Zwierciadła LBR 57
Lustra,
słyszę ich trzaski,
gdy pękają moje odbicia.
Oczy,
przez nie w duszę uderzają krystaliczne noże.
Nie zamknę im drogi,
będę widział nie patrząc.
Gasną obrazy
by rozbłysnąć mocniej.
Jest we mnie niebo,
zniosę je zaraz w czeluść zatracenia.
Opadam jak płatek
szaleństwa przyjemną zerwany konwulsją.
Komentarze (24)
Ok pięć gwiazd i uciekam. :)
Dzięki bardzo Justysia za radę, za gwiazdki i za wszystko :)
Pzdr :)
Lustra, oczy, szkło i czas nieustannie płynie uciekając od nadmiaru wzruszeń. Pomiędzy tym wszystkim miłość i to najważniejsze. Równowaga nigdy nie zagości w naszym wnętrzu.
Pozdrawiam serdecznie
Dzięki za zerknięcie i podzielenie się odczuciami.
Pozdrawiam uprzejmie.
słyszę ich trzaski,
gdy pękają moje odbicia"
Dziękuje, nie mam pytań.
Mam za to faworyta.
Sorrex.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania