LBnR21_Świat jako absurd - Szukać czegoś, czego nie ma
W sensie tym stoi rozmówca
Co sędzią i panem się staje
Niejednokrotny z tysiąca i myśli
Zawiłością w absurdzie się styka
Próbuje zagadkę rozwiązać
Swych marzeń i celów nie zlicza
Jest katem i ofiarą swych chwil
Gdzie nie ma dla niego wytchnienia
Kiedy już czuje i aż się czerwieni
Że to co widział nie może współistnieć
W myśl istnienia to jedynie poeta
Co raczył świat stawiać jako utopia
Bo fundamentem się szczycą
Egzystencja nie zwodzi
Tylko ten byt i brak celu
Nie zmruży powiek ani jego snu
Innym krokiem podąża detektyw
Próbuje słowa oczom powierzyć
Kiedy już widzi że doszedł to sedna
Sprawa o tak się mu wymyka
I w codziennym życiu przed tv
Skocznym i pełnym szokowań
Co na drodze stoją i słupy
Pasy krzyżówka i rów
Ale przyjrzyj się temu uważnie
Może to kolejna kolej przyjeżdża
Tylko taka bez torów
To ci droga pełna absurdu
W istocie go nie ma
A jednak się szczyci
Gna niczym galop
A przecież to nonsens
Jednak o to w tym chodzi
Widzieć coś czego nie ma
Ludzie chodzą na głowach
I mówią że taki to klimat
Ja tylko chciałem być tu
Może także i trwać wśród was
Więc będę siać iluzję zniszczenia
Kara nie sięga kogoś - kogo nie ma
Komentarze (20)
Pozdrawiam.betti
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania