Poprzednie częściLenka - prolog i rozdział 1

Lenka - rozdział 2

Tej nocy nie mogłam zasnąć. To nie był pierwszy raz, kiedy cierpiałam na bezsenność. Pamiętałam swoje pierwsze nocowanie w odziedziczonym mieszkaniu: na jakikolwiek dźwięk podrywałam się z kanapy i świeciłam latarką dookoła, chcąc się przekonać, że prócz mnie w pokoju nie ma nikogo więcej. Przerażał mnie każdy, choćby najcichszy szelest.

Tym razem nie mogłam usnąć z zupełnie innego powodu. Wciąż myślałam o albumie. Na nowo rozważałam, czy to, co się stało, działo się naprawdę, czy było tylko moim wyobrażeniem.

Znów ciekawość wzięła górę i musiałam się przekonać o tym, czy aby na pewno moja fantazja mnie nie poniosła. Zapaliłam lampkę stojącą na stoliku obok małego, jednoosobowego łóżka i wstałam.

Robiąc kroki na trzeszczącej podłodze, powoli podeszłam do stołu, gdzie leżał otwarty album. Miałam nadzieję, że pani Magdalena nie miała za złe, tego co robiłam. Na myśl o niej coś ścisnęło mnie w gardle. Mruganiem przepędziłam łzy napływające do oczu.

Chwyciłam oburącz zdjęcie i odruchowo zamknęłam oczy. Bałam się tego, co miałam za chwilę ujrzeć.

Otworzyłam oczy i ujrzałam zalaną słońcem ulicę. Mijali mnie ludzie wyglądający jak z zupełnie innej epoki, jednak nikt nie zwracał na mnie uwagi, zupełnie jakbym była dla nich niewidzialna. Kompletnie nie miałam pojęcia, gdzie mogłam się znaleźć. Stroje ludzi nie były dla mnie żadną podpowiedzią, bo z historią zawsze byłam na bakier.

Postanowiłam przejść się na zwiady i rozpoznać w całej tej sytuacji. Zrobiłam raptem kilka kroków, kiedy ujrzałam ogromny budynek z powiewającymi na jego szczycie... swastykami. Zrobiło mi się zimno, kiedy domyśliłam się prawdy. To musiały być czasy II wojny światowej.

Rozejrzałam się dookoła jakby na potwierdzenie tego faktu. Czułam nieprzyjemne napięcie, ale nie wiem, czym ono były spowodowane. Postanowiłam zawrócić. Kiedy doszłam do niedużego, prawie pustego parku, dostrzegłam znajomą twarz.

- Lena! - zawołał ten sam młody mężczyzna, którego widziałam w pokoju.

Był ubrany inaczej, niż ostatnio. Tym razem miał na sobie garnitur i jasną koszulę. W świetle dnia mogłam stwierdzić, że miał dwadzieścia parę lat.

Mężczyzna podbiegł do dziewczyny z blond warkoczami, ubranej w białą koszulę na krótki rękaw oraz spódnicę do kolan i wziął ją w objęcia. Nim się odezwał, rozejrzał się dookoła, jakby sprawdzał, czy nikt go nie podsłuchuje.

- Co ty robisz w tej dzielnicy?

Dziewczyna, którą nazywał Leną, uśmiechnęła się w odpowiedzi i pocałowała go krótko. Odwróciłam wzrok. W tej chwili czułam się jak podglądaczka.

Kilkadziesiąt sekund później znów popatrzyłam na nich.

- Byłam na kursie dla sanitariuszek – wyszeptała dziewczyna tuż przy jego ustach. Dopiero teraz zauważyłam, że ona jest młodsza od niego; wyglądała na mniej niż dwadzieścia lat. - Słyszysz, Karol? Idę z tobą do powstania.

Tym razem to on się zasmucił. Odsunął się od niej i wbił wzrok w ziemię. Odnosiłam wrażenie, że z jakiegoś powodu był zawiedziony.

- Nie cieszysz się? - zapytała Lena, wpatrując się w niego.

Karol podniósł głowę i spojrzał na nią. W jego oczach odbijała się miłość i troska.

- Przecież miałaś zostać w domu – odpowiedział, chcąc ją przekonać do swojego zdania - tam będziesz bezpieczna.

Dziewczyna pokręciła przecząco głową, a jej warkocze podskoczyły.

- Tylko przy tobie mogę być bezpieczna – stwierdziła i przytuliła się do Karola.

- Twoja mama wie o tym? - zapytał on, głaszcząc ją po głowie.

Lena nie odpowiedziała, tylko spojrzała swoimi zielonymi wprost na mnie, jakby wiedziała o mojej obecności. Przestraszyłam się. Po chwili jednak przypomniałam sobie, że to było niemożliwe.

- Najważniejsze, że będziemy razem – powiedziała cicho dziewczyna, już nie patrząc na mnie.

Przymknęłam powieki, czując znajome zasysanie. Po chwili byłam już z powrotem z mieszkaniu. Wciąż trzymałam w ręku zdjęcie. Co teraz? Przekonałam się, że poprzednia wizja wcale nie była moim chorym złudzeniem. Nie wiedziałam jednak, co mam dalej z tym wszystkim począć.

Postanowiłam się położyć i spróbować zasnąć. Miałam nadzieję, że sen przyniesie mi odpowiedź na męczące mnie pytania.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • Królowa Wyobraźni 02.03.2015
    Piękne, przyjemne i coraz bardziej ciekawe :) historia dziejąca się jednocześnie w dwóch epokach. Jestem zakochana w starych dziejach, więc czekam z niecierpliwością na dalsze części :)
  • Megi :3 02.03.2015
    Bardzo podoba mi się pomysł fantastycznego przejścia w starsze czasy. 5 i czekam na więcej :).
  • Amy 02.03.2015
    Rozejrzałam się dookoła jakby na potwierdzenie tego faktu.
    Myślę, że powinnaś dopisać do tego zdania jakiś szczegół, który upewniłby ją, że rzeczywiście przebywa w czasach II wojny, np.:
    Rozejrzałam się dookoła i jakby na potwierdzenie tego faktu...
    Niestety, dalej musisz wymyślać sama, bo nic mądrego mi do głowy nie przychodzi. :D Po prostu czegoś mi w tym fragmencie brakuje.

    Lena nie odpowiedziała, tylko spojrzała swoimi zielonymi wprost na mnie, jakby wiedziała o mojej obecności.
    Lena nie odpowiedziała, tylko spojrzała swoimi zielonymi OCZAMI? wprost na mnie, jakby wiedziała o mojej obecności.

    Chyba za bardzo się czepiam. Rozdział naprawdę świetny. Szkoda, że taki krótki :( Doskonale oddajesz atmosferę II wojny. Czekam na więcej!
  • Angela 02.03.2015
    Mam dreszcze kiedy czytam o powstaniu. Poza zgubionymi OCZAMI nie ma do czego się przyczepić
    Podoba mi się Twój styl 5 :}
  • KarolaKorman 02.03.2015
    O ile uważnie czytałam, na potwierdzenie faktu, o którym pisała Amy bohaterka wskazała swastyki. Ja znalazłam inny błąd ,, ubranej w białą koszulę na krótki rękaw'', na krótki rękaw można założyć coś z długim, czyli tu koszula była z krótkim rękawem.
    Domyślam się, że Lena to nieżyjąca pani Magdalena i dlatego Bohaterkę tak ciekawi jej los, że daje się ponosić w tak odległe i okrutne czasy. Bardzo mi się podoba taka forma przedstawienia przeszłości. Mimo błędów zostawiam 5 :D
  • wolfie 03.03.2015
    Dziękuję Wszystkim za komentarze :) One naprawdę motywują. :)
  • Prue 03.03.2015
    Ciekawy pomysł i świetnie go przedstawiasz. Lubię czuć emocje ale te są zbyt "mdłe", piękne ale za mocno nakropione romantyzmem ale tamte czasy były takie wojna i miłość. Za piękną historię Dam 5
  • Neli 01.04.2015
    Ciekawi mnie dalszy ciąg ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania