LBnR 88_Noc jastrzębia albo bezludna wyspa
Ona nie chce już patrzeć, więc patrzy na plaster
czegoś mdłego, co trzyma w dwóch pobladłych palcach,
może to być kawałek żółtego melona.
Jej usta obojętne wydyma pomadka,
ma oczy skierowane na palce, na melon
albo inną rzecz w palcach, może mirabelkę.
Obok mężczyzna, który mógł wszystko wyczytać
z tych ust wypukłych śliwki, melona kawałka,
lecz patrzy w inną stronę - patrzy na barmana.
Barman chce mu przekazać, co widzi w jej oczach,
drży cały przygarbiony i serce otwiera,
lecz rozkłada ramiona i niemoc w ramionach:
nie może, och, nie może wniknąć w jej patrzenie,
które śliwką i tortem staje w jego gardle!
Mężczyzna się wychyla, połyka barmana
z jego sercem i gardłem z mirabelką w środku
i staje się jastrzębiem, co połknął barmana
i kobietę z melonem w jej pobladłych palcach.
Komentarze (36)
Bardzo dobra końcówka. Ale dałbym jakiś inny przymiotnik na początku /n.p, w dwóch nerwowych palcach/ i wtedy dramaturgia nabrałaby rozpędu.
Wiersz na sześć.
Dzięki.
Nie jestem zdyscyplinowany, niestety.
- taki prosty i "nasz" jest ten trzynastozgłoskowiec.
No to co mam mówić?
„Jej usta...” — seks
„patrzy na barmana” — seks
„kobietę z melonem w jej pobladłych palcach” — seks
i tak dalej.
Nie bójmy się tego słowa, miejmy odwagę powiedzieć je głośno:
Seks, seks, seks!
''z tych ust wypukłych śliwki, melona kawałka'' / 'albo inną rzecz w palcach, może mirabelkę'
A zatem powyższe jest "w barmanie"
Połykając samego barmana, brakowało by:'' i kobietę z melonem w jej pobladłych palcach''
Wiersz, z wielością interpretacji:)
Mam nieco skojarzenie z...Villanellą. Może przez powtórki oraz z: Matrioszkami
Pozdrawiam:)↔%
I wtedy aż odetchnęłam głęboko, odsunęłam się od klawiatury, oparłam o oparcie fotela, podniosłam ręce do góry, wygięłam się do tyłu i pomyślałam - "No!", i uśmiechnęłam się sama do siebie:)
Dzięki za uwagi.
Chociaż czasami "reżim' ułatwia. Tak samo jak pisanie, do linii melodycznej oraz drabble:)
Dziękujemy.
Literkowa
...Obok mężczyzna, który mógł wszystko wyczytać
z tych ust wypukłych śliwki, melona kawałka,
lecz patrzy w inną stronę... szuka więcej, a jej wzrok jest ością w gardle dla barmana.
Czyż kobieta, owoc i pestki nie żyją w ciągłej symbiozie... to ona z pestki rozwinie życie.
Może ten jastrząb jest połączeniem i śmierci i życia. Nikt nie może znaleźć się na jego bezludnej wyspie. To płaszczyzna dla owoców i jastrzębia.
Pozdrawiam
Czyta się takie rzeczy, których nie potrafimy nazwać, a potem długo nas uwierają pod żebrem, póki nie sięgniemy do następnych twórczych obszarów.
Podobało mi się.
+
Przyjrzałam się tytułowi i z lekka się rozjaśniło, dzięki ?
Głosujemy do 30 lipca/piątek/ godz. 23.59
Dziękujemy za udział i zapraszamy Autorów do zagłosowania!
https://www.opowi.pl/forum/glosowanie-literkowa-bitwa-na-rymy-bez-w478/
Jest na pewno potencjał i może się podobać jak widać po komentarzach.
Pozdrawiam :)
Końcowa część wyrazu z lewej i pierwsza część wyrazu z prawej→tworzą nowy wyraz.
Chodzi o to, żeby obydwa zadnia-(teksty)-miały jakiś sens. A nie przypadkowe wyrazy.
Np: PARÓWKA CIEPŁA POGIĘTA SAKSOFONEM
Zdanie w zdaniu↔Kacie łap tasak.
Twego pomysłu, spróbuje:)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania