną i cienką pietruszką i koprem drobno porwanym wszystko z ogrodu dotyka wzdymającej się od choroby kołdry wyzdrowiejesz jadziu jadziu moja kochana kompresy wilgotnym ręcznikiem białe ciało
Komentarze (52)
(...)
Baba za piecem zcicha
Kryjówki sobie szuka,
Dziad pod ławę się wpycha,
A śmierć stoi i puka.
I byłaby lat dwieście
Pode drzwiami tam stała;
Lecz znudzona nareszcie,
Kominem wleźć musiała.
Bardzo lubię ten wiersz, ano, boją się nawet mówić, bo tak trudno sobie wyobrazić, że świat nadal będzie, ale bez nas ?
Pokręcone, ale treściwie, jak wytrychem w dziurce, ale z wiadomym sensem jednak.
A powtórki nadają rytm:)↔Pozdrawiam:)↔5
P.S↔Nie pamiętam swoich snów, ale nawet strzępki są... dziwne:))
Można by to sprawdzić, za pomocą hipnozy:)?
Bardzo dobry tekst. 5
W trzeciej strofie coś mi z tą wiatą nie pasuje. Pali ją, a później na niej gotuję? Czy chodzi o to, że gotuje na ogniu z niej rozpalonym?
Z poważaniem.
Kiedyś rozmawiałam z bezdomnym, który od czasu do czasu pracował dorywczo, malując ludziom ściany w ich mieszkaniach. Opowiadał mi o czym myśli, nakładając kolejne warstwy farby. Zastanawiałąm sie, czy jego smutek nie zostaje w tych mieszkaniach, na ścianach. Może zostawał?
Dziadka bolała choroba babci. I perspektywa babci odejścia. Więc i krupnik gotowany był na tym cierpieniu.
Dzięki za komentarz, który kazał mi jeszcze raz spojrzeć uważnie na swój tekst
A te wiersze, które zamieszczę poniżej? czy to wiersze, czy proza poetycka? tłumacz tych wierszy nazwał je "wierszami prozą". Oto trzy wiersze Benjamina Lernera, To młody, współczesny twórca, jest profesorem poezji na Brooklyn College w Nowym Jorku:
[Widok z lotu ptaka]
Widok z lotu ptaka oderwał się od ptaka. Osłaniaj mnie, mówi żołnierz na ekranie, wchodzę tam. Zdaje nam się, że jesteśmy przekonani, ale o czym? I przez kogo? Publiczność jest hipotetyczną dziurą, obszarem doszczętnego znikania, w którym wybucha kosmiczna materia. Wierzę, że mówię za was wszystkich, zagaja prezydent, kiedy wypowiadam słynne ostatnie słowa.
[Przewidywalność tych pomieszczeń]
Przewidywalność tych pomieszczeń, jest, w jednym słowie, wyśmienita. Te pomieszczenia w jednym słowie. Księżyc jest przewidywalnie wyśmienity, tak samo jak obraz księżyca postrzegany poprzez słowo. Niemniej jednak, spodziewaliśmy się mniej. Mniej przestrzeni, mniej światła. Spodziewaliśmy się, że przyjdzie nam zapłacić więcej, że zmusi się nas do zapłacenia na oczach wszystkich. Wymagamy beznamiętnego, afektowanego tonu. Uwaga, zły pies na nie deptać trawy. Ten szklany sufit jest wyśmienity. Czy zrobiono go ze szkła? Nie, ze szkła.
[Jeśli wisi na ścianie]
Jeśli wisi na ścianie, to obraz. Jeśli spoczywa na podłodze, to rzeźba. Jeśli jest bardzo duże lub bardzo małe, jest konceptualne. Jeśli składa się na część ściany, na część podłogi, to architektura. Jeśli musisz kupić bilet, jest nowoczesne. Jeśli już jesteś w środku i musisz zapłacić by wyjść, jest jeszcze bardziej nowoczesne. Jeśli wolno być w środku bez płacenia, to pułapka. Jeśli porusza, jest przestarzałe. Jeśli musisz spojrzeć do góry, jest religijne. Jeśli musisz spojrzeć w dół, jest realistyczne. Jeśli zostało sprzedane, pasuje do jakiegoś miejsca. Jeśli, by na to popatrzeć, musiałeś przejść przez wykrywacz metali, jest dostępne dla publiczności.
Żródło:
http://salonliteracki.pl/new/zjednoczone-stany-poezji/1620-benjamin-lerner
A więc - proza poetycka się zalicza. Ale nie wiem, o co chodzi ze zmiana kategorii na "bitwy". może Ty wiesz? O co chodzi?
A dlaczego to zwykłą proza?
Ja najbardziej widze ten tekst jako wiersz, ale się nie upieram, bo jak pisze Wrotycz, nie ma tu podziału na wersy. Jest natomiast podział na strofy (nie są to na pewno rozdziały), widzę też powtórzenie jako użyty środek stylistyczny i dzięki temu tez pewien rytm (chodzi o słowa: "sen taki").
"[Przewidywalność tych pomieszczeń]
Przewidywalność tych pomieszczeń, jest, w jednym słowie, wyśmienita. Te pomieszczenia w jednym słowie. Księżyc jest przewidywalnie wyśmienity, tak samo jak obraz księżyca postrzegany poprzez słowo. Niemniej jednak, spodziewaliśmy się mniej. Mniej przestrzeni, mniej światła. Spodziewaliśmy się, że przyjdzie nam zapłacić więcej, że zmusi się nas do zapłacenia na oczach wszystkich. Wymagamy beznamiętnego, afektowanego tonu. Uwaga, zły pies na nie deptać trawy. Ten szklany sufit jest wyśmienity. Czy zrobiono go ze szkła? Nie, ze szkła".
Poezja zmienia swoje oblicze, Lauro.
Odpowiedz sobie na to pytanie.
Twój tekst jest bardzo przyziemny i dotyczy zwykłych, ludzkich problemów. W tym przypadku babci, która czeka na śmierć dziadka. Gdzie w tym poezja?
Tu mamy trzy obrazki, scenki z życia dwojga starych ludzi, związanych ze sobą na dobre i złe. Trzy odsłony, które wiąże oczekiwanie na śmierć. A jednak babcia rosół gotuje dla "tej cholery" a dziadek dokonuje magicznych zabiegów paląc watę nasączona krwią babci by wrócić jej siły. Poetyckie scenki jak z Szaniawskiego. Poezja to przede wszystkim wrażliwość na piękno wyrażona słowem. ( Tak nawiasem: dwie ładne metafory w tym tekście też znalazłem)
Ja tutaj poezji nie widzę, jedynie, jak wcześniej pisałam, piękną prozę.
Literkowa pozdrawia
W regulaminie istnieje taki zapis:
ZGŁASZANIE WIERSZY
Uczestnicy Bitwy zgłaszają swój wiersz lub liryczne utwory wierszowane lub pisane prozą (poematy prozą), poprzez zamieszczenie linku w specjalnie do tego utworzonym wątku na forum: Literkowa Bitwa na Rymy 1.0 – linki do wierszy.
Wszystko więc jest prawidłowo i nie wiemy dlaczego się wycofujesz. Nie bądź "miękiszonem" jak rzekł klasyk :)
Liczymy na ciebie, że zwrócisz tekst
Literkowa pozdrawia
Dzisiaj poprosiłaś mnie o zmianę kategorii z LBnR na Bitwy. Ja nie wiem, o jakie Bitwy chodzi, więc usunęłam dopisek LBnR, chociaż w regulaminie czytam:
REGULAMIN Literkowa Bitwa na Rymy™
§
„Literkowa Bitwa na Rymy” to nazwa własna konkursu i NIE oznacza, że wiersze muszą być „rymowane”.
§
Każdy, kto posiada KONTO na Opowi.pl, może wziąć BIERNY udział w Literkowej Bitwie na Rymy, zgłaszając swój wiersz lub prozę poetycką.
Zabrałam dopisek, bo nie znalazłam tych innych 'Bitew", a nie chcę brać udziału w czymś, czego nie widzę;)
Regulamin mówi, ze i wiersze i proza poetycka podlegają pod LBnR...
Sprawnie napisany, no i prostszy w interpretacji. Dwie kawy na ławę postawiłaś.
Co mnie martwi, bo nie wysoki poziom metaforyzowania i zapisu, to ironia.
Może jestem przeczulona, na pewno tak, ale będąc w roli tak widzianych bohaterów-staruszków, nie czułabym się dobrze. Co nie znaczy, że odchodzące pokolenie nie daje popalić (coś o tym wiem:).
Śmierć połączyć z kozaczeniem - extra. Tu jednak jest chyba nazwa rosyjskiego tańca w tytule, stąd przebija prześmiewczość.
I żeby było jasne, w żadnym wypadku nie ujmuje to wartości artystycznej. Taka tylko moja refleksja/odczucie - generalnie sprawa czytelnika.
Co do klasyfikacji.
Jest tylko jeden wyróżnik między prozą a poezją. Zapis - technikalia.
To co pisane wersem - zaliczamy do liryki.
Zapis od początku linijki do jej końca kwalifikuje tekst do prozy.
Pozdrawiam.
Kozaczenie to tutaj walka wbrew stereotypom, walka o życie kogoś, kto być może mniej kocha.
Cieszę się, że do mnie zajrzałaś i sprowokowałaś mnie do napisania tych słów.
Zastanawia wspólne oniryczne tło trzech zwrotek. "sen taki... "
Jakbyś chciała odnieść zdarzenia w metaforę snu, przekreślić rzeczywistość. Ujmujące, wiesz?
I dawno nie czytałam tak nośnej metafory: "w babci układa się śmierć" - zmiękczasz okrutność odchodzenia.
Również w końcówce z wzdymającą się od choroby - kołdry a nie ciała, które pozostaje białe - to widać.
Jeszcze raz przepraszam za czytanie po łebkach.
W ramach zadośćuczynienia potwierdzę opinię z 1. komentarza: to wspaniały wiersz. Tak trudno pisać nie wpadając w patos o śmierci bliskich osób. I zmierzyć się z oceną ich życia. Widać wprawną rękę.
Gdybym miała go powiązać z nurtami literackimi to widziałabym związek z nowojorskim o'haryzmem i Nową Falą. Z ich nowatorskim podejściem do języka poetyckiego.
Frank O'Hara i jego znajomi po wojnie zaczęli pisać inaczej, odcinając się od przedwojennych technik poezjowania w swoistym, potocznym realizmie obrazowania.
Barańczak i inni poeci środowiska Nowej Fali oszczędnie stosowali metaforę, zafascynowani możliwościami zwykłego języka.
Od kilkunastu lat na portalach literackich, choć w poezji można wszystko, bo świat w każdej swojej odsłonie jest poezją, ustalono, w sumie nie wiem dlaczego, jakieś pożal się Boże normy, chyba po to, aby móc krytykę oprzeć na wątpliwej jakości portalowego dekalogu wierszy wolnych. A tym czasem nie ma zasad, oprócz tych stricte językowych (fleksja, składnia, semantyka), które sprawiają, że przekaz jest czytelny. Kto ma małe rozeznanie we współczesnej poezji, w jej rozlicznych odsłonach, po prostu czuje się bezpiecznie w pseudonetowymkanonie:)
Od umiejętności operowania słowem, jego związkami, od wrażliwości, wyobraźni, wiedzy (aluzje) zależy jakość tekstu. Wiersz nie musi mieć żadnej metafory ani jednego porównania, ani zabiegów typu: aliteracja, rytm. Gramy słowami, ale wiadomo, że gry wciągają lub są beznadziejne:)
Czepiać się można pomijania reguł budowy podczas tworzenia tradycyjnych wierszy (sonet na przykład), ale już nie sposobów zapisu.
W tym wierszu słusznie odeszłaś od interpunkcji, w sonecie też takie zabiegi widziałam.
No ale, w ramach ciekawostki, niejaki pan Leopold Buczkowski w ub. półwieczu (chyba w latach 60-tych) napisał grubą powieść bez znaków interpunkcyjnych. Fatalnie się ją czyta, tak na marginesie.
A Andrzejewski i Bramy raju? Dwa zdania.
I tak sobie myślę, że II wojna św. zniosła reguły we wszystkim (no może poza matematyką, choć i tu powstały zupełnie nowe zasady obliczeń w mechanice kwantowej:).
A poezję od końca wojny najbardziej cechuje eksperymentowanie, w różnych kierunkach.
I na tym polega rozwój, ogarnianie maksymalnie wielu odsłon rzeczywistości.
Pozdrawiam serdecznie, pisz!
Jestem pod wrażeniem, pięknie naświetliłaś temat, jak to dobrze, że jest na portalu kompetentna osoba, wielu fanów pisania oharowskim stylem albo bukowskim /niektórzy twierdzą, że zbyt bezpośredni, wręcz chamski/ niewątpliwe skorzysta ?
Najlepszy wiersz miłosny na jaki w tej chwili mnie stać
Charles Bukowski
słuchaj - rzekłem do niej -
może wsadzisz
mi język do tyłka?
nie - odparła.
dobra - powiedziałem -
jeśli ja pierwszy wsadzę
swój język do twojego tyłka
to ty potem wsadzisz
swój do
mojego?
niech będzie - odparła.
pochyliłem tam
głowę i rozejrzałem
się
rozwarłem tą część ciała
potem wprowadziłem
swój
język
nie tam - rzuciła -
ahhahahaha
nie tam, to
nie to miejsce
wy kobiety macie
więcej dziur
niż
ser szwajcarski
nie chcę żebyś
to robił
czemu nie?
no bo potem ja też
będę musiała to zrobić
i wtedy na następnej
imprezie
opowiesz ludziom
jak to ja lizałam
twój tyłek
a jeśli obiecam, że
nie powiem?
urżniesz się
to
powiesz
dobra - odparłem -
obróć się to
wsadzę go w
inne
miejsce
obróciła się i
wsadziłem swój język
w to
inne miejsce
byliśmy w sobie zakochani
byliśmy w sobie zakochani
wyłączając to
co mówiłem na
imprezach
i nie byliśmy
zakochani
we własnych odbytach
ona chce żebym
napisał wiersz
miłosny
ale ja myślę, że jeśli ludzie
nie potrafią pokochać czyichś
odbytów
i piardów
i gówien
i okropnych miejsc
tak jak kochają
te dobre
miejsca
to nie
kochają się w pełni, także
obawiam się, że ten wiersz
będzie musiał
wystarczyć
zważywszy dokąd może doprowadzić nas miłość
a gdzie my w niej jak dotąd
zaszliśmy.
Nie chodziło o zakwalifikowanie lub nie do konkursu, lecz o to, abym tekst wrzuciła w "Bitwy", a nie w 'wiersze". Bo to jest włąsnie ta kategoria, ta szufladka, która otwiera się wklejając tekst. Aha...
No to teraz tylko dwie zmiany - powrót dopisku przy tytule i zmiana kategorii z "wiersze" na 'Bitwy".
Ojejku. nareszcie to do mnie dotarło )
Już wszystko naprawiam.
Świetny WIERSZ.
Pozostałe przytoczone przez Ciebie utwory, to też WIERSZE :))).
Pozdrowienia!
i ja polemizować nie będę.
Zapraszamy na Forum: https://www.opowi.pl/forum/glosowanie-literkowa-bitwa-na-rymy-bez-w478/
Głosujemy do 24 stycznia /niedziela/ godz. 23.59
Dziękujemy za udział i lczymy na obowiązkowe czytanie i pozostawienie komentarza
Literkowa
Pamiętam moich dziadków i ten codzienny plan zajęć... szuranie pantoflami, łazienka, kuchnia i kawa z mlekiem i mlaskanie, rozpalanie w piecu i obieranie ogrodowizny na ziemniaczankę i ruganie dziadka za fajkę...
i ten wiersz... był sobie dziad i baba - bardzo starzy oboje - dziadek stary kaszlący - babka zgięta we dwoje - mieli chatkę maleńką taka stara jak oni - jedno miała okienko i jeden klucz był do niej... czyż wiersz nie odzwierciedla jedności w ciągłym trwaniu we dwoje.
Pozdrawiam i dziękuję za wspomnienia
A tak komentujący nie widzi tego dzwoneczka. Pamiętaj żeby odpowiedzieć klikaj w odpowiedz pod komentarzem czytelnika
Miłego dzionka
Wziąłeś udział w Bitwie to weż: Przeczytaj! Skomentuj! Zaglosuj!
Liczymy na Ciebie!
Literkowa.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania